Norma. Pierwsze pytanie nie o to, jakiego charakteru miałby wykonywać pracę, tylko ile zarobi, kiedy dostanie przelew, i ile dni w domu (czasami mam wrażenie, że każdy chciałby najlepiej nie wyjeżdżać w ogóle, ale 5tke dostawać). A co do czego, auto wraca z pobitymi kloszami bo kierowca krótką solówką nie trafił w rampę, zgubionym wózkiem do mebli i zapomnianym zostawionym gdzieś paleciaku. Najlepsze jest kłamanie prosto w oczy i wciskanie kitu - kierowca uszkodził windę załadowczą (w sumie to magazynierzy, ale przez to że kierowca nie schował windy tylko oparł ją o gumowe odboje doku) bo podobno pod rampą nie było wnęki, gdzie kolejnego dnia było tam drugie nasze auto, i nagle okazało się, że wnęka jest.
Niby mówi się, że ciężko jest o dobrego pracodawcę, bo taka jest w sumie prawda, nie mówię że nie; ale każdy medal ma dwie strony - znaleźć dobrego kierowcę to jak szukać igły w stogu siana, 1 na 5 się sprawdzi, reszta nadaje się do pracy z pługiem na polu.
Hejt za 3, 2, 1...

?