I będzie w lepszym stanie "technicznym" niż wyszedł z fabryki, Paanie nim szef tylko naczepy chopakom ściągoł, sam to widziałem jak brałem go od niego
Malowanie ram, nakrętek, mycie, pranie, poziom ekspert.....
Widziałem jakie SPA potrafią robić pojazdom, dokładnych szczegółów nie będe zdradzał, ale widziałem auta które jeździły pod kiprami, firma upadała, po 2 miesiącach wypłyneły na necie, oczywiście piękne, spotkałem później jedno auto, które gość kupił z TKI
No rewelka, ja nie wiem jak oni pewne rzeczy ogarniają, ja chylę czoła.... Zero rdzy, czyste, pachnące, odnowione...
Zero śladów malowania ramy, tam gdzie powinna być rdza, jakiej kolwiek ogólnie rzecz biorąc ingerencji.... Ehhhhh, chyba oddam im mojego fiaciora na lyftyng

_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.