Dlatego często felgi w naczepach są różnokolorowe, bo tam najszybciej drajwery je przegrzewają z powodu braku klocka. Przy aucie, wiadomo, czujniki, jednak przy naczepie nie ma. Tzn. są w NIEKTÓRYCH, ale "manualne", tzw. bolce sprawdzające (na które i tak nieraz trzeba brać poprawkę), ale nie wiem czy każdy wie o ich istnieniu. Wtedy jeżdżą tak długo, aż koło przestanie się kręcić, bo zablokuje je śruba wykręcona na max z zacisku.

Sam kiedyś jednemu na parkingu powiedziałem, że nie ma klocków, cała felga w "opiłkach". Zamiast wykręcić śrubę na siłowniku i zagiąć przewód, żeby koło nie hamowało i nie zj*bać do końca tarczy, to nic nie zrobił tylko pojechał dalej. Co poradzić...
