Mam takie pytanie, bo ja trochę zaściankowy. Jak Niemcy wożą pustaki (wygląda na Porotherm)?
Z tego co widzę, to palety są "głębokie" na ~100 cm. W związku z tym, że u nich królują HDSy Lki z chwytakami, to z przodu dają chwytak i dalej ustawiają palety 6-7 rzędów (ile waży ta ich paleta?). Po środku zostawiają wolną przestrzeń, żeby móc podejść chwytaniem. Spinają to 2 pasami, chyba, że na pokaz, to jeszcze łapią odciągami 2 pasami - przód i tył. Na samochodzie często mają kłonice na chwytakiem, żeby palety oprzeć, na przyczepie nie wiem. Wygląda jakby w ogóle nie korzystali z wynalazków typu ściana przednia. Generalnie zabezpiecznie to jest jakiś absurd, 2 pasy na 10-12t, przerwa między rzędami, po środku. Przecież mityczne BAG powinno rozstrzelać za takie zabezpieczenie na miejscu.
U nas palety są trochę inne, bo mają 120 cm głębokości i zajmują całą szerokość auta. Jak chce się to rozładować chwytakiem, to muszą być przerwy miedzy poszczególnymi rzędami, co jest trochę absurdem, bo można zrobić domino. Jak widłami, to się ustawia albo 1-kę na przodzie, albo jedzie po 2 palety od początku do końca. Całość tworzy jedną bryłę, którą dość łatwo jest zabezpieczyć. Osobiście przerzucam pas przez każdy rząd, chociaż to już zależy jak bardzo do góry nie poleci, bo niektórzy nie spinają wcale. Paleta waży ~1200-1300 kg, więc na auto wchodzi 9-10 palet.
Kto mi wyjaśni jak to działa? Bo mi spać to nie daje od wczoraj.
