I ja też tak jeżdżę. I dużo na luzie, co dla kogoś z tyłu na pewno jest irytujące (mimo że jak ktoś siedzi na plecach, to staram się jechać równo).
No i wszystkie zwężki na bezczela, lewym do końca. Czasem zgłaśniam radio, ba, czasem nawet dre się żeby ich podpuścić "gdzie jedziesz tom patelniom!, Korka nie widzisz???", i wtedy dopiero jest jatka
.
Ze zbieżnością, jest tak, że nie każda diagnostyka umie to prawidłowo zrobić. Koła osi kierowanej, muszą stać na :wachliwych platformach". Jeśli ustawią z kołami stojącymi na posadzce, to w momencie ustawiania będzie ok, ruszysz 1metr, i się zmieni.
Dlatego m.in nie jeżdżę już na jeden duży warsztat w rodzinnym mieście. Okazało się że byłem mądrzejszy od diagnosty, który 20 lat tak robi "i zawsze jest dobrze, tylko ty masz problem".
Z tym ciągnięciem w prawo to długi temat jest. Sebastian92, zadzwoń do mnie jutro, bo chyba masz nr, to pogadamy.