Kiedyś z czystej ciekawości poszliśmy do Iveco, facet pokazuje perełki z placu, że to takie tanie i zrobi taką samą robotę jak każdy inny tir. No to dobra, zrób pan cenę na takie 500+ w xenonie i jakiś bajerach, żeby wstydu nie było. Wyszło 82000 euro
Potem ten sam handlowca poszedł do Volvo i coś gadamy i sam stwierdził, że w sumie jak porównał sobie cenę zakupu, auto samo z siebie, podstawowe wyposażenie to Iveco ma jedynie sens jak się bierze kompletnego golasa i patrzy jedynie na cenę zakupu. Jakiekolwiek doposażenie kosztuje majątek i ostatecznie wychodzi tyle co każdy inny tir (no oprócz Scanii).
Ale z newsów mamy mieć dilera Forda ciężarowego w 3mieście