Cytuj:
Unreal, mieszkanie w Wałbrzychu można wynająć za takie pieniądze jak piszesz. Do tego opłaty i wychodzi z 1500.
Niby 4 razy w tygodniu po 10,5h, do tego dojazd 1,5h w jedną stronę z centrum. Z tamtąd do domu, a autobusów nocnych nie ma.
W dni wolne trzeba jechać by zrobić nadgodziny, żeby 3k pln było.
Wyprawa do roboty jak w filmie Bareji
Jak się nie ma innego wyboru, to się robi co jest, a nie narzeka, że wszędzie źle. Albo stoi po zasiłek i czeka, aż praca sama przyjdzie do człowieka.
Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
Bareję to ja też mam co weekend jak się tłukę nocnym autobusem ponad godzinę do domu a mieszkam zaledwie 5,5 km od zajezdni.Najbardziej perwersyjny to jest jednak nasz zastępca kierownika.Gościu mimo że zaczyna i kończy pracę w tym samym miejscu jak normalny człowiek to nie ma samochodu i powrót do domu zajmuje mu 1,5 godziny
.
Cytuj:
Cytuj:
Wiesz, mnie osobiście mimo iż mam wyższe wykształcenie, najbardziej wku*** to, że przychodzą takie z*eby po szkole za biurko, skończone maja byle co i nieraz jeszcze prywatnie i chcą zamiatac ludźmi którzy robią bo 20-30 lat w zawodzie. Rządzić to kazden jeden by chciał a robić ni ma komu.
Ale oni nie są od pracy fizycznej tylko od rządzenia ludźmi.Czy tego chcesz czy nie tak to teraz funkcjonuje.Nawet sami pracodawcy ich do tego przyzwyczajają i taki model magistra preferują.Pracodawcy przez wypisywanie idiotyzmów w ogłoszeniach o pracę doprowadzili do tego stanu rzeczy,a rodzice dołożyli swoje trzy grosze.U mnie szukają teraz majstra na warsztat.Wymagają wyższego wykształcenia nie wiem po co.Inżynier mechanik nie zna się w praktyce na naprawie samochodów,a nawet śmiem twierdzić że nie potrafi zmienić koła w samochodzie.Inżynier siedzi na dupie przy komputerze i projektuje silniki biorąc za to dobre pieniądze.Więc nie dziw się że jak zatrudnią gościa po studiach to będzie chciał rządzić mechanikami sam nie znając się na tej robocie.Pracodawca nawypisywał bzdur w ogłoszeniu to teraz nie znajdzie nikogo na to stanowisko.Do tej roboty najlepiej awansować najstarszego stażem mechanika.
Młodzi ludzie naczytają się takich ogłoszeń i idą na studia bo bez tego rzekomo ani rusz.
Rodzice zaś widząc że dziecko lubi dłubać przy samochodzie zaraz go prostują że skoro tak się tym interesuje to powinien zostać inżynierem.I potem jego naprawianie samochodów się kończy bo siedzi przy kompie i kieruje ludźmi nie znając się w parktyce na robocie.
Presja społeczna odnośnie wyższego wykształcenia jest ogromna.Najbardziej brutalnie potraktowano niegdyś...nauczycieli.Chyba do 2002 nauczyciel nie musiał posiadać studiów.Wystarczyło 2 letnie studium nauczycielskie.W "trosce o jakość kształcenia" zmieniono przepisy i nakazano wszystkim w przeciągu kilku lat skończyć studia ,inaczej pożegnasz się z robotą.To jest szczyt draństwa żeby ludziom którzy uczyli w szkole kilkanaście lat,mają do ogarnięcia dom,dzieci i inne codzienne obowiązki zmuszać do spędzania weekendów na uczelni.Jakaś część nauczycieli straciła przez to pracę.To samo chciano zrobić z pielęgniarkami jednak w porę się opamiętano.