przejechałem się znowu z kumplem który śmiga z HDS, trafiło się miejsce rozładunku niczym biedronka, nieprzystosowane pod względem wjazdu ciężarówki

pieprzone żywopłoty, ten z lewej był krótszy i udało się drzwi otworzyć choć z jednej strony

zdecydowanie robota nie dla mnie, panie a weź mi to postaw tu, a tu nie, bo tu kwiatek, nie tu, chciałem tam...

zdecydowanie za dużo pieprzenia się z rozładunkiem, zresztą HDS nigdy nie był w kręgu mych zainteresowań
