Cytuj:
Nie bylo szans na rozladunek dwóch aut w piatek wieczorem w Budapeszcie,wiec przyjechal po nas ze slaska spedytor osobowka i przywiózł do domu

w poniedzialek w nocy jakis zestaw juz nas zabierze, to sie nazywa transport

Generalnie normalnie to tak wygląda we firmach (małych) z powodu wielu czynników. Myślę, że jakby twoja firma miała 500 aut, to nie po każdego kierowcę przyjeżdżaliby zgarniać go z auta na weekend.
Poza tym pewnie taniej ich wyszło wysłać osobówkę po was dwóch, niż zapłacić wam za weekend w kabinie. Do tego jeszcze jak inny szofer w nocy w poniedziałek zabierze was na Węgry. Chłopak ma szanse w Polsce stracić prawko za zbyt dużą liczbę pasażerów, a wy po przyjeździe do autka i nocy w innej ciężarówce pewnie będzie śmiało naginać 15 godzin, aczkolwiek mogę się mylić. Ogólnie rzecz biorąc same "luksusy" hehe.
Kto ma kalkulator ten liczy.
Pees. Teraz bardzo modne stało się wystawianie kierowców na transie, tak aby inny przewoźnik mógł zgarnąć jakiegoś kierowcę na doładunek za pare peelenów dodatku do leasingu. Jakaś chłodnia albo bus w ekspresie pewnie by was zabrał
