Rozumiem, dziękuję
Zapomniałem Wam napisać, że ta dokładka do zderzaka się znalazła!
W poniedziałek wieczorem wyjeżdżam z domu na zakład, podjeżdża Ci kolega, gadka szmatka i mówię zgubiłem w niedzielę tą dokładkę, a on mi na to, że widział coś takiego dzisiaj w rowie... Szybko podskoczyłem z nim w te miejsce i była, cała i zdrowa oprócz pękniętych zaczepów moja dokładka. Jak się okazało, kładł on niedaleko kostkę i na przerwie poszedł tym poboczem bez chodnika do sklepu i zobaczył, że coś tam leży w tym rowie. Najlepsze jest to, że ja jechałem pasem w drugim kierunku, a dokładka leżała po drugiej stronie.
Podsumowując zaoszczędzilem kilka stówek!
