Te książki to wspólna cecha jutuberów. Wszyscy uprawiają grafomaństwo, żeby sprzedawać "produkt", jakieś dzwony to kupują, a nikt tego nie czyta - no bo co tu czytać, że zrobiła prawko i zatrudniła się jako kierowca? Nie chodzi oczywiście o to, żeby pisać, bo to można zrobić za pomocą bloga, ale o to, żeby sprzedawać. Nawet ten dzwon kickster napisał książkę - odcinka merytorycznego nie potrafi zrobić, tylko same pierdy, a książkę będzie pisał
Ostatnio zyskują popularność jakieś posrane pomysły, typu treść tylko dla tych, co płacą, albo członkostwo w jakichś elitarnych grupach skupionych wokół danej gwiazdy, gdzie np. tysiaka trzeba za to położyć.
Idź Pan w ... z taką robotą.