Jak gospodarka funkcjonowała to co roku podwyżki, inflacje, każdy powód był dobry, żeby podnieść cenę.
Przyszedł ten rok, auta się przestały sprzedawać, place pełne to nagle ceny pospadały i to na ryj.
Na przykład na początku tego roku można było kupić nowe Dafy 480 za 69-70 tyś netto, przyszedł covid, pojawiły się "okazje" do przejęcia leasingu gdzie w rocznych autach pozostawało więcej do spłaty

Tak siepali cenami za nowe auta, a ludzie brali bo niska ratka bez patrzenia czy to ma sens.