Neves
To już bier jakiego od Niemca, igła 180 tkm nalotu.
Wasze podojście do zwierzyny, jak mojego padre.
Kieeeedyśś trzasnął dziką, jeszcze turbostarem.
Niedaleko domu, dzwoni, przyjeżdżamy, całego boku nie ma, zderzak, stopnie, lampy, halogeny, powietrze uciekać, płyn się leje po zapaleniu...
On wesoło spakował dzika do osobowego, oznajmił że jedzie szybko do wujasa zrobić badania na włośnicę i będzie pyszna kiełbasa z dzika...
Na pytanie co z autem.... Aaaaa wrócicie sobie i szybko mi go naprawcie
_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.