Autor
Wiadomość
Tytuł:
Post Wysłano: 30 wrz 2007, 19:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Cytuj:
Jakość filmiku dobra,lecz troszkę króki,aż się prosi o większy materiał.
Być może pomyśle nad tym i zsumuje minione wakacje w postaci klipu. :wink:
Cytuj:
Jaką długość miały te górski serpentyny w Rumuni Question
Te serpentyny są prawie na samym początku, ale za to nie są długie, bo liczą sobie ok. 10km. Dalej droga jest trochę mniej kręta, ale za to jej stan jest fatalny. Na tym odcinku są remonty o czym wspominałem już z opisie trasy i przejazd przez ten odcinek jest naprawdę bardzo męczący, co kilka kilometrów światła, zwężki itp. M.in. TO zdjęcie przedstawia część tej drogi, w tym przypadku już po remoncie. Całość liczy sobie jakieś 70km albo nawet i więcej.
Cytuj:
O ile się nie mylę, to filmik pokazuje dopiero początek tej "plątaniny" Wink
Zgadza się. :wink:

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Tytuł:
Post Wysłano: 01 paź 2007, 17:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

No wlasnie Lukaszz moglbys cos zmontowac. Co do tego filmiku to troche szkoda ze taki krotki ale pokazuje jak trudne zjazdy wystepuja na rumunskich drogach i pewnie nie tylko. Taki zjazd wymaga duzych umiejetnosci drivera. Predkosc zapewne okolo 20km/h.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 01 paź 2007, 20:08
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 kwie 2006, 18:17
Posty: 692
GG: 8426213
Samochód: Scania R420
Lokalizacja: Bochnia

Cytuj:
Predkosc zapewne okolo 20km/h.
Gdy jechałem z kumplem Scania "4ką" 380KM (26.700kg ładunku) to wynosiła ona od 20 do 35 km/h, zarówno pod, jak i z góry :wink:


Tytuł:
Post Wysłano: 02 paź 2007, 23:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 lut 2006, 16:55
Posty: 1360
Samochód: Duży
Lokalizacja: WLKP

Hehe,zna sie dużo podobnych serpentyn... :mrgreen: Trasa bardzo ciekawa,bo i kierunek dość dla mnie wyjątkowy...Mój ojciec też wcześniej sporo jezdził na Grecje,ale mi nie było dane tam być :/ Co do widoków to rzeczywiście naprawdę ładne,a co do dróg to znam część węgierskich-więc reszty się mogę domyslać... :> Domyślam się,że po zamianie VOLVO 480 na trochę starszego MAN-a 460 trochę jest odczuwalny brak mocy(no może nie do końca brak... :mrgreen: ),ale za to teraz macie naprawdę dużą kabine... :mrgreen:

_________________
Fan Transportu

Nowe spodnie - 300zł,
Nowy telefon - 1500zł,
Obecność na WC - bezcenne...


Tytuł:
Post Wysłano: 04 paź 2007, 16:24

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 sie 2007, 15:05
Posty: 19
GG: 0
Lokalizacja: Kwidzyn

Cytuj:
Tym razem granicę bułgarsko-rumuńską przekraczaliśmy jadąc mostem, a nie tak jak wcześniej płynąc "promem", jest o wiele taniej i szybciej.
Mozesz mi powiedziec w jakiej miejscowosci przekraczaiscie ta granice.Tez kiedys jezdziłem do grecji i granice rumunsko-bługarska przekraczałem w miejscowosci Kalafat promem.Grecja fajny kraj.!!!!!


Tytuł:
Post Wysłano: 21 gru 2007, 22:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Cytuj:
Mozesz mi powiedziec w jakiej miejscowosci przekraczaiscie ta granice.
Jadąc w tamtą stronę (prom) granicę przekraczaliśmy w Bechecie, natomiast wracając (most) granicę przekraczaliśmy w Russe.

Edit

Najwyższa pora na odświeżenie tematu. Tym razem trasa krótka bo po kraju, przytrafiła się okazja jechania na rozładunek także trzeba było to wykorzystać. Może i zdjęć dużo nie ma, ale po prostu nie było za bardzo czego fotografować. Ponadto pogoda była kiepska i niestety odzwierciedliło się to na jakości samych zdjęć.

Cegłów -> Gdynia -> Cegłów

20 grudzień - czwartek
Co prawda termin rozładunku był na piątek, lecz wyjechaliśmy nieco wcześniej, aby na miejscu wykręcić 9-tkę i od razu po rozładunku, bez konieczności kręcenia długiej pauzy dojechać do domu. W szkole zwolniłem się z dwóch ostatnich lekcji, wróciłem do domu, naszykowałem się i już mogliśmy ruszać na bazę. Po kilkunastych minutach byliśmy już w MAN-ie zwarci i gotowi do jazdy. Ruszyliśmy ok. 14. O dziwo przejazd przez Warszawie przebiegł bez większych problemów, na szczęście się nie korkowało. Od Warszawy aż do samego Gdańska jechaliśmy cały czas "siódemką". Droga mijała spokojnie, warunki były całkiem dobre i co ważne obyło się bez żadnych niespodzianek na drodze. Krótką pauzę robiliśmy na Shellu w Ostródzie. Pomocni przy znalezieniu adresu firmy w Gdyni byli tamtejsi kierowcy, którzy nakierowali nas przez CB. Na miejscu byliśmy ok. 21, powiedziano nam, że jutro o 6 nad ranem mamy być gotowi. Tak więc zjedliśmy kolację, pogadaliśmy trochę i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek

21 grudzień - piątek
Budzik zadzwonił przed 6. Tata poszedł na halę zapytać się, czy można już podjeżdżać pod rozładunek, odpowiedź była naturalnie twierdząca. Rozplandeczyliśmy naczepę i teraz tylko pozostało czekać aż skończą ściągać. Sam rozładunek przebiegł sprawnie, trzeba było tylko poczekać na papiery. Spod firmy wyjechaliśmy ok. 7.30. Po kilkunastych minutach byliśmy już na krajowej "siódemce" i naszym celem była teraz Warszawa, a właściwie "przebicie" się przez nią w godzinach popołudniowych. Po drodze nie obyło się bez krótkiej pauzy na śniadanie. Pogoda była bardzo podobna do czwartkowej, jechało się dobrze, a kilometry całkiem szybko mijały. Wszystko szło po naszej myśli do momentu wjechania do stolicy, właściwie ruch zaczął się zagęszczać już przed Łomiankami. Korki w tym dniu tygodnia o tej porze były nieuniknione, ale nie było tak źle, bywało gorzej. Po wyjeździe z Warszawy zrobiliśmy krótką pauzę na Orlenie w celu uzupełnienia płynu do spryskiwaczy, który się skończył. W Cegłowie byliśmy ok. 17, odstawiliśmy zestaw i osobówką wróciliśmy do domu.
Obrazek Obrazek Obrazek


Tytuł:
Post Wysłano: 21 gru 2007, 23:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2007, 22:50
Posty: 782
Lokalizacja: Ślesin / Konin

Widzę,że w najbliższym czasie wszyscy będą jeżdzić w trasy zamiast chodzić do szkoły :lol: .

Bardzo ładnie opisałeś tą trasę.Zdjęcia może nienajlepsze ale jak na warunki ich robienia są okej. Opis wykonałeś dokladnie przez co wciąga czytelnika.Czekam na kolejne relacje z Twoich tras.


Tytuł:
Post Wysłano: 22 gru 2007, 0:51
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

Teraz Łukasz, mój imiennik prosi się o lańsko.Był w GA i nic nie powiedział :P Mam nadzieję że już teraz jak będziesz u mnie w mieście to dasz znać wcześniej na gg. Pamiętasz może na jakiej ulicy byliście w Gdyni? :>


Tytuł:
Post Wysłano: 22 gru 2007, 11:43
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Cytuj:
Teraz Łukasz, mój imiennik prosi się o lańsko.Był w GA i nic nie powiedział :P Mam nadzieję że już teraz jak będziesz u mnie w mieście to dasz znać wcześniej na gg.
Teraz jak do mnie napisałeś to na pewno nie zapomnę. :lol:
Cytuj:
Pamiętasz może na jakiej ulicy byliście w Gdyni? :>
Rozładunek był na ul. Hutniczej w firmie Koenig Stal.


Tytuł:
Post Wysłano: 22 gru 2007, 19:43
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

OO to wiem gdzie :) często bywacie w 3mieście?


Tytuł:
Post Wysłano: 22 gru 2007, 20:30
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Cytuj:
często bywacie w 3mieście?
Sporadycznie się zdarza. Ostatnimi czasy dosyć często tata ma rozładunki i załadunki w północnej części kraju, ale niekoniecznie w trójmieście.

Jak będziesz w Olsztynie lub okolicach to daj znać, bo w innym wypadku nie daruję :mrgreen: /eRKaZet


Tytuł:
Post Wysłano: 22 gru 2007, 22:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Pierwszy raz tak krotka trasa w wykonaniu Lukasza. Tak jak napisal Mca najpierw trzeba pochodzic do szkoly zeby potem jezdzic w trasy i byc kierowca. Ale pewnie nasciemniales rodzicom ze to juz ostatnie dni, ze nic sie nie dzieje, ze malo wazne lekcje heheh. Z checia poczytalbym dluzsza recenzje ale narazie masz szkole. Pozdrawiam.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 23 gru 2007, 1:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2006, 16:11
Posty: 713
GG: 41206084
Samochód: SCANIA R420
Lokalizacja: Augustów

Trasa krótka ale przyjemna , dobrze opisana i mile się czyta.Nie ma to jak krajówka heheh ja to przeciętnie potrzebuje od 9 do 11 godzin aby polske przejechać.Pozdrawiam i ucz się ucz bo bedziesz jak ja jeżdził :D

_________________
scania R-serie "Stronger than ever"

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
International Transport

Augustów najpiękniejsze miasto Polski


Tytuł:
Post Wysłano: 23 gru 2007, 14:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 lut 2007, 22:55
Posty: 527

Łukaszz, na tej samej ulicy mieliście rozładunek co my pod koniec wakacji (Węgrów-Białystok-Bielsk Podlaski-Gdynia-Węgrów). Magazyny wyraźnie niezadbane, aż brązowo od rdzy na zewnątrz jak i w środku. Dodam jeszcze, że obok znajdował się Magazyn Hartwiga. Możliwe że mieliśmy zrzutkę w tym samym miejscu?


Tytuł:
Post Wysłano: 23 gru 2007, 22:24
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Cytuj:
Łukaszz, na tej samej ulicy mieliście rozładunek co my pod koniec wakacji (...) Dodam jeszcze, że obok znajdował się Magazyn Hartwiga.
Odział Hartwiga w Gdyni nie znajduje się czasami na Wiśniewskiego? Hutnicza i Wiśniewskiego są akurat bardzo blisko siebie. Nie przypominam sobie abyśmy mijali magazyn Hatwiga. Obok firmy gdzie mieliśmy rozładunek (Koenig Stal) był na pewno Schenker, innych firm nie kojarzę.


Tytuł:
Post Wysłano: 23 gru 2007, 23:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 mar 2005, 15:22
Posty: 7202
Samochód: MAN TGA 26.480 5 STAR BOOGIE
Lokalizacja: GDYNIA

Łukaszz Tak sie składa że Hartwig ma magazyny w Gdyni na Tadeusza Wendy oraz na Hutniczej a dokładnie na Handlowej boczna od Hutniczej równierz tam znajduje się urząd celny tam gdzie jest Schenker tylko po drugiej stronie przejazdu kolejowego

Dzięki za sprostowanie. / Łukasz

_________________
MAN TGA 26.480 XXL 5 STAR BOOGIE

Filmy z tras


Tytuł:
Post Wysłano: 24 gru 2007, 13:53

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 lut 2007, 22:55
Posty: 527

MAN, to może skojarzysz tą firmę, bo ona znajdowała się jakby z drugiej strony Hartwiga. Przytargaliśmy wtedy napoje HOOPA z Bielska.


Tytuł:
Post Wysłano: 24 gru 2007, 15:31
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 mar 2005, 15:22
Posty: 7202
Samochód: MAN TGA 26.480 5 STAR BOOGIE
Lokalizacja: GDYNIA

Duck Czyrzby to był taki magazyn 3 piętrowy obok Hartwiga jak się do niego jedzie mija się urząd celny po lewej stronie a po prawej masz tory dojeżdza się tam po betonowych płytach

_________________
MAN TGA 26.480 XXL 5 STAR BOOGIE

Filmy z tras


Tytuł:
Post Wysłano: 24 gru 2007, 15:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 lut 2007, 22:55
Posty: 527

Żeby nie robić offtopa, wysyłam Ci fotkę na PW.


Post Wysłano: 18 lut 2008, 15:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Polska -> Grecja -> Polska


8 luty 2008 - piątek
Zestaw stał już załadowany pod domen, tak więc po wczesnym obiedzie przepakowaliśmy manatki do MAN-a i można było już ruszać w trasę. Na zegarze była ok. 12.30 jak wyjechaliśmy z Cegłowa. Droga mijała spokojnie, ruch nie był zbyt duży także jechało się dosyć przyjemnie. Od czasu do czasu popadał tylko lekki deszczyk. Pierwszym większym miastem do pokonania był Lublin, przez, który dosyć szybko przemknęliśmy ze względu na umiarkowany ruch. Na 4,5h dojechaliśmy do Niska, zrobiliśmy krótką pauzę i ruszyliśmy dalej. Kolejnym celem był Rzeszów, który podobnie jak i Lublin przejechaliśmy w niedługim czasie. Czas jazdy był liczony od momentu załadunku tak więc nie udało nam się wjechać na Słowację. Długą pauzę kręciliśmy kilkanaście kilometrów przed Barwinkiem.
Obrazek Obrazek Obrazek

9 luty 2008 - sobota
Pobudka rano o 6, pijemy po kawie i herbacie i ruszamy w dalszą drogę. Po kilkunastu minutach jazdy jesteśmy na Barwinku, po stronie słowackiej kupujemy winietę i kontynuujemy jazdę. Droga przez Słowację mija spokojnie, po godzinie 9 jesteśmy już na przejściu słowacko-węgierskim i robimy 15min pauzy po czym kupujemy winietę i ruszamy dalej. Drugą, 30-minutową pauzę robimy w okolicach Debrencen. Pogoda na Węgrzech sprzyjała i jechało się przyjemnie. Było całkiem ciepło, przez jakiś temperatura była powyżej 10 stopni Celsjusza. Na Rumunii jesteśmy po godzinie 13, tradycyjnie już na granicy wykupujemy winietę i ruszamy dalej w drogę. We znaki dają nam się nie najlepsze rumuńskie drogi, ale co poradzić, trzeba mieć nadzieję, że za kilka lat będzie lepiej. Czas pozwolił nam na dojechanie w okolice Vingi. Długą pauzę kręciliśmy na "lusterkach".
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek

10 luty 2008 - niedziela
Budzik dzwoni o 1 w nocy. Przed dalszą drogą tradycyjnie pijemy po kawie i herbacie. Droga do Timosoary minęła spokojnie, ale później było już coraz gorzej. Zaczął padać śnieg, droga w kilkanaście minut zrobiła się biała, a przed nami był ciężki, kilkunastu kilometrowy odcinek górski. W tym przypadku trzeba pochwalić rumuńskich drogowców, nie zdążyło jeszcze dobrze popadać, a po drogach jeździły już odśnieżarki i piaskarki. Całe szczęście, że najcięższe podjazdy były już odśnieżone i posypane piachem i solą. Łącznie ładunek ważył niecałe 10t, na śliskim przydałoby się tych kilka ton więcej. Podjazdy na szczęście nie sprawiły nam żadnych problemów. Dalej droga była już równiejsza, jednak miejscami bardziej zasypana niż w górach. Krótką pauzę robiliśmy w Orsovej co wykorzystaliśmy na małą drzemkę. Im bliżej była Bułgaria, tym mniej było śniegu. Na "łajbę" wjechaliśmy praktycznie z marszu. W Oryahovie, po stronie bułgarskiej byliśmy mniej więcej o 9.30, białego puchu praktycznie już nie było. Na granicy rumuńsko-bułgarskiej byliśmy zmuszeni wykręcić "dobówkę" ze względu na wyczerpanie godzin jazdy. Reszta część dnia zleciała głównie na oglądaniu filmów.
Obrazek Obrazek Obrazek

11 luty 2008 - poniedziałek
Ruszamy o równej 10. Droga przez Bułgarię mijała spokojnie, ruch był niewielki tak więc jechało się dobrze. Po drodze mieliśmy kontrolę tamtejszej inspekcji. Wszystko się zgadzało i po 15min mogliśmy już ruszać dalej. Przy okazji wyrysowała się krótka pauza. Dalsza droga obyła się już bez niespodzianek. Kolejną 30-minutową pauzę robiliśmy w okolicach Blagoevgradu. Na granicy bułgarsko-greckiej byliśmy ok. 16.30, kolejki praktycznie w ogóle nie było. W Grecji dotankowaliśmy jeszcze trochę paliwa i ruszyliśmy dalej. Dzisiejszego dnia jechaliśmy na "dychę" tak więc konieczna była druga, 45-minutowa pauza. Czas skończył się nam o 20, długą pauzę kręciliśmy na ok. 400km autostrady A1.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

12 luty 2008 - wtorek
Dzisiejszego dnia ruszamy o 6 nad ranem. Droga mija bez żadnych niespodzianek, od czasu do czasu popadał tylko mały deszcz. Krótką pauzę robimy na A1. Rozładunek był w Mandrze, planowany na 12 czasu greckiego. Z punktualnością wyrobiliśmy się niemalże równiutko jednak i tak musieliśmy czekać 5 godzin na rozładunek. Wyglądało na to, że mają pełne magazyny, kazali zjechać na parking i czekać. Zależało nam bardzo, żeby szybko zdjęli, bo załadunek powrotny był jeszcze planowany na dziś. Z Mandry wyjechaliśmy ok. 17 czasu polskiego, niespełna godzinę nam zajęło aby dojechać do Piresua na załadunek, gdyby nie korek, byłoby szybciej. Tata poszedł zanieść papiery i kazano nam czekać. Po kilku minutach przychodzi gość i mówi, że załadunek jutro ok. 7 czasu greckiego (nasza 6). Nie pozostało nic innego jak obejrzeć jakiś film i pójść spać.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

13 luty 2008 - środa
Załadunek zaczął się jeszcze szybciej niż planowano, pod rampą byliśmy o 6.30 czasu greckiego. Sam załadunek trwał jakieś 30min, ale trzeba było jeszcze ok. godzinę czekać na papiery, bo komputery się w biurze pozawieszały. Z pod firmy wyjechaliśmy ok. 7 czasu polskiego. W sumie dzisiejszy załadunek nie zabrał nam sporo czasu, gdybyśmy jeszcze wczoraj wieczorem załadowali to i tak trzeba by było zrobić długą pauzę i różnica w godzinach byłaby niewielka. Przy wyjeździe z Pireusa nie obyło się bez korka. Dalsza droga mijała już spokojnie, ruch nie był aż tak duży, a pogoda sprzyjała, praktycznie cały czas świeciło słońce. Pauzę robiliśmy na A1 i ruszyliśmy dalej w kierunku Salonik. Przed Salonikami odbiliśmy na Kilkis, stamtąd do granicy jest ok. 150km. Przed granicą dotankowaliśmy jeszcze paliwa i zrobiliśmy drugą krótką pauzę. Dziś także jechaliśmy na "dychę". Na granicy byliśmy ok. 17. Kolejka była niewielka, Grek nawet paszportów nie sprawdzał tylko machał ręką żeby jechać dalej, ale za to Bułgar jak zwykle musiał sobie wszystko odnotować w swojej "księdze". Kupiliśmy winietę i ruszyliśmy dalej. Czas pozwolił nam dojechać w okolice Dupnicy i tam kręciliśmy długą pauzę.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

14 luty 2008 - czwartek
Wstajemy przed 6, tradycyjnie pijemy po kawie i herbacie i ruszamy dalej. Przez Bułgarię jechało się spokojnie. Przed Sofią byliśmy zmuszeni zrobić godzinną pauzę ze względu na zakaz jaki obowiązuje w określonych godzinach w stolicy Bułgarii. Przejazd przez samą Sofię trwał trochę czasu, niestety był korek. Dalej jechało już się lepiej. Po drodze minęliśmy się z konwojem krów, asekurowanych po obu stronach przez policję. Co śmieszne, ruch szedł wahadłowo. Wyglądało na to, że bułgarscy rolnicy wzięli się za strajkowanie. Dalej już obyło się bez podobnych, śmiesznych sytuacji. Na granicy bułgarsko-rumuńskiej byliśmy ok. 11.30. Kolejki dużej nie było, ale pływała tylko jedna "łajba" - duży "rumek". Po stronie rumuńskiej byliśmy ok. 15, kupiliśmy winietę i ruszyliśmy dalej. Długą pauzę robiliśmy w okolicach Drobety.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

15 luty 2008 - piątek
Dziś ruszamy bardzo wcześnie, bo o 3 nad ranem. Na stacji zatrzymujemy się, aby kupić winietę na dzień dzisiejszy i ruszamy dalej. Tym razem na szczęście śnieg nie padał i przejazd przez góry był bezproblemowy. Dalsza droga również mijała spokojnie. Krótką pauzę robiliśmy za Timosoarą po czym ruszyliśmy w dalszą drogę. Śnieg znów nas zaskoczył, droga momentalnie zrobiła się biała. Dosyć mocno padało przez ok. godzinę, później warunki były coraz lepsze. Na granicy rumuńsko-węgierskiej byliśmy ok. 11. Kupiliśmy winietę, podjeżdżamy do kontroli paszportowej i kazano nam zjechać na rentgen. Straciliśmy na tym jakieś 45min. Na Węgrzech pogoda była już lepsza, śnieg nie podał i pokazało się słońce. Naszym celem było wjechanie na Słowację, jednak śnieg na Rumunii i rentgen na granicy pokrzyżowały plany. Czasu starczyło na dojechanie do Tokaju, na tamtejszym Shellu robiliśmy długą pauzę.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

16 luty 2008 - sobota
Pobudka przed północą, pijemy kawę i herbatę, na stacji kupujemy winietę i ruszamy w drogę. Przez Węgry jechało się spokojnie, ruch był praktycznie zerowy. Po około godzinie jazdy byliśmy już na Słowacji, na granicy kupiliśmy winietę i ruszyliśmy dalej. Im było bliżej Polski tym śnieg bardziej padał, a co za tym idzie było całkiem ślisko. Teraz też nie mieliśmy zbyt ciężkiego towaru, bo "tylko" ok. 15t. Po drodze wysłuchaliśmy audycji Radio Truck. W Polsce było jeszcze gorzej niż u naszych południowych sąsiadów. Śnieg padał non-stop, ale droga była jeszcze czarna. Przed Rzeszowem zrobiliśmy krótką pauzę i ruszyliśmy dalej. Warunki niestety się pogarszały, śnieg cały czas padał, a droga robiła się biała. Na dobre przestało padać dopiero przed Kraśnikiem, słońce wyszło zza chmur i warunki zaczęły się powoli poprawiać. Całkiem dobrze było już na DK 17 po wyjeździe z Lublina. Śnieg na drodze zalegał już tylko miejscami, głównie na pasie awaryjnym. Im bliżej było domu, tym śniegu było coraz mniej, a warunki były co raz lepsze. Skutkiem opadów były co najmniej 2 wypadki na DK 17, które mijaliśmy. Zestawem zajechaliśmy pod dom i wypakowaliśmy manatki, poczym auto zostało zaprowadzone na plac.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Rozładunek jest w tym tygodniu w Warszawie.

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: