Francuz i język angielski... dobre sobie

Ja skaczę z radości jak ktoś potrafi tam coś powiedzieć

Kiedyś pani twierdziła, że mówi po angielsku chciała mi przekazać wiadomość, żebym chwilę poczekał i powiedziała "do... do... do... hmmm.... doing ?"

Dobrze, że ją poprawiłem
Jeżeli jedziesz na Anglię to się nie przejmuj, tam w 80% na firmie jest jakiś polak

Na początku też się obawiałem bariery językowej, ale pamiętaj, że firmy też są przyzwyczajone, że przyjeżdża obcokrajowiec

W razie kontroli nie ma się co bać... kiedyś w UK przyjechała do mnie policjantka, bo dostała zgłoszenie, że "leję pod koło"

Oczywiście wiedziałem o co jej chodzi, ale przecież się nie przyznam więc twierdziłem, że nie rozmawiam po ichniemu

Zadzwoniła do tłumaczki

Bo to raczej w ich interesie jest, żeby z Tobą się dogadać

Suma sumarum kazała iść sikać w krzaki, żeby zgłaszająca tego nie widziała (przy czym pokazała, który domek zgłaszał - oddalony jakieś 300m)
Wydaje mi się, że każdy kierowca ma obawy przed pierwszą trasą

Pojeździsz trochę to sam z siebie będziesz się śmiał, że się bałeś -poważnie

Pamiętaj, żeby wchodząc do biura zawsze mówić "Dzieńdobry" i od czasu do czasu "kurva"

Miałem kiedyś zabawną sytuację na firmie, że nie mogłem się na bramie dogadać nic, a nic

Z nerwów powiedziałem "kurva", cieciu załapał i zawołał zaraz polaczka
