Pewnie wszystkie XL, max zbiorniki, i akumulatory w ramie?

Wszystkie XL, 2 sztuki 1450 i jedna 1060 z aku po lewej stronie.

Ten wasz oddział to ten lepszy, czy ten gorszy, bo w sumie nigdy nie wyczytywałem się specjanie w posty dot. firmy której nazwy nie wolno wymieniać.

Do tego papierowy Fliegl i będzie tara jak marzenie

No to poka tą z aku po lewej.

A to aż taki nawał roboty w firmie której nazwy nie wolno wymieniać?

Ten wasz oddział to ten lepszy, czy ten gorszy, bo w sumie nigdy nie wyczytywałem się specjanie w posty dot. firmy której nazwy nie wolno wymieniać.

Co człowiek to opinia. Chciałem sam się przekonać [emoji38] Podobno egzemplarze od 2015 w górę są dużo lepsze niż poprzednie roczniki

W ojca aucie przy 300tys poszły wszystkie 6 wtrysków paliwa, czujnik nox, wtryskiwacz adblue, pompka paliwa przy filtrze, DPF kwalifikował się do wymiany.

Auto zdane, przesiadł się na egzemplarz którym jeździłem ja, dojechał do 300tys km i powtórka - czujnik nox zmieniony, DPF się zapełnia nie wypala jak powinien, no i w tej chwili w aktualnej trasie sra już błędami ecm od adblue a check engine świeci, gaśnie, świeci, gaśnie, robi co chce.

Ojca było 460e6 2015, mój 460e6 2016.

Bier iveko, będziesz pan zadowolony. A na poważnie, jak zależy Ci na spokoju i przede wszystkim na tym żeby nie zawalać roboty, to sobie odpuść.

A to aż taki nawał roboty w firmie której nazwy nie wolno wymieniać?

Kurde, dziś śmieszny dzień. Leciałem od Wschowej na Śrem, oczywiście pojechałem przez Leszno, z myślą o tym, że przejdę bez przeszkód. Aż tu dupa, droga zamknięta, objazd. Patrzę na mapę, prowadzi jakiś objazd (m. in. ulicą Sadową), więc jedziemy. Skręciłem z ronda, zakazu nie ma, idzie duży z przeciwka, pytam się, odpowiedź że przejdę bez problemu. Jadę zadowolony, aż tu zakaz. W dupie, jedziemy dalej. Jadę i dosłownie 200 metrów przed główną drogą, na samym końcu tego objazdu, wyskakuje mi gość na środek drogi... Zatrzymałem się i czort wie o co chodzi, przecież go nie rozjade. Nagle gość z kieszeni wyjmuje aparat i robi mi zdjęcia (dziadek około 60 lat). Zrobił ze 3 fotki, podchodzi i mówi, że jutro o wszystkim będzie wiedział mój szef. Zapytałem się grzecznie, czy to wszystko i czy już mogę jechać, czy nie chce czasami zrobić jeszcze zdjęcia tyłu naczepy. Nie chciał już nic, więc dowidzenia i dzida dalej. Zastanawiam się co z tego wyjdzie, bo pewnie zgłosi to na policję.