Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

U mnie w okolicy 10 razy dziennie leci jakaś reklama odzyskiwaczy ubezpieczenia. Zwariować można.
Swoją drogą Kermit, z 5 razy cię wolałem w tym roku na cb i ani razu się nie odezwałeś. To po co ci to radio?

Bauer ta apka zello sie zwie ,Szakiemu pokazałem ale nie każdemu to pasi . Ja korzystam od paru lat do komunikowania sie ze znajomymi.
Można by nawet pokusić się o założenie kanału Waga ciężka i se gadać to i mma by na żywo było hahaha

To już lepiej se konfe na lini zrobić z tymi co pobajerowac się lubi.
Po co słuchać calego forum jak i tak można poczytać.

"Sukces" dnia wczorajszego... Prawdopodobnie zaczęło się kończyć łożysko oporowe w moim TDI. Przy okazji skrzynia biegów nadaje się do wymiany bo jest luz wzdłużny na łożysku i słychać jęczenie przy puszczaniu sprzęgła na 5 biegu (kochane 6 biegowe skrzynie vw). Moje szczęście nie zna granic...

Kumpel w Leonie coś tam kombinował i dorabiał dystans i jakos to daje rade. Ale nie wiem czy to ten sam problem i to samo miejsce czy pomieszałem z jakims innym przypadkiem .

W tym tygodniu odebrałem swoje Volvo od mechanika, robił mi dwumasę także no też jestem niepocieszony bo kieszeń się trochę przez to wydziurawiła ale jak to mawiam z ojcem, płać i płacz Łączę się w bólu

Cytuj:

Kumpel w Leonie coś tam kombinował i dorabiał dystans i jakos to daje rade. Ale nie wiem czy to ten sam problem i to samo miejsce czy pomieszałem z jakims innym przypadkiem .

Dobrze kojarzysz. Dorabiasz pierścionek kasujący luz wzdłużny łożyska. Koszt zabawy ogólnie koło 50-100 zł i 2 piwa do roboty. Problem u mnie taki, że mam tą drugą skrzynie 6 biegową, a ona nie ma tej klapki rewizyjnej przez którą się ten numer robi więc trzeba całą skrzynie zrzucić i rozbebeszyć... Przy cenach koło 500 zł za kompletną używkę dla mnie trochę bez sensu...

Byly my dziś oglądać

Nie wiem z czego klepią kronkie, ale to jest gorsze jak reperaturki do kadetta...
Fotki do ogłoszenia robione jakieś 2 lata temu, nic nie pasowało z opisem...
Rekomendowana 2010 rok, katastrofa...

Gość strugał wariata... My też.
Miałem dymić, a udaliśmy dwóch januszkow napaleńców...
Gość myśli że przyjedziemy z hajsem po tego trupa

Pozytywne odstresowanie, 200 km zrobione, kawa z orlena i sernik babci mojej młodej omielony... Życie na krawędzi

Cytuj:

'madryś jak Maćków kot, co świeczkę wpjerdolił i po ciemku siedział"

Kolego ociu tym cytatem poprawiłeś mi humor na cały tydzień . Kilka słów do tych co lubią rozładowywać zestawy za damski h..j. Powiem tylko tyle że ja nie boję się pracy fizycznej, ale jeśli faktycznie nie miał bym w swoim zakresie obowiązków za- rozładunków miał bym to gdzieś na miejscu kierowcy. Sytuacja jest prosta jeśli się godzimy na taką formę pracy (jak np. dystrybucja sklepowa) jest ok, ale w innym wypadku jest to zwykły wyzysk. W swojej karierze kierowcy miałem kilka ciekawych sytuacji, gdzie wręcz usilnie wpływano na mnie, abym rozładowywał pojazdy. Pominę sytuację samego ubezpieczenia i ustawienia tachografu na odpoczynek bo to sprawa prosta. Co do samych sytuacji to co z tego że sami rozładujecie pojazd za 30 min-1h jak kolejne 5h będziecie stać jak widły w gn..u za papierami jak ktoś Wam policzy towar, koleina sytuacja kłótnia z kierownikiem bajzlu (inaczej nazywanego magazynem) i BHP-owcem o użyczenie wózka widłowego na terenie zakładu (jeśli jak Beduin wziął bym te palety na plecy było by ok), koleina sytuacja gdzie strażnik teksasu chciał mnie oskarżyć o kradzież po wejściu na magazyn (bo niby był zakaz), a najlepsza patologia jaką się kiedykolwiek spotkałem to zamówienie 24 t stali na budowę bez rozładunku w formie żurawia HDS. Takie sytuacje mnie samego spotkały za dobroć w formie szeroko pojętej pomocy przy rozładunku (inaczej nazywanego dymanie w d... za darmo). Jeśli jednak coś się stanie przy takim rozładunku to wszyscy na Was d.... wystawią, więc dobrze zastanówcie się czy warto. Jeszcze jedno Kolego Bauer taką współpracę pomiędzy pracownik- szef (wyrozumiały i uczciwy) w firmie jak Ty masz to większość beduinów międzynarodowych może sobie tylko pomarzyć.
A całkiem z innej bańki to coś w stylu transport się nie opłaca https://40ton.net/renault-trucks-gamy-t ... u-wnetrza/ . Źródło to 40ton.net

Wilku
To powiedzenie jest wzięte od mojego taty.
Zawsze to powtarzał jak cos zyebałem, czy głupiego powiedziałem.

W obecnym świecie robi furorę. Mongoły u młodej na stacji chciały to nad kasami do klientów dać

Tymczasem oblewam żony urodziny.
Druga butelka pęka, jutro wolne....

Yebać ten pechowy rok.

Cytuj:

Yebać ten pechowy rok.

Zastanów się. Albo piszesz przekleństwa, albo nie piszesz. Takie zamienianie liter to jak szeptanie do policjanta CHWDP na 60% bo trochę się cykam.
A druga rzecz - czy moderatorowi wypada prezentować taki poziom na forum?

Cytuj:

Kilka słów do tych co lubią rozładowywać zestawy za damski h..j. Powiem tylko tyle że ja nie boję się pracy fizycznej, ale jeśli faktycznie nie miał bym w swoim zakresie obowiązków za- rozładunków miał bym to gdzieś na miejscu kierowcy.

Widzisz, sporej wiekszosci nie wytlumaczysz bo im sie wydaje ze ruch w formie dymania z paleciakiem to zdrowie. A prawda jest taka, ze przy trybie zycia drajwera na międzynarodowce, majac non stop nie porozciagane stawy i przykurcze o wiele latwiej sobie takim szarpaniem z ladumkiem zrobić krzywdę. A nawet jak sobie nie zrobi to i tak wszystko wyjdzie po latach. Zdrowie jest tylko jedno ale niektórzy mysla ze sa kims lepszym bo sie fizycznie poruszają.
O byciu dymanym przez szefa na kase to szkoda pisac bo większość kierowcow ma mentalność niewolnika. Duzo gadac ale jak pan każe to trzeba wykonac.....
Juz pomijam jak ktos szefa traktuje jak przyjaciela

Ciekawe jest to co piszesz, bo teraz wszyscy są niesamowicie roszczeniowi. Nic nie umiem, nie chce mi się, nigdzie nie byłem, popsuje to i owo, ale zapłać mi jak bym był pilotem promu kosmicznego.

Więc gdzie, ta mentalność niewolnika? Bo ja jakoś nie widzę.

Ruch z paleciakiem, to przykurcze i nie porozciagane stawy i kontuzja lub kalectwo na starość.
Ale jak byłeś młody i pakerowałeś na siłce, wspomagając się chemią, to było samo zdrowie, co nie?
Z taką logiką to powodzenia życzę.

Frustracja z Ciebie wyłazi. To aż kłuje.

A szef to choćby najnormalniejszy, zwykły przyzwoity człowiek z ludzkim podejściem, to to i tak świnia i wyzyskiwacz zawsze pokrzywdzonego biednego kierowcy.

Karol

Dopij flaszkę i jutro popiszemy, o normalnych rozumach


Amen.

Też gościu święty nie jesteś a czepiasz się, wiesz czill.

Cytuj:

Karol

Dopij flaszkę i jutro popiszemy, o normalnych rozumach


Amen.

Też gościu święty nie jesteś a czepiasz się, wiesz czill.

No ja wypiłem dziś chyba więcej niż flaszkę, poza tym nie piszę bluzgów, a gdybym nawet chciał napisać - bym napisał k****, [wycenzurowano]. No i ja nie muszę dawać przykładu swoim zachowaniem

mnie za rozładunki i załadunki zleceniodawca płaci zgodnie z umową - jak jestem mocno zmęczony i jak powiem dadzą pomagiera do załadunku - towary wyłącznie na paletach waga palety od 120 do 480 kg.
po 2 godzinach siedzenia trochę jak polatam z paleciakiem nic się nie stanie.
rozładunki u klientów najczęściej przez nich samych choć czasami trzeba pochodzić za elektrycznym wózkiem.

Jesteś świętym z Bostonu.
Pójdziesz do nieba.

Przeklnąłem raz.
A Ty zaś kręcisz aferę jakbym obracał ci matkę.
Słabe.

Skup się na ściganiu spamerów.
Bo trzeba poprawiać.

Głównie po twoich funflach

Cytuj:

Skup się na ściganiu spamerów.
Bo trzeba poprawiać.

Chyba nie jesteś na czasie (poczytaj moje ostatnie posty w modowni)

Cytuj:

Głównie po twoich funflach

Kogo i co masz na myśli, bo nie rozumiem?

Nadrobię lekturę.
Ale jak odpuścileś to i dobrze

Nadal nie wiem kim są ci "moi funfle, po których trzeba sprzątać".