Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Tak widać. Na silosach sporo mniej ładunków budowlanka praktycznie stoi. Na cysternach oprócz stalych zleceń to bieda straszna. Jedynie na pierwszej klasie pracy tyle ze najlepiej po dwie naczepy ciągnąć.

Firmy produkcyjne w mojej okolicy również zmniejszaja produkcje i wysylaja pracownikow na bezplatny. Male prywatne przedsiebiorstwa sie zamykają i wystawiaja lokale uzytkowe na sprzedaż ale to juz od kilku miesięcy widac jak zwalnia a apogeum moim zdaniem zobaczymy po nowym roku

To samo jest w Ikea gdzie najlepiej mieć auto euro 8 bo poniżej nie załadują. To że po placu firmy jeżdżą na przerzutach między magazynami nie raz takie złomy że byłby problem z przeglądem to im nie przeszkadza o normach spalin nie wspominając.

plandeki to przysiadły już od okresu wakacyjnego...
nie wiem ile w tym prawdy ale podobno nawet frigo z es słabo idzie a sezon chyba juz? (tylko zasłyszane?)

Skoro wczoraj wylądowałem w Amazonie to jest definitywny spadek roboty, gdzie by ktoś myślał przy normalnych czasach jechać do takich oszołomów i się użerać...
I tak jak piszecie wiozlłem w imporcie tylko 15 palet zabawek gdzie w okresie przedświątecznym jest to napewno chodliwy towar, więc to jest śmieszne że taki moloch bierze część auta tylko... Pewnie za parę dni pojedzie znowu 10 palet

Cytuj:

To samo jest w Ikea gdzie najlepiej mieć auto euro 8 bo poniżej nie załadują. To że po placu firmy jeżdżą na przerzutach między magazynami nie raz takie złomy że byłby problem z przeglądem to im nie przeszkadza o normach spalin nie wspominając.

Jo w biurze gdzie zgłaszasz się po papiery wisi kartka nawet a na druga bramę gdzie ładujesz zrebke to wjeżdża euro 0

To ja nie wiem,firma w której pracuje ma kilka węzłów betoniarskich,zakład produkujący chemie budowlaną i wszystko działa na jakieś 80% wydajności.Na silosach roboty w opór,gruszki pompy wszystko w terenie a jest troche tego.
Mało tego są tygodnie ze 14 naszych silosów się nie wyrabia i wynajmują podwykonawców,wszystko na potrzeby własne nie żaden transport na usługi.
Ale styczeń,luty będzie słabo podejrzewam nawet jak nie będzie mrozów

Cytuj:

Kiedyś Ci powiedziałem - idź na hale robić to będziesz miał pracę od godziny do godziny i mniej powodów do denerwowania się...

Ciekawe jak za to stanie miałbyś zarobić tyle co Twój szef to czy też byś tak gadał ...

Cytuj:

plandeki to przysiadły już od okresu wakacyjnego...

Gdzie to taki spadek? Jakoś nie odczuwam... Od czerwca najlepszym miesiącem był październik. Wrzesień był w pyte, ale październik pozamiatał.

Cytuj:

Skoro wczoraj wylądowałem w Amazonie to jest definitywny spadek roboty, gdzie by ktoś myślał przy normalnych czasach jechać do takich oszołomów i się użerać...

Tak tak, definitywny spadek roboty bo jechałeś z amazonem. Świetna logika. Tylko Twój stary dostał za ten fracht taką stawkę, że opłacałoby mu się pewnie na pusto z 200km jechać. Wożę czasami karton do Amazona, opłaca mi się 160km z domu na pusto jechać załadować bo płacą dobry hajs.

Akurat sobie wyobraź że stawka była dużo niższa od robót które się wozi, tylko nie było co zabrać a był czwartek...i trza na chatę..

Tak strzały z zewnątrz do Amazona to mogą iść przez 8 pośredników i finalnie jest jak jest

I w sumie Kermiter Ci wyjaśnił krótko czemu miałeś stawkę do dupy.

Jeżeli chodzi o robotę na patelniach na Dolnym Śląsku to zależy jak patrzeć. W moich okolicznych powiatach zdecydowanie przysiadło budownictwo domów, tematów typu mieszanki na budowy dróg dojazdowych i piasku na zasypanie fundamentów mamy zdecydowanie mniej, ale ogólnie na brak pracy nie narzekam. Kruszywa ozdobne też przysiadły w tym roku, ale nie jakoś mocno. Inna sprawa że roboty było by jeszcze więcej jak by człowiek godził się na stawki z czasów gdy paliwo kosztowało 4 zł a adblue 1 zł, ale ja takim od razu dziękuję.

Cytuj:

Ciekawe jak za to stanie miałbyś zarobić tyle co Twój szef to czy też byś tak gadał ...

Po pierwsze drażni mnie podejście w stylu "rozkładać czerwony dywan bo pan kierowca przyjechał, a jak stoję od 10 minut to już noty obciążeniowe piszemy", a tak faktycznie nikt uważnie zlecenia nie przeczytał bo cieszył sie, że koła się kręcą
Po drugie od półtora roku transport widze z boku, że "tiry" jadą drogą obok hali. Nie muszę jeździć, aby wiedzieć, ze transport cały czas sie nie opłaca, a ludzie klamoty tłuką i dobierają. Za dużo transportowców w rodzinie i wśród znajomych

Ale to nie chodzi o to że przyjechał kierowca i ma być święto. Mają jakieś swoje wymagania aby każdy przyjechał na swoją godzinę bo inaczej jest odmowa przyjęcia. I my to szanujemy więc każdy był o swoim czasie, i co w zamian? Traktują kierowcę jak potencjalnego idiote złodzieja, zero poszanowania, pierwszy raz od ponad dwudziestu lat odprowadzało mnie do auta UWAGA 5 ochroniarzy musiałem chyba wyglądać na bandytę recydywiste na każdym kroku jakieś śmieszne procedury, patrzyli czy mam atest na kamizelce itp...
Najlepsze jak mi kluczyki zapakowali do woreczka hermetycznego jakbym przyjechał z Wuhan Ogólnie to kupa śmiechu na przykład po tym jak auto zamknięte i kierowca już niema dostępu do niego przywożą jakiś ciężki stalowy koziołek ze słupkiem na którym twardo stoi znak stop widać się na oglądali Maximum Overdrive to samo z odczepionymi naczepami, wieżą w bunt maszyn że nagle taka naczepa pojedzie sama chyba...
Ja rozumiem jakieś procedury i inne pierdoły ale mnie to śmieszy że zamykam naczepę przy 5 ochroniarzach którzy patrzą do środka, podjeżdżam sto metrów i znów trzeba otwierać do kontroli....
No i 6 godzin poszło z 15 paletami a inni co przyjechali przedemną zostali dalej....jedno co trzeba im przyznać to czystość, no bez kitu ale w kibelkach to pachnie jakbym był w Kanadzie na wypasionym truckstopie, no ale ja tu mówię jak jest i co widziałem co było dobre to było ale ogólnie to masakra.

U mnie jest zdecydowanie mniej ładunków. Importy do Szwecji, Norwegi bardzo przysiadły. Firmy które zawsze miały w pyte teraz nic nie dają, trzymają dla swoich samochodów. Coś tam się wynajduje zawsze, ale trzeba stawać na głowie. Natomiast exporty z Norwegi są już niedoprzerobienia, a sezon dopiero się rozkręca.

Ja jeżdżę po kilu cementowniach i gołym okiem widać, że kolejek nie ma do załadunku, zresztą na betoniarniach operatorzy mówią to samo.

U nas na firanach, roboty jak było tak jest. Brat jeździ pod Mondi, to on robotę ma, ale na parkingu z makulaturą pustki, wjeżdżasz od strzała.

Davo, ja Ci mówię, Ty lepiej idź na cieciówkę. Mniej stresu i nerwów. Piszesz jakbyś pierwszy dzień w transporcie był.

Na meblach robota przysiadła. Towaru nie schodzi tyle ile wcześniej, stąd producenci również, zwalniają, i nie oddawają roboty, aby własne auta się kręciły.

W jednych firmach zwalniają, a kolega miał już trzeci przypadek, jak stojąc na parkingu w Niemczech, podeszli do niego dwa osobniki (przez chwile myślał, że Jehowi), jak się okazało rekrutujący kierowców do niemieckich firm. Po trzech spotkaniach, żadna z ofert nie przebiła jego obecnego miejsca pracy pod względem finansowym. Każdy z nich był w szoku, że nikt nie chce się zgodzić, bo jak się okazuje płacą tyle samo lub ciut więcej niż firmy w Polsce.

Człowiek się kręci po normalnych robotach to się przezwyczaił chyba za bardzo że jest jak trzeba. Nagle wpada taki Amazon i jest szoken że inni w takich czasach co niema kto jeździć godzą się na takie traktowanie i jeszcze to dla nich jest zupełnie normalne. No to jak będzie lepiej? Ostatnio byłem na Isoverze w Gliwicach to mi idiota przywiózł wózkiem klatkę żebym się w niej zamknął na czas załadunku... wytłumaczyłem mu że nie jestem małpą w zoo i tam siedział napewno nie będę. No niema już wogóle żadnego szacunku dla pracy kierowcy, szczególnie na plandece, na niskopodwoziu, patelni czy czteroośce takie rzeczy się nigdy nie zdarzały... Jest jakiś inny kontakt z ludźmi a też się różne firmy odwiedzało... Więc niewiem od czego to zależy. Pewno są inni którzy się mniej nakręcają odemnie i dla nich nie jest problem stać 6-8 godzin za darmo blisko domu mimo umówionej godziny, w końcu jeden lubi ogórki drugi ogrodnika córki a trzeci sąsiada

Dobra koniec tego elaboratu, dziś sukces na zakazie inspektor ściągnął cztery zestawy naraz przedemną i się tak podjarał że mu się nie zauważyło że jeszcze ja jadę za nimi no i myk lufa koło nich a mina jego bezcenna

Cytuj:

plandeki to przysiadły już od okresu wakacyjnego...
nie wiem ile w tym prawdy ale podobno nawet frigo z es słabo idzie a sezon chyba juz? (tylko zasłyszane?)

Sezon to za 2 tygodnie gdzieś więc na razie bez szału. Dużo zależy co się wiezie do ES.

Na BY roboty nie do przerobienia, automotive nie stygnie, na razie nie jest zle.