Co do jazdy na kominach, bo na takich jeżdżę od końca sierpnia (czasami daleki Lublin albo inny Przemyśl) to wszystko ładnie pięknie jak robisz 8 czy 10h, zaczynasz o 6/7 i elo, jedziesz do domku i masz czas na wszystko można powiedzieć. Ale tak jak np. ja czasami kończę o 22/23, zaczynam po 9:01 to się nadzwyczajnie nie opłaca... Zanim papiery, zanim zostawić naczepę, zanim dojechać do domu to robi się z 9h jakieś 7,5. Idziesz spać bo przecież jak już jesteś to dziewczyna też chce pogadać itp i robi się z pauzy już 6h. Rano wstać, kawa, szybkie śniadanie, dojechać i śpi się 4h. To nadzwyczajnie w świecie wolę odpalić webasto, wpić Coronkę i zasnąć... Co innego jak faktycznie kończę o 18, następnego dnia zaczynam o 6 czy 7 to się wraca bo szkoda czasu nawet jak na parkingu grill się pali albo piwo się leje.
Dzisiaj 14h pracy, 600km i 9:34h jazdy. Rozładunek na Biedronce, załadunek po wsiach i powrót.
I własnie kończę Coronkę i idę spać, trzymajcie się.
Yarzyna, a co do Twoich przechwałek na forum jaka cudowna firma to wiesz, zluzuj bo wcześniej chyba też tak mówiłeś że oh ah eh, a potem dziad i jakie to złomy miał... Czy przypadkiem jeden z nich Ci nie wytoczył sprawy sądowej?