Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:

Może zamiast za granicy to popatrzeć na kraju? Jest wysyp ofert na wożenie kontenerów z trojmiasta. Jedne gorsze, drugie lepsze ale jednak idzie tego coraz więcej a infrastruktura kolejowa kuleje z tego co czytalem. Z Łodzi, Małaszewicz są roboty po 0.85 w kołku na Czechy i Słowację, gdzie powrót z pustym kontenerem.

Choma niedawno chłodnie kupił i będą przerzuty podbijać, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

Cytuj:

Cytuj:

Może zamiast za granicy to popatrzeć na kraju? Jest wysyp ofert na wożenie kontenerów z trojmiasta. Jedne gorsze, drugie lepsze ale jednak idzie tego coraz więcej a infrastruktura kolejowa kuleje z tego co czytalem. Z Łodzi, Małaszewicz są roboty po 0.85 w kołku na Czechy i Słowację, gdzie powrót z pustym kontenerem.

Choma niedawno chłodnie kupił i będą przerzuty podbijać, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

Żeby to jedna chłodnie

stawki na kraju + wieczny brak przewoźników...... no cóż dużo by można napisać.
prosty przykład - tam gdzie jeżdżę pojawiła sie możliwość przerzutów 2 załadunki i 2 rozładunki powrót na pusto między magazynami kilometrów dziennie 445 stawka wychodzi za każdy kilometr 2,69 zł z tego trzeba jeszcze zapłacić dziennie ze 20 złotych viatolla - przewoźnicy dostali orgazmu na TAKĄ ROBOTĘ.
niech mi ktoś powie czy będą porządne stawki czy nie.
dla mnie na takiej robocie powinna byc stawka 4 złote.

Cytuj:

Ty, John zarzucił jakiś poziom stawek, ale osiągalny tylko w określonym czasie, kierunku, i z ugruntowanymi kontaktami.

To, że w określonym czasie to się domyślam

Cytuj:

Wierz mi, Ty, mimo że pewnie spoko gość z Ciebie, z jedną wynajętą chłodnią nie zrobisz szału (poza ekspresami z rozładunkiem w piątek).
Szał na wachnięciach koniunktury, i zmianach kierunków robi spedycja. Ty będziesz miał szczęście jeśli caly rok będziesz płynnie jeździł, za zbliżoną stawkę w obie strony.

Nie chodzi mi o robienie szału. Ot chciałbym pyknąć 10 000km/m-c w 20 dni. A przy obecnej robocie w kierunkach których się obracam tyle zrobię jak będę 28dni w trasie. Co dla mnie już sensu osobiście nie ma.

Cytuj:

Transport to nie plac zabaw. Tu żeby coś wychodziło, i był sens to ciągnąć dalej, konieczna jest oporowa orka.
Takie lajtowe cykanie, to stagnacja, wyniszczanie sprzętu i czekanie na koniec.

Rozumiem, ale czy 10 000km/m-c to lajtowe cykanie? Ot normalna robota by była.

Cytuj:

A kobity nie możesz poprosić, żeby Ci trasy ogarniała - Ty jedziesz, ona siedzi na Transie i wspólnie szukacie gadając przez telefon?

Kobita woli krówkom w tyłkach grzebać

Cytuj:

Panie, a jakie terminy, dalej 45 i 60 dni?

Mniej więcej tak to wygląda, chyba że skonto, ale to wiadomo 3% w dół.

Cytuj:

Może zamiast za granicy to popatrzeć na kraju? Jest wysyp ofert na wożenie kontenerów z trojmiasta. Jedne gorsze, drugie lepsze ale jednak idzie tego coraz więcej a infrastruktura kolejowa kuleje z tego co czytalem.

Krajówka to pod stałą robotę tylko, wszystko inne to szkoda nerwy szargać. I na krajówce zawsze znajdzie się ktoś kto pojedzie taniej

Cytuj:

Jak się nie ma strategicznego klyenta to moze czas zacząć myśleć by iść do kogoś kto go ma.

Myślę o tym już dłuższy czas, ale jednak fajnie być wolnym i niezależnym

Cytuj:

Wynajęcie dobrej naczepy z drukarka to koszt rzędu 1000 Eur. Walencja i powrót to jakieś 800e kosztów. Resztę policz sam.

Wiadomo, że naczepa kosztuje, ale to tak na próbę tylko czy to będzie jako tako się kręciło Po 3 miesiącach już jakiś obraz powinien być.
Nie jestem zwolennikiem pchania się w leasingi czy kredyty.

Wydaje mi się, że to nie kwestia kierunków a jakiejś organizacji roboty. Tracisz dużo przez szarpanie i szukanie samemu roboty. Wiadomo, że mi jest łatwo gadać, bo tylko z maila przepisuje, ale jakby wychodziło 10000 w miesiącu to by większego sensu nie było tego ciągnąć.

No przyy nowych odbajerzonych autach za które trzeba co miesiąc zapłacić spory grosz.

Ale jak już masz auto na własność to można jeździć jednak troszkę mniej .

Wiadomo trzeba policzyć eksploatacje , utratę wartości mienia itp itd .


Ale generalnie w tym naszym świecie, tam gdzie jest spokojniejsza robota mniejsze kilometry, bez jakieś chorej gonitwy są po prostu auta starsze o pare lat które kosztują mniej. Taka o zależność .

No tak, tylko po co robić 10000 w 28 dni, skoro można zrobić w tym samym czasie 14000, albo odwrotnie, zamiast w 28 dni to zroibć w 20 i siedzieć ten tydzień w domku.

Cytuj:

Wydaje mi się, że to nie kwestia kierunków a jakiejś organizacji roboty. Tracisz dużo przez szarpanie i szukanie samemu roboty. Wiadomo, że mi jest łatwo gadać, bo tylko z maila przepisuje, ale jakby wychodziło 10000 w miesiącu to by większego sensu nie było tego ciągnąć.

Najwięcej to traciłem, bo nie jeździłem dalej niż D/BENELUX.

Cytuj:

Ale jak już masz auto na własność to można jeździć jednak troszkę mniej .

Wiadomo trzeba policzyć eksploatacje , utratę wartości mienia itp itd .


Ale generalnie w tym naszym świecie, tam gdzie jest spokojniejsza robota mniejsze kilometry, bez jakieś chorej gonitwy są po prostu auta starsze o pare lat które kosztują mniej. Taka o zależność .

Dokładnie, ja nie mam auta w kredytach, więc, aby 0,2-0,25e zostawało z km na czysto i mi pasuje robić 10 000km. Problemem jest to, że na firanki powroty są po 0,4-0,5e, a żeby zjechać po w miarę normalnej stawce to trzeba kombinować, stąd wziął mi się pomysł z chłodnią i Hiszpanią.

Cytuj:

No tak, tylko po co robić 10000 w 28 dni, skoro można zrobić w tym samym czasie 14000, albo odwrotnie, zamiast w 28 dni to zroibć w 20 i siedzieć ten tydzień w domku.

Właśnie o to chodzi.
U mnie jest jeszcze zazwyczaj ten problem, że wyjazd z giełdy to pod koniec tygodnia. I najpierw wypada 1 pauza 24h w niedzielę, a powrót w następny poniedziałek, więc jeszcze 45h trzeba gdzieś zrobić. Niestety, ale z Podlasia albo wschodniego Mazowsza to ciężko się wydostać za jakieś przyzwoite pieniądze.

Coś z tymi pauzami przekombinowałeś, wyjeżdżasz i robisz 24H w niedziele, potem znowu 24, nie musisz w takim układzie 45H klepać.

Nie no powiedzmy wyjeżdżam w środę/czwartek. Jadę gdzieś tam do soboty od soboty od 14 powiedzmy robię pauzę, do 22 w niedzielę. Później cały tydzień pykam, i w sobotę znowu trzeba robić pauzę i tym razem już 45h. W poniedziałki wtorki zazwyczaj wracam (jedyne sensowne pieniądze ktoś płaci)

Jak środa/czwartek ruszasz to robisz w tym tygodniu 24, w następnym znowu 24. Kwestia żebyś pomiędzy powrotem i wyjazdem zrobił 45H i pamiętał o oddaniu skrótów. Widzisz, dzień extra jazdy Ci znalazłem, jeszcze trochę i będzie się opłacać

Kudowa już ładnie stoi dla zainteresowanych.....

Davo, czemu? Co tam sie dzieje?

Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka

Pewnie śnieg, dzisiaj na A1 nie daleko Bremen ledwo pare płatków a jeden magik już się zdążył w scyzoryk złamać


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Cytuj:

Davo, czemu? Co tam sie dzieje?

Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka

Zawsze, gdy panują takie anomalia w pogodzie, gdzie przychodzi obfity opad śniegu Kudowa po prostu się lubi zesrać i jest to niemal pewne jak w banku. Służby działają dość opieszale, nieodpowiednio albo wcale i efekt jest taki, że śnieg się odkłada jeden stanie a potem efekt domina.

Nic nie było. Żadnej tragedii (przynajmniej po 19 gdy jechałem w stronę Czech). Kibel był dosyć znaczny od Jeleniowa do świateł w Kudowie (przy Shellu). Ale tylko na w stronę granicy.

Spadło może 5 cm śniegu i odrazu się ubiło na lód.
Generalnie to łatwiej było podjechać do góry, ale jak się przechyliło w stronę granicy to lora i cysterna zaliczyła scyzoryki na zjeździe i wszyscy stanęli, domino do Szczytnej...
W stronę domu jeszcze gorzej bo stanęli na dwóch pasach.
To było przed 16-tą odwaliłem tam może z półtora godziny i posolili, ale za mną znów śniezyca i odnowa.
Później wszystko ruszyło jak odblokowali i kibel do świateł się ciągnął do wieczora...

A4 okolice Gliwic popaduje śnieg, stoję na mopie i właśnie odchylilem fieranke... Chyba nie będę się rano spieszyć ze wstawaniem.

GrzegorzPPP. 22 dni, 13500 przy perfekt robocie, to są 2 kolka na ESP z przerzutami. Nawet na Barcelonę wyjdzie Ci więcej.

Cytuj:

Jak środa/czwartek ruszasz to robisz w tym tygodniu 24, w następnym znowu 24. Kwestia żebyś pomiędzy powrotem i wyjazdem zrobił 45H i pamiętał o oddaniu skrótów. Widzisz, dzień extra jazdy Ci znalazłem, jeszcze trochę i będzie się opłacać

Chyba, że nie wiem kiedy zjadę wtedy 45 musiałbym robić w środku tygodnia

A ja nie zjeżdżam, jak nie dostanę jakiejś chociaż akceptowalnej stawki

Cytuj:

GrzegorzPPP. 22 dni, 13500 przy perfekt robocie, to są 2 kolka na ESP z przerzutami. Nawet na Barcelonę wyjdzie Ci więcej.

Żeby jeszcze piniądze z tego były dla takiego szarego człowieczka jak ja. Teraz tak trochę popatrzyłem to na firany stawki fajne od 0,6e do 0,9 na Barcelonę, a powroty 0,8e do D. Ale to może dlatego że nie szukałem, tylko tak pierwszą z brzegu ofertę obadałem.

No nic, pojeżdżę podumam, najwyżej będzie tak jak koledzy radzili, pod koniec roku gruz na sprzedaż i pójdę do kogoś kto ma większe doświadczenie i lepiej zarządza

Jakby co to będę miał wychuchanego igiełkę actrosa na sprzedaż