Napisz z jakich rejonów jesteś to może coś będę Ci mógł więcej powiedzieć, tutaj albo PW najlepiej.
Ja aktualnie jestem w ciemnej d*pie bo ja skończyłem pracę w wraz z końcem kontraktu w Klacsce. Miałem się z transportu już wypisać ale dałem się namówić na spróbowanie u nowego przewoźnika i w sumie warunki niby podobne ale cokolwiek będę mógł powiedzieć końcem lutego jak dostaniemy $$$.
Generalnie dużo lepiej zarabia się na LPG w stosunku do dni przepracowanych. Tyle, że po stacjach u nas to czy Orlen transport/TSL/Barter to wszędzie działalność. Na Wrocławiu Orlen płaci 400 zł dniówki a na Boronowie 350 zł + 500 zł premii, której raczej nie biorą bo brakuje ludzi. Do tego boki itp. Tyle, że trzeba w aucie spać te 3 albo 5 dni i sporo punktów.
Na paliwach to Klacska/Nijman ewentualnie TSL będę coś mógł powiedzieć w zależności od rejonu. Orlen to tylko z rozmów znam bo nie pracowałem bo mam za daleko do rafinerii a koledzy z firmy też tam nie poszli. Najlepiej rozmawiać jak wiemy o jakim rejonie. Na wschodzie raczej jest lipa z pieniędzmi bo dużo chętnych do roboty, za to Wrocław, Szczeciny, płacą bardzo dobrze a chętnych i tak nie ma bo kto trochę języka łyka to do Niemca woli jeździć 2/2 czy 2/1 jak na paliwach.
Generalnie widać taką tendencję, że poprawia się kasa w szybkim tempie i śmiem twierdzić, że niedługo będzie się bardziej opłacało na ADRach jeździć po kraju niż na międzynarodówce. Zresztą na godziny licząc i tak się bardziej opłaca od dawna. Kierowców brakuje a choćby ch*j na ch*j* stawał to paliwo i gaz jeździć musi. Stawki z kilometra mają bardzo dobre. Złodziejstwo się kończy już także idzie ku lepszemu. A no i wymaganie TDT skutecznie blokuje napływ
Zresztą język na stacjach to duża bariera. Nie mówiąc o kupowaniu pj przez nich.
Paliwa czy gazy maja jedne podstawowy plus. Żaden magazynier, spedytor czy inny gość nie robi Ci łaski, że znajdzie Ci ładunek albo Cię załaduje. Po za ścigaczami nikt Cię nie wkur***, szczególnie na paliwach jest na to duży nacisk żeby kierowcy dupy nie zawracać bo mylisz się tylko raz
A w aucie trzeba tylko żarówki zmieniać, przeważnie jak druga się spali
W nowych Mietkach i Scaniach siodła teflonowe to nawet smarowanie odpada. Czasem trzeba opony pooglądać czy coś nie wbite ale to przeważnie na rozładunkach nuda to się chodzi i zagląda.
Z dużych minusów to robota przeważnie na grafiku jak wypadnie. Wolne tylko 2 zmiana w Wigilę, 1 dzień Świąt i 2 dzień pierwsza zmiana i Nowy Rok. Coś za coś. Idzie się przyzwyczaić. Za to wolne w tygodniu też się przydaje. Grafik masz to zawsze życie zaplanujesz do przodu
A jak trzeba to się choruje i nikt nic nie mówi
Mi wychodzi zawsze 20-21 dni pracujących w miesiącu ale najdłużej robię 4 dni pod rząd 2 razy 3 tygodnie a tak maks 3 dni pod rząd. No i trzeba na początku jak wszędzie charakter pokazać. Wyznaczyć granicę dyspozytorowi, że jak wolne to wolne i nie ma po co dzwonić. Roboty to maks 2 kursy na 10h bo trzeba się szanować. Żadnych delegacji bo po to się na paliwach pracuje żeby w domu spać i obiady jeść. No i jak jest spina to L4 na dwa tygodnie wyjaśnia zazwyczaj każdy problem i próbę zrobienia z Ciebie frajera
Jak jest wzajemny szacunek dyspo-kierowca to czy to Klacska,Nijman czy TSL robota jest super. Najgorzej umoczyć d*pę gdzie nie trzeba ale to raczej margines i temat na PW
Jak dojdzie się do wprawy to praca prawie jak w fabryce, karty odbijasz, 8-10h, sms do zmiennika, walisz drzwiami i nic Cię nie interesuje. Chyba, że kolega zadzwoni z czymś pogadać ale na niektórych autach to nawet nie gadają ze sobą bo się nie lubią i nie widzą i też idzie robotę robić
Na paliwach w działalność się nie ma co bawić z prostego względu takiego, że jak przywalisz mixa na stacji to jako firma obciążony zostaniesz na określoną w umowie kwotę, + szereg obciążeń za głupoty + jakieś walizy to - 10 tys.
Na umowie, może Ci zabrać premię jak się zgodzisz na to żeby ją mieć, ja mam teraz tylko 200 zł bo na więcej się nie zgodziłem. Reszta do dniówek. Żeby Cię za coś obciążyć musieliby udowodnić celowe działanie a to trudne. Zmieszania są ubezpieczone.
Na LPG inna bajka. Jak komuś pasuje DG i jeszcze coś gdzieś robi np. w budowlance, ma różne koszty itp to już w ogóle kasa fajna. Tyle, że emerytura dla niektórych nędzna