Wiadomo, każda robota ma swoje plusy i minusy... Na cysternach dobrze się jeździ, najgorsze w tej robocie to papierologia i nieraz wjazdy i rozładunki u niektórych klientów, całe szczęście, że 80% gdzie jeździmy, to nasi stali odbiorcy, raczej rzadko jeździ się do klientów zewnętrznych, chociaż zdarza się... A wtedy można spodziewać się dosłownie wszystkiego, nawet słynnego tekstu - "Panie, nie takie tu wjeżdżały
".
Na wywrotkach znowu minus to praktycznie wieczne kolejki i obecność niektórych "szoferów", często oderwanych spod pługa... Chociaż coraz mniej takich, no ale wiadomo... Na kruszywach znowu robota mnie zbytnio nie bawi, bo z reguły to praca w koło komina i schematyczna, do znudzenia to samo.
Moim zdaniem, najlepiej jeździ się na chłodniach. Oczywiście zależy gdzie, bo akurat tą robotę co ja robiłem, była ok. Ale jak nieraz widziałem, jak chłopaki przyjeżdżali przez spedycję np. z mięsem, ważyli każdą skrzynkę i jak kila brakowało to zaraz protokoły i inne dzikie węże, a ten musiał się jeszcze tłumaczyć, to tak średnio fajne.
Zależy kto co lubi i tyle w temacie.