Cytuj:
Śmieszne jest takie rozumowanie.
Ile z tych 170tyś pojazdów każdego dnia porusza się po Czechach? Ile z nich 1 grudnia będzie wjeżdżać do Czech?
No własnie. Na te 170k składają się jednostki, które pepików odwiedzają raz na miesiąc, kwartał, rok, albo auta już dawno w Afryce a urządzenia nikt nie oddał. Sam mam kilka OBU w domu, bo po kilku latach kaucji nie dostaniesz z powrotem. Więc jak coś to o te kilka sztuk będzie mniej
. Z tego co rozmawiałem ze.znajomymi to każdy z nich, który REGULARNIE ćwiczy CZ, już się zaopatrzył w nowe urządzenie.
Jak w PL wprowadzali ViaTolla też miał być paraliż.
Na te 170 000 pojazdów zarejestrowanych w systemie Premid są też auta z Czech a przecież ich mało nie jest, ponadto, masa pojazdów z innych krajów, które najczęściej spotykam i jeżdżą regularnie po tym kraju. (Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Serbia, Litwa, Rosja, Białoruś). Widać nie jesteś zorientowany, gdyż po roku nieobecności pojadu w CZ, urządzenie oraz konto na nim zostają zamrożone (nie możesz odzyskać kaucji oraz pieniędzy na nim) i automatycznie wyrzucone z rejestru. Moi znajomi również w większości już się zaopatrzyli w to urządzenie, bo mieli na tyle rozumu w głowie, że zrobili to dużo wcześniej (ja np. w październiku), by uniknąć nerwów w dniu, kiedy nowy system wejdzie w życie. Moje domniemania opieram na fakcie, że jeżdżąc regularnie przez Czechy, czy do Czech, i doładowywując konto, rzadko widziałem ludzi, którzy wykupywali nowe urządzenie, były to jednostki. Ostatnio na Kudowie, stało kilka osób w kolejce do rejestracji. Czas oczekiwania 2 godziny. Wiesz ile w tym czasie może dojechać pojadzów, i kierowcó chcących pobrać nowe urządzenie?
Kilka lat wstecz, Austriacy wprowadzili naklejki ekologiczne na szybę. Można było zakupić ją dużo wcześniej jak i nabyć drogą internetową. Efekt? Po Nowym Roku, kiedy naklejki stały się obowiązkowe, parking na Drasenhofen pękał od liczby aut, chcących zakupić naklejkę. Potem już stawali na drodze a kiedy na radiu przekazano informację, że od ilości spływających zgłoszeń centralny system rejestacji padł, a i samych naklejek zabrakło, to wtedy już w Mikulovie stawano gdzie popadnie. W tamtym tygodniu otrzymałem informację od innego kolegi, że nie zakupił urządzenia bo system padł od ilości zgłoszeń.
Mnie nie chodzi o fakt, że będzie paraliż, tylko o fakt, że ludzie zamiast wcześniej załatwić sprawę, czekająna ostatnią chwilę, a potem dzieją się rzeczy jakie się dzieją. Brak urządzeń, awaria systemu czy długie kolejki i czas oczekiwania. Być może się mylę, ale skoro wg liczb dopiero 1/10 zaopatrzyła się w te urządzenie to trochę daje od myślenia.