Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 06 paź 2012, 15:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lip 2011, 11:24
Posty: 167
Samochód: osobowy

Rozmiary i kszałty tych naczep rzeczywiście są ciekawe. Wiesz może o ile jest wyższa taka angielska wysoka od zwykłej firanki :?:


Post Wysłano: 06 paź 2012, 16:55

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 cze 2008, 12:03
Posty: 46
GG: 0

Te wysokie naczepy służą przeważnie do przewozu ładunków objętościowych. Wiele ma po 2 osie. A kształt pomaga zmniejszyć spalanie.

A co do:
"...Tak więc, musimy czekać na serwisanta. Zrezygnowani wracamy do kabiny(...)
Po, uwaga uwaga, 4 godzinach zawołano nas na załadunek. Ekstra!...
".

Ciesz się że to nie Irlandia. Najprawdopodobniej usłyszałbyś: Take Your Time. Serwis będzie "after lunch time". Po czym okazało by się, że nie bardzo bo dokańcza wczorajszą robotę z "after lunch time" A w sumie to się nie wyrobi i będzie jutro z samego rana... "after brekfast" czyli koło 11, więc możesz się załapać na kolejne "after lunch time" bo to już w sumie ta godzina... :D

_________________
Nie zostanę Tirem... :(
POMÓŻ
Traska
TRUCK!TRUCK!TRUCK!


Post Wysłano: 06 paź 2012, 23:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 lut 2008, 20:19
Posty: 812
Samochód: Toyota Corolla
Lokalizacja: Balbriggan, IRL

Cytuj:
Rozmiary i kszałty tych naczep rzeczywiście są ciekawe. Wiesz może o ile jest wyższa taka angielska wysoka od zwykłej firanki :?:
Zalezy, wysokosc tzw double deck'ow wacha sie pomiedzy 4.65 metra a najwyzsze jakie widzialem to 4.92 bodajze, wiekszosc tych naczep jest na malych kolkach, co do ksztaltow to okolo pieciu- szesciu lat zaczely byc popularne naczepy ze scietym dachem, ale nie wszyscy je stosuja bo dosc mocno ogranicza to mozliwosc zaladunku wysokich palet na przednim pokladzie :wink:

_________________
VOLVO FAN!!!


Post Wysłano: 14 paź 2012, 19:31
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 maja 2010, 12:11
Posty: 406
GG: 6451835
Samochód: Crafter
Lokalizacja: Strzegom/Jaroszów [DK5]

No ok, wziąłem się w końcu za kolejny dzień. Trochę wybrałem fotek i zabieram się do opisu.

Z góry zachęcam do komentowania! :)


_______________________________


Czwartek, 22.08.2012

Tak więc już czwartek.. w 'ostatnim odcinku' dotarliśmy do parkingu na początku Belgii, tym samym pożegnaliśmy się z jakże pięknymi wyspami i wracamy na stary kontynent. Obudziliśmy się jak najwcześniej rano, żeby szybko zacząć 'pracę'. Najbardziej optymistyczny plan przewidywał dojechanie jeszcze dziś do miejsca rozładunku, czyli Meerane, ale jeśli nie dolecimy to tragedii raczej nie będzie - wszak rozładunek mamy na piątek docelowo. Tak więc, po dosyć zimnej nocy przepalamy Volvo i powoli ruszamy przed siebie.
W pamięci utkwił mi jeden dialog na CB, mianowicie jechaliśmy za polską Scanią na śląskich blachach. Z dachu naczepy leciał obłok wody, powietrze zdmuchiwało rosę która zapewne zebrała mu się w nocy na parkingu. No więc jedziemy za nim jakiś czas, po czym wyprzedziliśmy go. No i kolega ze Scanii postanowił na przebudzenie rozluzować atmosferę i zarzucił żartem: 'kolego z Volvo, co ty wodę wieziesz? jak tak to uważaj, bo Ci się wylewa, he he'. Na co kolega z Volvo niewiele myśląc odpowiedział 'ale Tobie dzieje się dokładnie to samo'. Na co kolega ze Scanii już jakby mniej podekscytowanym tonem 'no widzisz, widzisz'. I tyle naszej dyskusji. Kolejne kilometry Belgii pokonujemy pod znakiem osobistych rozmów.

Obrazek Obrazek Obrazek

W zasadzie kolejne kilometry mijały dosyć spokojnie. Ruch był w miarę natężony, jednak udało nam się uniknąć korków, które jak opowiadał kierowca, zdarzają się, szczególnie w okolicach większych miast. W sumie po krajobrazie panującym na drodze snułem sobie wnioski, że Belgia musi być dosyć bogatym krajem, gdyż samochody biedą nie odrzucały. :) No i przewijały się holenderskie zestawy, które poprzednio widziałem wczesnym rankiem więc niewiele zauważyłem, jednak w drodze powrotnej udało się przejechać za dnia, tak więc ku mojej uciesze trochę sobie ich pooglądałem. Jednak do Holandii jeszcze kawałek, tymczasem Belgia.

Obrazek Obrazek Obrazek

Powoli, acz nieubłaganie zbliżaliśmy się już do granicy z Holandią. Kraj miodem i ziołem płynący, swoją drogą mój wujek siedzi tam na emigracji. :wink: Jednak jego miasto wybitnie nam nie po drodze, więc bez większych emocji przelatujemy przez ten kraj. Stwierdziliśmy, że w skali państw to chyba Holandia zasługuje na miano kraju o najlepszej jakości dróg. Po prostu nie było lipy. Dobre asfaltówki sprawiają, że leci się miło i przyjemnie. Ruch na autostradzie nieszkodliwy, więc sprawnie ciśniemy w kierunku docelowym.

Obrazek Obrazek Obrazek

Świat jest jednak mały i nawet, jeśli ilość zestawów w firmie można policzyć na palcach dwóch rąk i jednej nogi, to spotkać kolegę na trasie nie jest wcale tak trudno. :) I to jeszcze kolega, który mieszka w mojej miejscowości. Tak więc, spotkaliśmy zestaw z firmy, poruszający się w tym samym kierunku co my. Tak więc na najbliższe godziny mieliśmy towarzysza podróży. Koledzy obrali własny kanał na CB i pomykaliśmy w kierunku Niemiec znów 'na dwa zestawy', no i zaciekle dyskutując na CB na tematów setki. Kolega był trochę do przodu z czasem, więc ... a zresztą, nie wyprzedzajmy faktów. :) Póki co lecimy w kierunku terenu wroga.

Obrazek Obrazek Obrazek

W zasadzie przez Holandię przelecieliśmy bez problemów. Jak wspomniałem przedtem, pooglądałem sobie trochę holenderskich zestawów znanych dotąd tylko ze zdjęć i filmików z różnych zlotów, może coś tam liznąłem tematu na Master Trucku. Jednak widzieć te autka na ulicy to coś zupełnie innego. :) No i objawia się również motoryzacyjny patriotyzm Holendrów - DAFów jakby więcej niż w jakimkolwiek innym kraju. No ale czemu tu się dziwić..

Obrazek Obrazek Obrazek

I również, jako, że ten kraj szczególnie rozległy nie jest, dosyć sprawnie przyszło nam dotarcie do granicy niemieckiej. Tutaj czekała nas dopiero długa podróż, czego byłem oczywiście jak najbardziej świadomy. Przekonałem się na własnej skórze, że Niemcy są dosyć rozległym krajem.

Obrazek Obrazek Obrazek

Powoli kończył nam się czas, tak więc zaczęliśmy rozglądać się za odpowiednim miejscem do skręcenia 45 min pauzy. Kolega z firmy, który nadal nam towarzyszył, jechał około 1-2 km przed nami i obczajał nam jakieś dobre miejsca do pauzy. Mieliśmy jeszcze z 20 minut, kiedy po prawej pojawił mu się dosyć fajny parking, jak to ocenił. Tak więc zjeżdżamy, zaczynamy się z nim żegnać, kiedy on nagle przerywa i mówi 'Stary, spieprzaj stamtąd! tam jest tyle policji! obława!'. Faktycznie. Zza zakrętu wyłonił się kosmiczny obraz. Pełno ludzi w odblaskowych kurtkach z wymownym napisem POLIZEI, BAG, itp. Dużo radiowozów. Wszystkie, dosłownie wszystkie, naczepy na parkingu rozpięte, przy każdej minimum jeden funkcjonariusz. Kierowcy latają z pasami jak mrówki. :) Bez zatrzymywania przejeżdżamy bokiem. Jakimś cudem udało nam się uciec, nikt nas nie zauważył. Czemu się tego baliśmy? Niemiec na 99,9% przyczepiłby się do czegokolwiek. Sposób załadowania palet na pewno wzbudziłby jego podejrzenia. Tak więc, szukamy kolejnego parkingu, a minuty lecą.

Obrazek Obrazek Obrazek

W końcu znajdujemy dogodne miejsce. Dolatujemy praktycznie na styk, 2 czy minutę przed końcem czasu. Zaraz za nami podjeżdża Dodge uchwycony na zdjęciu powyżej. Jakieś młode chłopaki, chyba dopiero go kupili. Jeden jechał Borą, drugi tym. Robili przegazówki, itp. Kosmiczny samochód. Od zawsze mi się podobał, a ten dźwięk jeszcze pogłębił moje zauroczenie. Konkretna maszyna. Jak będę kierowcą tira i zarabiał 12 tyś to sobie kupie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Wykręciliśmy 30 minut i lecimy dalej. Widoki były dosyć konkretne. Kierowaliśmy się na Kassel. Tak więc czekały nas, jak się okazało, góreczki. Jednak spokojnie dawaliśmy sobie z nimi radę. Jednak, póki co - fajne, rozległe krajobrazy. Praktycznie nie działo się nic ciekawego. Głównie byłem zajęty robieniem zdjęć, jakby mniej gadatliwy.

Obrazek Obrazek Obrazek

Tempo trzymaliśmy.. no powiedzmy zależne od innych. Dosyć gęsto są w tamtych okolicach rozsiane zakazy wyprzedzania, bo i drogi w większości dwupasmowe. U nich to się traktuje jako stan wyjątkowy.. :D

Obrazek Obrazek Obrazek

Tekstu będzie mniej, bo po prostu nic się nie działo. :D Oglądajcie!

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Te krajobrazy, które teraz nastąpią kojarzyły mi się z amerykańskimi.. jakies takie luźne skojarzenie. :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Szybkie obliczenia. Stosunek czasu pracy jaki pozostał do kilometrów wskazywanych przez nawigację napawa optymizmem. Jesteśmy uwolnieni od ruchu, ciśniemy ile wejdzie. Według moich obliczeń, przy zachowaniu średniej prędkości 55 km/h dolecimy bez problemu do Meerane. Tak więc w dobrych nastrojach suniemy przed siebie. Czekało nas jeszcze 15 minut pauzy, i zaraz za parkingiem zjazd na docelową drogę, już w kierunku miejsca rozładunku. Jest świetnie! Zatrzymujemy się więc. Żeby czas szybciej zleciał zajęliśmy się dopieszczaniem obrysówek na naczepie, zdążyłem też porobić jeszcze trochę zdjęć zestawu. :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Po upływie 15 minut ruszamy. Skręcamy w prawo na wyznaczoną przez nawigację trasę.. na CB dochodzą niepokojące dźwięki o rzekomo zbliżającym się korku. Zaczynamy nabierać wątpliwości.. wkrótce zza zakrętu wyłania się długi sznur aut. Z plotek na CB wynika, że ma on przeszło 7km. A czas się kurczy.. tak więc, zrezygnowani i zdenerwowani zjeżdżamy na najbliższy wolny parking.
Zostały akurat trzy miejsca i to między chłodniami. Stajemy na środkowej pozycji. Momentalnie dwa miejsca obok zajmują Węgier i Polak, z czerwonego DAFa. Wiózł jakieś zbiorniki. Przewóz nienormatywny. :) Nie pamiętam nazwy firmy! Jednak trochę z nim pogadaliśmy i poszliśmy na stację zapłacić za parking. Jak oznajmiła kasjerka, parking jest 'frei'. Wracamy więc do samochodu, rozkładamy telewizor - zaraz Śląsk Wrocław vs Hannover 96. Lokujemy się na łóżkach i oglądamy.. zasnąłem dosyć szybko. Jutro piątek, jutro powrót do domu.. z jednej strony dobrze, a z drugiej strony już mi szkoda, że ten wyjazd tak szybko mija.

_________________
ford transit/volvo fh.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: