wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://wagaciezka.com/

Niedzielni kierowcy
https://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=34082
Strona 1 z 4

Autor:  pisii35 [ 16 sty 2012, 19:23 ]
Tytuł:  Niedzielni kierowcy

Czy też zauważyliście, że jak tylko warunki drogowe się trochę pogorszą to tzw niedzielni kierowcy zaczynają panikować i jadą nieadekwatnie do tego co się dzieje? Zwłaszcza po pierwszych opadach śniegu - pomimo że drogi czarne takie zawalidrogi jadą 30 km/h... Macie podobne odczucia?

Autor:  Guciek [ 16 sty 2012, 19:31 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Lepiej niech jedzie wolniej, niż ma kozaka zgrywać bez odpowiednich umiejętności prowadzenia auta w takich warunkach, bo wypadek murowany.

Autor:  kraz [ 16 sty 2012, 19:59 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Dzisiaj to przerabiałem, osobówki jadą 20-30 km/h po równej prawie czarnej drodze. Poziom umiejętności to jest tragedia. Poza tym światła i szyby nie odśnieżone, twarze przyklejone do szyby, tamują tylko ruch.

Autor:  korni8808 [ 16 sty 2012, 20:01 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Lepiej to niech w domu siedzi jak jeździć nie potrafi :twisted:

Autor:  KrychuTIR [ 16 sty 2012, 22:35 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

W tym kraju to normalka, nie potrzeba zimy by dostawać ataków nerwicy jadąc za wlokącą się osobówką.

Autor:  kuxi [ 16 sty 2012, 22:40 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Tak jak pisałem już w innym temacie - brak podstawowej umiejętności - hamowania na śliskim , ruszania pod górkę , jazdy po sniegu i co mnie drażni ostatnio bo sporo jeżdżę teraz nocą - notoryczna jazda na "długich" i zmieniania na mijania jak jest 20 m przed maską auta jadącego z naprzeciwka...!

Autor:  korni8808 [ 16 sty 2012, 22:41 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Cytuj:
notoryczna jazda na "długich" i zmieniania na mijania jak jest 20 m przed maską auta jadącego z naprzeciwka...!
Ja takich fachowców naprawiam swoimi długimi... mimo że są seryjne, to szybko sobie przypominają o swoich :wink:

Autor:  Albertos [ 16 sty 2012, 22:43 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Dzisiaj miałem taką sytuacje gość zaśnieżone szyby tylne, otwarta szyba przednia od kierowcy, przed nim zatrzymał się na pasach więc ja wykorzystując to że mogę się włączyć do ruchu wjechałem sobie na drogę bo pomyślałem ten przed nim ruszy on też i ja będę włączony do ruchu bez większego problemu a tu masz, zauroczył się że mi tył samochodu został na przeciwnym pasie i zamiast jechać to patrzył jak zablokowałem drogę a przed nim nic nie było od dłuższej chwili...

Autor:  kuxi [ 16 sty 2012, 22:48 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Przypominam ale to ostateczność ;) Przecież to są podstawy - takie zachowanie może przecież spowodować niebezpieczeństwo :/

Autor:  dekadent [ 16 sty 2012, 23:03 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Czytając wcześniejsze opinie o brawurze mam uczucie oderwania od świata. Może jestem jakiś nietutejszy.

Dziś widziałem skutki 'ura bura' 'czarny asfalt' - akcja wyciągania kierowcy i pasażera z dachującej fiesty, która dodatkowo uderzyła w betonowy słup. Później passat, który nie wyhamował w porę. Wydawało się, że było sucho w obydwu sytuacjach, póki człowiek nie uzmysłowi sobie, że czarny asfalt przy temp -4C to nie zawsze posolona woda, a często po prostu miejscami lód.

Po pierwszym styczniowym ataku zimy, na dk 73 i 7 w czasie jednej trasy były dwa zestawy w rowach i jedno bmw.

Jutro mam jeden powrót na pusto. W dużej mierze po powiatowych drogach o ubitym śniegu i lodzie. Znów będę zawalał tempo w imię bezpieczeństwa. Pozdrowienia dla kaskaderów z wanien jeżdżących tamtędy - nie bójcie się, jak się was kilku uzbiera, puszczę przodem na zatoczce przystanku.

Co do świateł, racja: pseudo ksenony, pseudo żarówki o większym natężeniu światła, do tego wysokość słupa świetlnego ustawiona na max dla lepszego zasięgu - typowe dla 'wyjadaczy' z osobówek.

Autor:  Guciek [ 16 sty 2012, 23:14 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Cytuj:

Co do świateł, racja: pseudo ksenony, pseudo żarówki o większym natężeniu światła, do tego wysokość słupa świetlnego ustawiona na max dla lepszego zasięgu - typowe dla 'wyjadaczy' z osobówek.
Takich to się miło "naprawia" własnymi długimi - a jak typ niekumaty i się ociąga, to nieraz i swoje zostawiałam, póki się nie minęliśmy. A fakt, nawet seryjne ze Scani ładnie dawały radę ;)
Wkurzające są też osobówki z włączonymi halogenami przeciwmgłowymi... Ale w piątki można im wybaczyć, ponoć, że znak rozpoznawczy "panów kochających inaczej" :lol:

Autor:  katerpi [ 16 sty 2012, 23:34 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Ostatnio za mną wlókł się jakiś typ i ostro naparzał długimi. Chłoptaś zapomniał, że ostro daje mi po lusterkach i mnie oślepia. Zschamowałem bolid, pozwoliłem się wyprzedzić i nagrodziłem gościa pięknym za nadobne.

Czasem idzie oszaleć. W nocy na drodze czuję się jakbym jeździł między kierowcami, którzy nie widzą drogi.. :roll:

Autor:  dies_nefastus [ 17 sty 2012, 1:50 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Cytuj:
pozwoliłem się wyprzedzić i nagrodziłem gościa pięknym za nadobne.
jesteś zajebisty. Myślałeś o wystąpieniu u K.Wojewódzkiego?
Kodeks Hammurabiego obowiązywał dawno dawno dawno temu, i nie w Polsce...



BTW: Z takich zachowań tworzą się uliczni imbecyle..

PS: Co do tematu : "Niedzielni kierowcy"...

ad1) "Zapomniał wół, jak cielęciem był"
ad2) "Jak Kali ukraść krowę - to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle:

Autor:  katerpi [ 17 sty 2012, 9:47 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Cytuj:
jesteś zajebisty. Myślałeś o wystąpieniu u K.Wojewódzkiego?
Kodeks Hammurabiego obowiązywał dawno dawno dawno temu, i nie w Polsce...



BTW: Z takich zachowań tworzą się uliczni imbecyle..

PS: Co do tematu : "Niedzielni kierowcy"...

ad1) "Zapomniał wół, jak cielęciem był"
ad2) "Jak Kali ukraść krowę - to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle:
Chyba nie za bardzo rozumiesz o co chodzi i widać, że ciężko Ci zrozumieć jedno zdanie.

Świateł nie włączyłem co by zemścić się na człowieczku tylko po to by uświadomić gościa jak cudownie jeździ się z kolesiem przyklejonym 100m za tobą naparzającym długimi. Drugi raz się zastanowi jak właściwie używać świateł drogowych.

A co do zdania
Cytuj:
BTW: Z takich zachowań tworzą się uliczni imbecyle..
Życzę Ci jak najwięcej takich niedzielnych kierowców. Będziesz ich edukował, głaskał i nie staniesz się drogowym imbecylem :lol:

Autor:  bombel456 [ 17 sty 2012, 17:20 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

niedzielni kierowcy to Ci co wywrotkami jezdza niestety taka prawda panowie ;/ przekonałem sie kilka razy o tym

Autor:  Cyryl [ 17 sty 2012, 17:26 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Cytuj:
...Świateł nie włączyłem co by zemścić się na człowieczku tylko po to by uświadomić gościa jak cudownie jeździ się z kolesiem przyklejonym 100m za tobą naparzającym długimi...
myślę, że to nie wynika z niewiedzy, ale z roztargnienia.

ja kiedyś (jeszcze za komuny) jechałem w nocy jakieś 10 km i zastanawiałem się: dlaczego wszyscy mi mrugają drogowymi swiatłami? jadę przepisowo, co to może być?
dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że to ja jadę na drogowych.

nie wiem, Tobie nigdy nie zdarzyło się o czymś zapomnieć?

Autor:  stasek [ 17 sty 2012, 17:38 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Cytuj:
niedzielni kierowcy to Ci co wywrotkami jezdza niestety taka prawda panowie ;/ przekonałem sie kilka razy o tym
Jaki jest sens pisać posta, którego się nie popiera stosownymi argumentami?

Autor:  katerpi [ 17 sty 2012, 18:19 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Cytuj:
Cytuj:
...Świateł nie włączyłem co by zemścić się na człowieczku tylko po to by uświadomić gościa jak cudownie jeździ się z kolesiem przyklejonym 100m za tobą naparzającym długimi...
myślę, że to nie wynika z niewiedzy, ale z roztargnienia.

ja kiedyś (jeszcze za komuny) jechałem w nocy jakieś 10 km i zastanawiałem się: dlaczego wszyscy mi mrugają drogowymi swiatłami? jadę przepisowo, co to może być?
dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że to ja jadę na drogowych.

nie wiem, Tobie nigdy nie zdarzyło się o czymś zapomnieć?
Wiele razy o czymś zapomniałem, to przecież zdarza się każdemu. Świetnie rozumiem o czym piszesz.

Cyryl gość z premedytacją jechał na długich bo dojeżdżając do zakrętu potrafił przygasić lampki, a jak wyszedł na prostą to znowu naparzanka. Dla mnie temat był oczywisty.

Autor:  Wilk 09 [ 17 sty 2012, 19:09 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

Sprawa niedzielnych kierowców nie jest tak oczywista jak się wam wydaje. Co do zmieniających warunków drogowych mało jest osób które potrafią odczuwać czy dana droga jest przyczepna czy też nie ma na niej czarnego lodu taka sytuacja w wielu kierowcach którzy mało poruszają się po drogach wywołuje lęk który od razu widać w niskiej prędkości. Nie jednokrotnie zdarzało mi się jechać za takim spowalniaczem który blokował i zajeżdżał drogę innym którzy próbowali go wyprzedzać gdzie doprowadzał do takich sytuacji że aż strach (problem że ja jadę to dla czego maja mnie wyprzedzać,bo na drodze liczę się tylko ja). Aby zrozumieć takiego kierowcę kiedyś postarałem się go scharakteryzować:po pierwsze jest to osoba w większości w starszym lub średnim wieku gdzie nie jest przyzwyczajona do takiego ruchu, ale za to ambitna która nie przyzna się do tego że jest słabym kierowcą, poruszająca się pojazdami małymi lub większymi osobowymi czystymi zadbanymi, ale często na łysych letnich oponach i co najgorsze osoby te maja dość często nie domagania powstałe z biegiem lat (choroby brak ostrości wzroku, wydłużony czas reakcji itp.), znak rozpoznawczy kapelusz na głowie :lol: (z tym ostatnim to przesadziłem). No cóż jesteśmy na siebie skazani bo drogi nie są z gumy po prostu trzeba do tego przywyknąć. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

Autor:  Cyryl [ 17 sty 2012, 19:28 ]
Tytuł:  Re: Niedzielni kierowcy

jak my doskonale widzmy błędy innych.

przypominam, że jeszcze nie słyszałem, aby rozbawione osoby w starszym lub średnim wieku w kapeluszach zabiły się na drzewie wracając z sobotniej dyskoteki.

drogi są dla wszystkich i tych jeżdżących lepiej, ale też dla tych jeżdżących trochę słabiej. to że ktoś słabiej zna się na kinematografi nie jest jednoznaczne z zakazem wejścia do kina.

poza tym koledzy jako bardziej zaawansowani, kierowcy zawodowi powinni mieć więcej wyrozumiałości dla słabszych. nikt nie urodził się Kubicą i każdy z nas kiedyś też jeździł słabiej oraz będzie też z wiekiem jeździł gorzej. i wtedy będziecie chcieli więcej tolerancji ze strony młodych.

kiedyś za komuny na zebraniu o starszych ludzich, jacy to są mało produktywni, jeden ze starszych powiedział, że ma prosty sposób na rozwiązanie problemu starszych ludzi: trzeba po prostu zabijać ich za młodu.

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/