Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 19 gru 2011, 16:06

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 mar 2011, 16:22
Posty: 4
GG: 4289989

Witam jestem początkującym przewoźnikiem , w związku z "częstymi" pojawiającymi się ładunkami z ODPRAWĄ CELNĄ chciałbym się zapytać jak taka odprawa przebiega , co ja jako przewoźnik musze wykonać w czasie takiej odprawy . Czy rola przewoźnika polega jedynie na podjeździe i czekaniu ? Czy sporządzanie jakiejś dokumentacji czy coś w tym stylu też należy do przewoźnika.


Post Wysłano: 20 gru 2011, 0:21

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 maja 2009, 11:37
Posty: 293
GG: 4029913
Samochód: Mietek Aszrot
Lokalizacja: Białystok

Ta odprawa to w jakich kierunkach ma byc?


Post Wysłano: 20 gru 2011, 16:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 sty 2011, 0:30
Posty: 17
GG: 6326543
Samochód: F. Probe 2.5 / F. Thunderbird 4.6
Lokalizacja: Warszawa/Wołomin

Póki co, u mnie odprawy wyglądały tak że zanoszę papiery, czekam, i odbieram papiery.
Nie lubię odpraw :mrgreen:
Kiedyś zamiast przemielić papiery, oglądali ślub Williama i Kate :roll:

_________________
Tiry na tory!

Pociągi na drogi! :D


Post Wysłano: 20 gru 2011, 20:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lis 2010, 18:26
Posty: 1921
Samochód: Żółtek
Lokalizacja: Warszawa/Żychlin

Generalnie brałem udział w dość dużej liczbie odpraw i jedyne co w nich robiłem to zanosiłem papier i czekałem. Przy towarze do Kirgistanu bodajże Pani pytała mnie o wyjście, którym będzie wyjeżdżał towar z UE i tyle.


Post Wysłano: 20 gru 2011, 21:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5082
Samochód: orange i grafitowy

wjeżdzasz na teren przeznaczony do odprawy - może to byc teren UC lub "miejsce uznane",
zgłaszasz sie do agencji celnej z kompletem dokumentów otrzymanych od nadawcy ładunku,
czekasz w "budzie" aż łaskawie celnik (jak bedzie miał chęć) przyjdzie i obejrzy samochód i towar no i zdejmie lub założy plombę.
jak już przyjdzie to ładnie sie uśmiechaj i proś wszystkich świętych by nie wpadł na pomysł odszukania jednego kartonu w którym się "coś" znajduje co by chciał zobaczyć.
na niektórych urzędach jak czekasz na odprawe pamietaj by mieć włączone "młotki" niektórzy celnicy lubią sprawdzać i wlepiać mandaty jak masz "łóżeczko".

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 20 gru 2011, 23:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 maja 2009, 11:37
Posty: 293
GG: 4029913
Samochód: Mietek Aszrot
Lokalizacja: Białystok

Szkoda, że żaden z was nie jeździł na wschód. Jakoś po 2 latach doświadczeń nie przypominam sobie aby były one takie bezstresowe, wiecznie trzeba gdzieś latac, wiecznie czegoś brakuje, trwa to godzinami albo i całymi dniami. O wszystko trzeba zadbac samemu, począwszy od EXów, otwarcia karnetu(polskie urzędy celne to jedna wielka parodia, chociaż są pozytywne wyjątki gdzie nie robią łaski....), później bujanie się na granicy. Lepiej już jest na tamożniach na wschodzie gdzie zazwyczaj czekasz tylko w aucie.


Post Wysłano: 21 gru 2011, 9:26

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 mar 2011, 16:22
Posty: 4
GG: 4289989

Dzięki wszystkim za odpowiedzi . Wesołych Świąt


Post Wysłano: 22 gru 2011, 12:17
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 24 lip 2009, 20:07
Posty: 162
GG: 7921806
Samochód: Mercedes Actros 1846

Cytuj:
wjeżdzasz na teren przeznaczony do odprawy - może to byc teren UC lub "miejsce uznane",
zgłaszasz sie do agencji celnej z kompletem dokumentów otrzymanych od nadawcy ładunku,
czekasz w "budzie" aż łaskawie celnik (jak bedzie miał chęć) przyjdzie i obejrzy samochód i towar no i zdejmie lub założy plombę.
jak już przyjdzie to ładnie sie uśmiechaj i proś wszystkich świętych by nie wpadł na pomysł odszukania jednego kartonu w którym się "coś" znajduje co by chciał zobaczyć.
na niektórych urzędach jak czekasz na odprawe pamietaj by mieć włączone "młotki" niektórzy celnicy lubią sprawdzać i wlepiać mandaty jak masz "łóżeczko".
Mniej więcej wygląda to tak jak opisał kolega zzx... odprawy z "normalnym ładunkiem" raczej wyglądają bezstresowo.

Dlaczego więc?
Cytuj:
Szkoda, że żaden z was nie jeździł na wschód. Jakoś po 2 latach doświadczeń nie przypominam sobie aby były one takie bezstresowe, wiecznie trzeba gdzieś latac, wiecznie czegoś brakuje, trwa to godzinami albo i całymi dniami. O wszystko trzeba zadbac samemu, począwszy od EXów, otwarcia karnetu(polskie urzędy celne to jedna wielka parodia, chociaż są pozytywne wyjątki gdzie nie robią łaski....), później bujanie się na granicy. Lepiej już jest na tamożniach na wschodzie gdzie zazwyczaj czekasz tylko w aucie.
.
Odprawa w Polsce. Ładunek ---> kierunek Ukraina-Zaporoże, UC Krosno. 12:00 Parkujesz na parkingu UC, bierzesz papiery idziesz do pani w agencji rzucasz papierami i idziesz na przeciwko do WORD na obiadek. 12:30 wracasz do pani z agencji bierzesz papiery, odpalasz furę i jedziesz w siną dal. W międzyczasie celnik zakłada plombę. nic nie sprawdza, nic nie otwiera. Zaciska ołów i tyle go widzisz.

Odprawa na Ukrainie. Ładunek----> kierunek Polska-Mielec, UC Kirovograd 12:00 Parkujesz na parkingu pod UC, dzwonisz do pani z agencji ( albo pani dzwoni wcześniej i już czeka) dajesz papiery i idziesz obok do baru na obiadek. Zjesz... idziesz auta, oglądasz film. Film się kończy przychodzi pani z agencji, prosi o wjazd na zonę. Wjeżdżasz, bierzesz pieczątkę idziesz do pani podbijasz podpisujesz i idziesz na drugi film.... gdy już Ci się nie chce oglądać dzwoni pani by wyjeżdżać z zony, wyjeżdżasz na parking przed UC pani przynosi papiery i w zależności czy Ci się coś należy czekasz albo jedziesz do domu. 16:00

Jak pierdnięcie...


Post Wysłano: 22 gru 2011, 15:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1275
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

Cytuj:
Szkoda, że żaden z was nie jeździł na wschód. Jakoś po 2 latach doświadczeń nie przypominam sobie aby były one takie bezstresowe, wiecznie trzeba gdzieś latac, wiecznie czegoś brakuje, trwa to godzinami albo i całymi dniami. O wszystko trzeba zadbac samemu, począwszy od EXów, otwarcia karnetu(polskie urzędy celne to jedna wielka parodia, chociaż są pozytywne wyjątki gdzie nie robią łaski....), później bujanie się na granicy. Lepiej już jest na tamożniach na wschodzie gdzie zazwyczaj czekasz tylko w aucie.
Jak nie masz dokumentów albo masz zle wypełnione to nie dziwne. Najgorsze otwarcia są na granicach(szczególnie Koroszczyn rekord 14h, potem Kuznica 6 i Świecko 6). Najfajniej otwiera się w B-stoku(tylko tarczki celnik bierze a to czasami problem :mrgreen: ) no i w Łomży. 2h max i człowiek wolny. Gorzej już z granicami jeżeli chodzi o przejście.


Post Wysłano: 22 gru 2011, 17:25

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 paź 2008, 21:08
Posty: 50
GG: 0
Samochód: Daf 95XF 380 SC

Koroszczyn? Czy ja wiem? Jak sie siedzi jak ciele to tak jest, jak sie wie co robić to niema tragedii. Kuźnica, tak tam to już łaska, no i Bobry, albo otworzy, albo nie...


Post Wysłano: 22 gru 2011, 20:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6305
Lokalizacja: Wrocław

warto wyjaśnić co to jest odprawa celna i po co jest prowadzona.

przemieszczenie towaru z jednego obszaru celnego w drugi niesie za sobą pewne konsekwecje podatkowe.
i tak jeżeli ja sprzedaję powiedzmy szafę za granicę odliczam sobie podatek VAT, a kupujący musi zapłacić cło + VAT u siebie w kraju.
przewoźnik zabiera tą szafę z mojej firmy i jedzie na wewnętrzy urząd celny, gdzie odbywa się odprawa, czyli proces eksportu zostaje rozpoczęty. na tym urzędzie celnym agencja celna swoim zabezpieczeniem gwarantuje, że szafa ta dojedzie do granicy. skrzynia ładunkowa zostaje zaplombowana i przewoźnik jedzie na granicę.
tu zostaje zakończona procedura celna świadcząca, że szafa wyjechała z kraju i zabezpieczenie agencji zostaje odblokowane, a jedna z kopii dokumentu celnego odesłane do urzędu wewnętrznego i na podstawie tego mogę sobie odliczyć VAT.
natomiast zostaje rozpoczęta procedura importu.
agencja celna swoim zabezpieczeniem gwarantuje, że szafa ta dojedzie do urzędu celnego wewnętrznego i tam zostaną dokonane stosowne opłaty. założona wczesniej plomba może być uznana bądź celnik zakłada nową.
przewoźniek jedzie z tą szafą do wewnętrznego urzędu celnego gdzie zakańczana jest procedura importu i kupujący płaci cło + VAT lub dokonuje za niego tej czynności agencja celna. celnik dokonujący końcowej odprawy najczęściej rozplombowuje pojazd i sprawdza, czy towar na samochodzie odpowiada temu co jest w dokumentach. po tym przewoźnikowi zostaje tylko list przewozowy z którym jedzie do miejsca rozładunku. na CMR-ce (liście przewozowym) musi być pieczątka celnika świadcząca o zakończonej procedurze celnej.
można ostatecznej - końcowej odprawy celnej dokonać na granicy, gdzie agencja płaci cło iVAT za importera na podstawie umowy i upoważnienia. wtedy przewoźnik zostaje tylko z CMR-ką i może bezpośrednio jechać do miejsca rozładunku.

jeżeli nie ma podpisanej umowy z agencjami celnymi przewoźnik może dokonywać odpraw posiadając karnet TIR. jest to najczęstsze rozwiązanie dla transportów w tak zwane dzikie kraje, gdzie nie ma spedycji.

dlatego zabierając dokumenty trzeba dokładnie sprawdzić przede wszystkim fakturę, czy są wszystkie wpisy.

jeżeli jednak towar jedzie na inny obszar celny na jakiś czas, a potem wraca może być transportowny za pomocą karnetu ATA. taką odprawę stosuje się w przypadku ekspozycji, wystaw, sprzętu na koncerty itp.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 24 gru 2011, 12:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 maja 2009, 11:37
Posty: 293
GG: 4029913
Samochód: Mietek Aszrot
Lokalizacja: Białystok

Cytuj:
Dlaczego więc?
Cytuj:
Szkoda, że żaden z was nie jeździł na wschód. Jakoś po 2 latach doświadczeń nie przypominam sobie aby były one takie bezstresowe, wiecznie trzeba gdzieś latac, wiecznie czegoś brakuje, trwa to godzinami albo i całymi dniami. O wszystko trzeba zadbac samemu, począwszy od EXów, otwarcia karnetu(polskie urzędy celne to jedna wielka parodia, chociaż są pozytywne wyjątki gdzie nie robią łaski....), później bujanie się na granicy. Lepiej już jest na tamożniach na wschodzie gdzie zazwyczaj czekasz tylko w aucie.
.
Odprawa w Polsce. Ładunek ---> kierunek Ukraina-Zaporoże, UC Krosno. 12:00 Parkujesz na parkingu UC, bierzesz papiery idziesz do pani w agencji rzucasz papierami i idziesz na przeciwko do WORD na obiadek. 12:30 wracasz do pani z agencji bierzesz papiery, odpalasz furę i jedziesz w siną dal. W międzyczasie celnik zakłada plombę. nic nie sprawdza, nic nie otwiera. Zaciska ołów i tyle go widzisz.

Odprawa na Ukrainie. Ładunek----> kierunek Polska-Mielec, UC Kirovograd 12:00 Parkujesz na parkingu pod UC, dzwonisz do pani z agencji ( albo pani dzwoni wcześniej i już czeka) dajesz papiery i idziesz obok do baru na obiadek. Zjesz... idziesz auta, oglądasz film. Film się kończy przychodzi pani z agencji, prosi o wjazd na zonę. Wjeżdżasz, bierzesz pieczątkę idziesz do pani podbijasz podpisujesz i idziesz na drugi film.... gdy już Ci się nie chce oglądać dzwoni pani by wyjeżdżać z zony, wyjeżdżasz na parking przed UC pani przynosi papiery i w zależności czy Ci się coś należy czekasz albo jedziesz do domu. 16:00

Jak pierdnięcie...
Ukraina to inna bajka. Jeszcze zależy co wieziesz, jak trafi się mięso albo inna spożywka to wcale tak szybko nie będzie na 100%!

Trafisz na cchhuujowego odbiorce to i tydzień na tamożni postoisz. Nie znacie tego tematu?
Cytuj:
Cytuj:
Szkoda, że żaden z was nie jeździł na wschód. Jakoś po 2 latach doświadczeń nie przypominam sobie aby były one takie bezstresowe, wiecznie trzeba gdzieś latac, wiecznie czegoś brakuje, trwa to godzinami albo i całymi dniami. O wszystko trzeba zadbac samemu, począwszy od EXów, otwarcia karnetu(polskie urzędy celne to jedna wielka parodia, chociaż są pozytywne wyjątki gdzie nie robią łaski....), później bujanie się na granicy. Lepiej już jest na tamożniach na wschodzie gdzie zazwyczaj czekasz tylko w aucie.
Jak nie masz dokumentów albo masz zle wypełnione to nie dziwne. Najgorsze otwarcia są na granicach(szczególnie Koroszczyn rekord 14h, potem Kuznica 6 i Świecko 6). Najfajniej otwiera się w B-stoku(tylko tarczki celnik bierze a to czasami problem :mrgreen: ) no i w Łomży. 2h max i człowiek wolny. Gorzej już z granicami jeżeli chodzi o przejście.

Niby Twój stary ma transport na RUS a czasami jesteś jak wyrwany z innej bajki. Gadasz tak jakbyś nigdy z tematem nie miał styczności.

Na granice PL/BY z nieotwartym karnetem nawet się nie wybieram. Świecko mój rekord 15h czekania na karnet od momentu złożenia do celnika. Białystok prawie 2 dni od momentu złożenia karnetu do celnika, a tak B-stok to pare godzin.

Jak się wozi gwoździe to może i szybko. Mięso i wszelaka spożywka i zaczyna się... sprawdzanie, podmienianie faktur i innych kwitów, i strata czasu. A jak dojdzie jeszcze jazda z zachodu na krótkim to kolejna minimum godzina straty i dalsze wysyłanie do rusków na sprawdzenie czy cmr dobrze przerobiony.


Post Wysłano: 24 gru 2011, 15:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 paź 2008, 21:08
Posty: 50
GG: 0
Samochód: Daf 95XF 380 SC

Cytuj:
Cytuj:
Dlaczego więc?
Cytuj:
Szkoda, że żaden z was nie jeździł na wschód. Jakoś po 2 latach doświadczeń nie przypominam sobie aby były one takie bezstresowe, wiecznie trzeba gdzieś latac, wiecznie czegoś brakuje, trwa to godzinami albo i całymi dniami. O wszystko trzeba zadbac samemu, począwszy od EXów, otwarcia karnetu(polskie urzędy celne to jedna wielka parodia, chociaż są pozytywne wyjątki gdzie nie robią łaski....), później bujanie się na granicy. Lepiej już jest na tamożniach na wschodzie gdzie zazwyczaj czekasz tylko w aucie.
.
Odprawa w Polsce. Ładunek ---> kierunek Ukraina-Zaporoże, UC Krosno. 12:00 Parkujesz na parkingu UC, bierzesz papiery idziesz do pani w agencji rzucasz papierami i idziesz na przeciwko do WORD na obiadek. 12:30 wracasz do pani z agencji bierzesz papiery, odpalasz furę i jedziesz w siną dal. W międzyczasie celnik zakłada plombę. nic nie sprawdza, nic nie otwiera. Zaciska ołów i tyle go widzisz.

Odprawa na Ukrainie. Ładunek----> kierunek Polska-Mielec, UC Kirovograd 12:00 Parkujesz na parkingu pod UC, dzwonisz do pani z agencji ( albo pani dzwoni wcześniej i już czeka) dajesz papiery i idziesz obok do baru na obiadek. Zjesz... idziesz auta, oglądasz film. Film się kończy przychodzi pani z agencji, prosi o wjazd na zonę. Wjeżdżasz, bierzesz pieczątkę idziesz do pani podbijasz podpisujesz i idziesz na drugi film.... gdy już Ci się nie chce oglądać dzwoni pani by wyjeżdżać z zony, wyjeżdżasz na parking przed UC pani przynosi papiery i w zależności czy Ci się coś należy czekasz albo jedziesz do domu. 16:00

Jak pierdnięcie...
Ukraina to inna bajka. Jeszcze zależy co wieziesz, jak trafi się mięso albo inna spożywka to wcale tak szybko nie będzie na 100%!

Trafisz na cchhuujowego odbiorce to i tydzień na tamożni postoisz. Nie znacie tego tematu?
Cytuj:
Cytuj:
Szkoda, że żaden z was nie jeździł na wschód. Jakoś po 2 latach doświadczeń nie przypominam sobie aby były one takie bezstresowe, wiecznie trzeba gdzieś latac, wiecznie czegoś brakuje, trwa to godzinami albo i całymi dniami. O wszystko trzeba zadbac samemu, począwszy od EXów, otwarcia karnetu(polskie urzędy celne to jedna wielka parodia, chociaż są pozytywne wyjątki gdzie nie robią łaski....), później bujanie się na granicy. Lepiej już jest na tamożniach na wschodzie gdzie zazwyczaj czekasz tylko w aucie.
Jak nie masz dokumentów albo masz zle wypełnione to nie dziwne. Najgorsze otwarcia są na granicach(szczególnie Koroszczyn rekord 14h, potem Kuznica 6 i Świecko 6). Najfajniej otwiera się w B-stoku(tylko tarczki celnik bierze a to czasami problem :mrgreen: ) no i w Łomży. 2h max i człowiek wolny. Gorzej już z granicami jeżeli chodzi o przejście.

Niby Twój stary ma transport na RUS a czasami jesteś jak wyrwany z innej bajki. Gadasz tak jakbyś nigdy z tematem nie miał styczności.

Na granice PL/BY z nieotwartym karnetem nawet się nie wybieram. Świecko mój rekord 15h czekania na karnet od momentu złożenia do celnika. Białystok prawie 2 dni od momentu złożenia karnetu do celnika, a tak B-stok to pare godzin.

Jak się wozi gwoździe to może i szybko. Mięso i wszelaka spożywka i zaczyna się... sprawdzanie, podmienianie faktur i innych kwitów, i strata czasu. A jak dojdzie jeszcze jazda z zachodu na krótkim to kolejna minimum godzina straty i dalsze wysyłanie do rusków na sprawdzenie czy cmr dobrze przerobiony.
Jak się nie myśli i sie daje złe papiery to kogo wina? 15h na Świecku? Co Ty tam robiłeś, chyba mieli awarie systemu.


Post Wysłano: 24 gru 2011, 17:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 24 lip 2009, 20:07
Posty: 162
GG: 7921806
Samochód: Mercedes Actros 1846

Cytuj:
Ukraina to inna bajka. Jeszcze zależy co wieziesz, jak trafi się mięso albo inna spożywka to wcale tak szybko nie będzie na 100%!

Trafisz na cchhuujowego odbiorce to i tydzień na tamożni postoisz. Nie znacie tego tematu?
Byle gówna się nie wozi... wiem..nie zawsze możesz brać co chcesz...ja akurat mam ten komfort.
Znamy ten temat;)


Post Wysłano: 02 sty 2012, 1:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 maja 2009, 11:37
Posty: 293
GG: 4029913
Samochód: Mietek Aszrot
Lokalizacja: Białystok

Cytuj:
Jak się nie myśli i sie daje złe papiery to kogo wina? 15h na Świecku? Co Ty tam robiłeś, chyba mieli awarie systemu.
Tyle aut się najechało to i się długo czekało. W międzyczasie zmiana, zanim zaczeli robic minęła 1h, potem 2 itd, łaske robią, że wyjdzie zaplombowac...

Przecież ja cmrek sam nie przerabiam, nie pisze karnetu. Daje agencji te kwity, które dostałem na załadunku, idą do sprawdzenia. Agencje dostają instrukcje jak odprawiac, jak czegoś za mało to spedycja/odbiorca/nadawca dosyła agencji, albo podmieniają na inne, żeby ruski mniej cła zapłacił czy coś tam innego. A to wszystko trwa... zajedziesz na urząd w piątek to czekasz do poniedziałku bo już nie sprawdzą... i? Ile razy było, że się do Polski jechało z samą cmrką, później dostawałeś przeróżne świadectwa, certyfikaty, faktury, exa; cmrke dla celnika robili nową, a do ruskich się jechało na jeszcze innej.

Z moich obserwacji wynika, że nie tylko w robotach, które bierze moja firma jest taka kołomyja. Jazda na ten cały wschód to jedno wielkie zamiesznie.


Post Wysłano: 06 sty 2012, 14:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1275
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

adasko87 Nie wiem kogo Ty próbujesz udawać. Czytając Ciebie mam wrażenie, że cały ten transport na Wschód to jedna wielka udręka i tak na prawdę robisz wielką łaskę szefowi, że jedziesz tam. Obecnie sam jestem przewoznikiem, jeżdżę na Białoruś, na Rosję i rzadko na Kazachstan. Są problemy, są kombinacje, ale nie aż takie jak opowiadasz. Skoro na granicach nie otwierasz to skąd wiesz jaki jest czas oczekiwania :?: Podmiany dokumentów(zazwyczaj faktur albo certyfikatów) są nieodłącznym elementem transportu na RUS. Dziwisz się temu jakbyś sam dopiero zaczynał jezdzić. A co do samych kombinacji to chyba tylko w Twojej firmie jest taki bałagan. Znam kilkanaście firm jeżdżących na RUS i nie słyszałem, żeby każdy tak płakał.
Latmir
Zgadza się, tylko jak jest ze 30 aut do otwarcia( a czasami na Koroszczynie tak jest) to i to nie pomoże.


Post Wysłano: 14 sty 2012, 22:38
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 kwie 2011, 21:20
Posty: 66
GG: 0
Lokalizacja: WLS

Bez przesady,na Bobrach czekałem 1h na otwarcie karnetu,fakt że była wielka łaska ale nie było źle


Post Wysłano: 06 lut 2012, 13:32

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 mar 2011, 14:19
Posty: 815
GG: 0

a jeśli wiozę półtusze z NL do Ukrainy, Białorusi wygląda to tak samo jak koledzy wyżej to opisywali? ;)
pozdrawiam

_________________
:mrgreen:


Post Wysłano: 06 lut 2012, 14:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 paź 2005, 22:31
Posty: 1147

Jeżeli nic się nie zmieniło,to na spożywkę wymagany jest carnet o podwójnym zabezpieczeniu.

_________________
"CHCĘ UMRZEĆ WE ŚNIE JAK MÓJ DZIADEK, A NIE KRZYCZĄC JAK JEGO PASAŻEROWIE."


Post Wysłano: 06 lut 2012, 22:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 mar 2011, 14:19
Posty: 815
GG: 0

ale jeśli ładuje się w NL to UC muszę załatwić w NL?

_________________
:mrgreen:


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: