wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://wagaciezka.com/

Mercedes NG/SK
https://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=2254
Strona 1 z 5

Autor:  petrzask [ 13 sty 2006, 23:10 ]
Tytuł:  Mercedes NG/SK

Jedną z moich ulubionych ciężarówek jest rodzeństwo Mercedes NG/SK które uważam za jeden z bardziej udanych pojazdów w historii transporu dalekobieżnego, już sam okres produkcji robi na mnie duże wrażenie 1973-1988 i 1988-1998. Do tej pory często nawet wersje NG widuję w normalnej eksploatacji.

Obrazek

Autor:  kalym [ 13 sty 2006, 23:15 ]
Tytuł: 

Popularne "wibratory" te maszyny jeszcze często widać na naszych drogach. Słyszałem o nich wiele między innymi o wirach w baku :D

Autor:  Mihu [ 13 sty 2006, 23:17 ]
Tytuł: 

Pekaes użytkował zarówno Sk jak i NG :) NG vel "Zemsty Hitlera" były to modele 2236 z przyczepami z obrotnicą. Miały klimatyzatory montowane na dachach i chwyty powierza również tam instalowane. Sk były to 1735 i 1838 vel "Beretki" lub "Vibratory"... Jak ktoś chciał przekonać się co to znaczy przepał to musiał przejachać się 1838 :twisted:

Autor:  petrzask [ 13 sty 2006, 23:24 ]
Tytuł: 

Hmmm... z jednej strony to co napisaliście zbyt dobrze o nich nie świadczy, a z drugiej chyba nie były takie złe skoro tyle lat je roblili i tyle ich jeszcze jeżdzi? Nigdy nie jechałem takim pojazdem, trudno mi więc mówić o ich wadach i zaletach eksploatacyjnych, mogę tylko powiedzić że przemawia do mnie ich design- patrząc na NG trudno mi pojąć że to mój rówieśnik :D

Autor:  Pazdz [ 13 sty 2006, 23:26 ]
Tytuł: 

Mój ojciec śmigał NG (strasznie oszczędne auto było [bynajmniej to, którym jeździł])z takim klimatyzatorem z naczepką JUMBO (czarna plandeka-tylko z tyłu napis), pamiętam jeszcze jak śmgałem z nim na Żywcu z browarami... Miałem wtedy 6 latek.. :cry: . Później jeździł również SK 1735 nazywali je GWA (w Szczecinie) ze względu na blachy, które zaczynały się GWA... (również bardzo oszczędne auto)... no i prszydeł czas na Wibratora... bez komentarza... :roll:

Tak więc znam dość dobrze te auta. SK1735 to nawet za Tuluzą miałem okazję być... Co prawda trochę ciasno, bo niska kabina ale byłem brzdąc i nie narzekałem... no może jedynie na upał - był nie do zniesienia.. Jak znajdę fotkę to wrzucę... :cry: :cry: :cry: :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink:

Autor:  Mihu [ 13 sty 2006, 23:27 ]
Tytuł: 

Seria NG/SK jest niezwykle wytrzymała, pojedzie w każdych warunkach, w każdej temperaturze i na niemal każdym paliwie... ale odwdzięczy się sporym zużyciem paliwa... A do tego te ciasne i słabo amortyzowane szoferki... ;)

Widzisz Paździoch, co to znaczy obniżyć normę paliwową ;)

Autor:  Pazdz [ 13 sty 2006, 23:30 ]
Tytuł: 

Według norm, które były auta potrafiły sporo zostawić (bynajmniej te którymi śmigał sarszy) Mihu, ale fakt, ze Wibrator nie zostawiał... :/

Autor:  petrzask [ 13 sty 2006, 23:31 ]
Tytuł: 

A te ostanie wypusty przejściówki z Actrosem z wysoką kabiną? też z ergonomią warunków pracy nie bardzo były?

Autor:  Mihu [ 13 sty 2006, 23:33 ]
Tytuł: 

To właśnie one najwięcej przepalały... kabiny były beznadziejne... po prostu czuło się ich wiek...

Paździoch -> Bo na vibratorach obniżyli normy paliwa...

Autor:  Alexxxxx [ 14 sty 2006, 2:28 ]
Tytuł: 

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
(c) Alexxxxx - Alex Miedema - http://buzzybee.kratjebierhosting.nl/vi ... php?t=5003

Autor:  Konr@d [ 01 cze 2006, 18:54 ]
Tytuł: 

Pierwszą serię z globem rzeczywiście rzadko można spotkać. Prędzej te po '95, które w Pekaesie jeździły.

Ma ktoś może fotki SK z "kurnikami"? Często takie śmigały w zestawach przestrzennych z tandemami.

Autor:  Trc [ 01 cze 2006, 20:38 ]
Tytuł: 

Jeżeli chodzi o Mercedesy SK, LK to ich niezliczoną ( :wink: ) ilość eksploatowała/eksploatuje (nieliczne już egzamplarze) firma ROSNER. Kilka ładnych lat wstecz miałem okazje przemieżyć niejedną trasę Mercedesami serii SK oraz LK. W wersji SK z globkiem, było wspaniale choć twardo ( :mrgreen: ) ale jak to mówią ten typ tak ma :wink: Swojego czasu, jeździło się też SK z wąską kabiną i z kurnikiem oraz LK z kurnikiem, no w tym wypadku o komforcie jazdy w podwójnej "obsadzie" nie można za wiele powiedzieć :wink: , jednakże miło wspominam te chwile :wink:

Autor:  lechos [ 18 cze 2006, 10:11 ]
Tytuł: 

Jeździłem takim autkiem. Nasz znajomy ma takiego, a konkretnie 1844 rocznik 96 (jeden z ostatnich), on ma właśnie wysoką kabinkę, skrzynia EPS, ma nawet klimatyzacje. Bardzo dobre samochody. Podobają mi się z wyglądu i są niezawodne. Sam kiedyś miałem takiego merca tylko że 817. Autko sprawowało się super!! Zrobiliśmy nim milion, odkupili go od nas tacy dalsi znajomi i są z niego bardzo zadowoleni.

Autor:  Mihu [ 18 cze 2006, 10:21 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Jeździłem takim autkiem. Nasz znajomy ma takiego, a konkretnie 1844 rocznik 96 (jeden z ostatnich), on ma właśnie wysoką kabinkę, skrzynia EPS, ma nawet klimatyzacje. Bardzo dobre samochody. Podobają mi się z wyglądu i są niezawodne.
Hmmm, w zasadzie "el gustibus non disputandum est", ale ja też miałem okazję kilkakrotnie jeździć pekaesowskimi 1838 - roczniki 95 i 96 i jakoś wcale mi się to nie podobało. Twardo, sztywno - stąd wziął się przydomek "vibrator". Kabina z podwyższonym dachem do gigantów też nie należy - czuć jej zaawansowany wiek. Do tego silnik V8 o poj. skokowej równej 14,613 cm3 o charakterystycznym odgłosie, który potrafił spalić każde ilości paliwa... Fakt, Mercedes SK jest raczej niezawodny i pojedzie w każdych warunkach i na każdym paliwie... Dobrze, ze Pekaes wycofał z międzynarodówki resztki "beretek" - kierowcy też oddawali je bez większego żalu :wink:

Autor:  Man-18224 [ 19 cze 2006, 13:07 ]
Tytuł: 

moj tata jezdził kiedys 1834 pod kontenerem i był z nigo zadowolony tylko w miescie była lipa bo mial sekwęcyjną skrzynie biegów.. i trzeba vyło cały czas na światłach męczyć sie z tymi biegami .Ale w koncu zaczął ruszac z 3,4 i było ok. fajne wutko polecam wrzuce niedługo fotke

Autor:  Cyryl [ 19 cze 2006, 14:18 ]
Tytuł: 

mieliśmy jeden z pierwszych egzemplarzy Mercedesa SK i jakieś 3 lata temu trzeba było pozbyć się tego auta ze względu na wiek.
i cóż się okazało, że jest bardzo duże zainteresowanie tym samochodami wśród bardzo egzotycznych kupców.
nasze auta miało poważny plus (w oczach tych ludzi) był na resorach.

biorą oni takie auta bez względu na wiek i stopień zużycia. jeden wrunek na resorach.
pewnie teraz jeździ gdzieś po Iranie, Afganistanie, czy Pakistanie.

Autor:  <<DYZIO>> [ 28 lip 2006, 16:49 ]
Tytuł: 

Czy we wszystkich tych Mercedesach taktrzęsło w kabinie:?: czy zależało to od silnika itp. :?:

Autor:  Pazdz [ 28 lip 2006, 16:51 ]
Tytuł: 

Ogólnie we wszystkich, bo takie bylo zawieszenie kabiny. Ale w mniejszych kabinach nie było to aż tak odczuwalne.

Autor:  pawelek [ 01 sie 2006, 14:40 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ogólnie we wszystkich, bo takie bylo zawieszenie kabiny. Ale w mniejszych kabinach nie było to aż tak odczuwalne.

w małych wąskich kabinach trzęsło jak cholera, w dużych wąskich mniej a w dużych szerokich znow najmniej (może masa robiła swoje) nie miałem przyjemności jezdzić małą szeroką i nie wiem jak w niej rzeczy wyglądała ;) ogolnie dobre auta były ale te pod koniec produkcji z silnikami Euro 2 to już kozaki były, było czym pogonić ;)

Autor:  Igor [ 01 sie 2006, 14:55 ]
Tytuł: 

O tak.. Pamietam jak tata jeszcze jezdził 1838 z ładunkiem 24 ton piwa spokojnie dawał sobie rade z nowym w tamtych czasach Actrosem 1840. Co do trzepania w kabinie to w naszej 380-tce nie było to ta bardzo odczuwalne, ale gdy tacie przyszło jechać w trase 1834 z waska kabina to mowil ze za wygodne to nie jest

Strona 1 z 5 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/