wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://wagaciezka.com/

Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??
https://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=19245
Strona 3 z 7

Autor:  foniek [ 10 maja 2009, 22:27 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Pod Płońskiem jest mała firma (chyba 8 zestawów). Nie pamiętam jak się nazywa ale jeżdżą pod platformami niskopodwoziowymi. Z tego co słyszałem to jeżdżą oni do Nowosybirska i wożą tam różne pierdoły z Niemiec i Holandii.
Jeżeli ktoś ma więcej informacji lub zdjęć o tej firmie niech pisze. :wink:

Autor:  Eryk [ 12 sie 2009, 0:24 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Chciałem troszeczkę odświeżyć temat a przy okazji zadać pytanie. Jakie kwestie prawne musi spełniać kierowca jezdzacy w tak dalekie strony, i jakie wymagania musi spełnić (oprócz własnej odwagi) aby być członkiem takiej firmy. Czy pracodawcy oczekują czegoś więcej niż podstawowych uprawnień i doświadczenia ? Ogólnie chodzi mi czy trudno jest sie dostać do takiej roboty. Chyba ze w odwrotną stronę. Kierowców na takie "wypady" jest tak mało że "łapią" się tego kto sie odważy. Wszelkie informacje na temat tych wyjazdów będą cenne. (Priv również)

Autor:  Fuller [ 12 sie 2009, 0:41 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Cytuj:
Cytuj:
Pekaes też daleko jeździ :)
Chyba jeździł
Chyba jeżdzi nie wiem skąd wziąłeś info że nie jeżdzą!?jeżdzą i to cały czas...często ich widać

Autor:  Bono29 [ 12 sie 2009, 11:42 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Pekaes też daleko jeździ :)
Chyba jeździł
Chyba jeżdzi nie wiem skąd wziąłeś info że nie jeżdzą!?jeżdzą i to cały czas...często ich widać
Chodziło o fakt że dawniej (z 20 lat temu) Pekaes zapuszczał się chen w dzikie kraje. Teraz przestał, ale nadal istnieje...

Autor:  Eryk [ 12 sie 2009, 18:06 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Uzyskam odpowiedzi na moje pytania ?

Autor:  kselu1 [ 12 sie 2009, 21:37 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

cierpliwosci troche.
ktoś bedzie wiedzial albo mial ochote sie wypowiedziec to przeczytasz.
nikt nie jest zobligowany do odpowiedzi na Twoje pytania... tym bardziej jak bedziesz z pretensjami wychodzil, po 4 dniach.
nie jest to temat pilny jak np usterka lub prawna porada.
Cytuj:
Jakie kwestie prawne musi spełniać kierowca jezdzacy w tak dalekie strony, i jakie wymagania musi spełnić (oprócz własnej odwagi) aby być członkiem takiej firmy.
standard,
zawsze sa plusy jak znajomosc którychś z jezykow po trasie lub wczesniejsze doswiadczenie na podobnym stanowisku. przyda sie tez podstawa mechaniki bo w takich rejonach ciezej o serwis i temu podobne. o tym czy to wystarczy decyduje osoba odpowiedzialna za rekrutacje.
wypadaloby żeby był zaradny :) oprocz podstawowych uprawnien - to paszport/wizy jezeli wymagane.
co do dostania sie to raczej wypadałoby juz miec jakies kilkuletnie doswiadczenie na miedzynarodowce zanim ktos sie wypusci poza standardowe rejony (poza EU i ruś)
a czy jest rotacja nie wiem, pewnie jak wszedzie, jak na moje to ciężkie życie także nie zdziwie sie jezeli szybko sie znudzi...
innemu znowu moze odpowiadac takze jednoznacznej odp nie dostaniesz

Autor:  JoHn [ 12 sie 2009, 23:16 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Cytuj:
Chciałem troszeczkę odświeżyć temat a przy okazji zadać pytanie. Jakie kwestie prawne musi spełniać kierowca jezdzacy w tak dalekie strony, i jakie wymagania musi spełnić (oprócz własnej odwagi) aby być członkiem takiej firmy. Czy pracodawcy oczekują czegoś więcej niż podstawowych uprawnień i doświadczenia ? Ogólnie chodzi mi czy trudno jest sie dostać do takiej roboty. Chyba ze w odwrotną stronę. Kierowców na takie "wypady" jest tak mało że "łapią" się tego kto sie odważy. Wszelkie informacje na temat tych wyjazdów będą cenne. (Priv również)
Pracodawca na takich kierunkach oczekuje przede wszystkim doświadczenia i obycia z mechaniką i językiem(przede wszystkim rosyjskim) Reszta to formalności takie jak wiza. Na taką robotę ciężko się dostać, bo mało firm jezdzi w te rejony i chętnych jest wbrew pozorom dużo.

Autor:  fafciuk [ 14 sie 2009, 19:27 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

ostatnio na pauzie stałem z kierowcą który regularnie trenuje Kazachstan od 20 lat, pokazywał mi zdjecia, stare ruskie mapy niektore rocznik 88 :D wiec realne, mówił mi ze najdalej był 300 km od chińskiej granicy. Rosja cała wszerz i wzdłuż. Firma ze Szczytna ma 3 samochody nazwy nie znam. Jeżdża na daleka Azje. Jego auto to daf xf 95 480 Euro 3.

Autor:  Cichanos [ 14 sie 2009, 20:13 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Osobiście na przykład korzystam z pracownika zza wschodniej granicy który wita do Polski w celu przepięcia naczepy. Więc moje auto było już w takich krajach jak : Turkmenistan, Kirgizja, Kazachstan (okolice miasta Ałma Ata około 320km od Piku Pobiedy, czyli nie daleko Chin), Gruzja, Armenia itp.
Ostatnio moje auta wiozły pomoc humanitarną do portu morskiego w Odessie a tam na statek do Gruzji. To były medykamenty, ubrania, puszki żywnościowe etc.
Dla Caritasu wożę czasami książki dla Polonii na stepach południowego Kazachstanu.
Czego oczekuje od kierowcy ? Przede wszystkim znajomości języka rosyjskiego, znajomości procedur celnych.

Autor:  Eryk [ 15 sie 2009, 0:51 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Cytuj:
Osobiście na przykład korzystam z pracownika zza wschodniej granicy który wita do Polski w celu przepięcia naczepy. Więc moje auto było już w takich krajach jak : Turkmenistan, Kirgizja, Kazachstan (okolice miasta Ałma Ata około 320km od Piku Pobiedy, czyli nie daleko Chin), Gruzja, Armenia itp.
Ostatnio moje auta wiozły pomoc humanitarną do portu morskiego w Odessie a tam na statek do Gruzji. To były medykamenty, ubrania, puszki żywnościowe etc.
Dla Caritasu wożę czasami książki dla Polonii na stepach południowego Kazachstanu.
Czego oczekuje od kierowcy ? Przede wszystkim znajomości języka rosyjskiego, znajomości procedur celnych.
Oj kolego widze że trafiłem na idealną osobe. Jak byś mógł napisz jak wyglądają te trasy z punktu widzenia kierowcy, jak się odbywa taka trasa, ile trwa (w dane miejsce), jak z bezpieczeństwem, żywnością, toaletą, zarobkami w takim wymiarze godzin, no i napewno zdarzyły się jakies sytuacjie losowe bądz sprawy o których warto powiedzieć. No i oczywiście jak komentują te trasy kierowcy. Może być na priv bądz gg. Jak najwięcej informacjii. Bardzo mnie to interesuje, będe ogromnie wdzięczny

Autor:  Cichanos [ 15 sie 2009, 12:32 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Dużo pytań zadałeś. Trudno będzie na nie które odpowiedzieć.
Byłem na trzech takich trasach. Do Kazachstanu, Kirgizji i Armenii. Do Kazachów może trwać od około 2,5 do 3 tygodnii. Do Kirgizji zeszło tylko w trzy tygodnie, pomimo iż mieliśmy małą krakse. Jechaliśmy na trzy auta i drugi pojazd nie wyhamował w wyniku tego uderzył w pierwszy pojazd. Uszkodzeniu uległa m in. chłodnica. Naprawiło się ją dzięki lepikowi kupionemu od rzemieślnika.
Co do bezpieczeństwa to różnie bywa. Ale jeżeli jest to transport własny to płacę z własnej kieszeni lub odbiorca płaci. Natomiast takie ładunki wożone dla Caritasu nikt nie zatrzymuje z miejscowych. Więc bramki nie są stosowane.
Zawsze stawia się na parkingach strzeżonych ew. na blok postach po upszednim uzgodnieniu to z dowódcą posterunku. Tankuje na polecanych i sprawdzanych stacjach paliw.
Przez kilka lat od momentu kiedy moje auta zaczeły jeździć na wschód zdarzyło się kilka incydentów. Z tych śmiesznejszych mogę przytoczyć kłótnie mojego kierowcy z prostytutką i jej opiekunem nt. zamówionej dziewczyny a dostarczonej, pomylenie miast w Turkmenistanie (różnica w km to około 612km w obie strony) - te same nazwy w różnych regionach, spalenie się auta wiozącego nawóz na amoniaku i podziękowania miejscowego mera za rozłączenie zestawu, dzięki czemu nawóz razem z ciągnikiem się nie spalił. Zatankowanie nie właściwego paliwa (zamiast ropy, mazidło dla ciągników rolniczych), złamania się naczepy w wyniku przeładowania, problemów celnych na granicy RUS - KZ (postój auta trzydniowy) i paru mniejszych incydentów.

Autor:  JoHn [ 15 sie 2009, 12:46 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Nam z kolei najciekawsze sytuacje losowe przydarzały się zimą kiedy buran zasypał nam drogę. Kierowca zatrzymał osobówkę i spytał się kiedy będą odśnieżać i usłyszał: "Teraz u nas szybko odśnieżają, Kraz będzie gdzieś za 3 dni :mrgreen: I był :wink:
Raz tylko zdarzył nam się długi postój( dłuższy niż tydzień, bo takie max 3 dni mamy wkalkulowane w trasę), gdyż trafiliśmy na zmianę zezwoleń kazachskich, kierowca pojechał na ogólnym a musiał wrócić na kr-3.

Autor:  Eryk [ 15 sie 2009, 13:35 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Cytuj:
Dużo pytań zadałeś. Trudno będzie na nie które odpowiedzieć.
Byłem na trzech takich trasach. Do Kazachstanu, Kirgizji i Armenii. Do Kazachów może trwać od około 2,5 do 3 tygodnii. Do Kirgizji zeszło tylko w trzy tygodnie, pomimo iż mieliśmy małą krakse. Jechaliśmy na trzy auta i drugi pojazd nie wyhamował w wyniku tego uderzył w pierwszy pojazd. Uszkodzeniu uległa m in. chłodnica. Naprawiło się ją dzięki lepikowi kupionemu od rzemieślnika.
Co do bezpieczeństwa to różnie bywa. Ale jeżeli jest to transport własny to płacę z własnej kieszeni lub odbiorca płaci. Natomiast takie ładunki wożone dla Caritasu nikt nie zatrzymuje z miejscowych. Więc bramki nie są stosowane.
Zawsze stawia się na parkingach strzeżonych ew. na blok postach po upszednim uzgodnieniu to z dowódcą posterunku. Tankuje na polecanych i sprawdzanych stacjach paliw.
Przez kilka lat od momentu kiedy moje auta zaczeły jeździć na wschód zdarzyło się kilka incydentów. Z tych śmiesznejszych mogę przytoczyć kłótnie mojego kierowcy z prostytutką i jej opiekunem nt. zamówionej dziewczyny a dostarczonej, pomylenie miast w Turkmenistanie (różnica w km to około 612km w obie strony) - te same nazwy w różnych regionach, spalenie się auta wiozącego nawóz na amoniaku i podziękowania miejscowego mera za rozłączenie zestawu, dzięki czemu nawóz razem z ciągnikiem się nie spalił. Zatankowanie nie właściwego paliwa (zamiast ropy, mazidło dla ciągników rolniczych), złamania się naczepy w wyniku przeładowania, problemów celnych na granicy RUS - KZ (postój auta trzydniowy) i paru mniejszych incydentów.
Cytuj:
Nam z kolei najciekawsze sytuacje losowe przydarzały się zimą kiedy buran zasypał nam drogę. Kierowca zatrzymał osobówkę i spytał się kiedy będą odśnieżać i usłyszał: "Teraz u nas szybko odśnieżają, Kraz będzie gdzieś za 3 dni :mrgreen: I był :wink:
Raz tylko zdarzył nam się długi postój( dłuższy niż tydzień, bo takie max 3 dni mamy wkalkulowane w trasę), gdyż trafiliśmy na zmianę zezwoleń kazachskich, kierowca pojechał na ogólnym a musiał wrócić na kr-3.
Super, wielkie dzięki :!: Jeszcze zostały cztery "punkty"

Jak z toaletą (na stacjach benzynowych są prysznice czy tak jak na płatnych autostradach "otwarte prysznice" . a może jeszcze innaczej)
Jak z zarobkami (przez to że trasy są bardziej niebezpieczne i wymagają większych umiejętności i uniedogodnień)
Jak komentują trasy kierowcy (na co szczególnie narzekają, a co sobie chwalą w takich trasach. Ogólnie komentarze do tras)
Jedziecie konwojem ? ( na ile zestawów )


Aha i jeszcze jedno. Cichanos i JoHn jak mieli byście zdjęcia z dalekiego wschodu (fajnie by było jak były by ze stepów na Mongolii lub gór np w Gruzji ) to pięknie bym o nie prosił. W zasadzie o wszystkie z dalekiego wschodu.

Autor:  JoHn [ 15 sie 2009, 13:59 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Takie przestrzenie wielkie a Tobie toaleta się marzy :?: :mrgreen: Tak serio prysznice i toalety są na większych parkingach, z czystością różnie, zależy jak się trafi.
Zarobki... Różnie, polscy kierowcy mają od 5 do 6 tyś zł a białoruscy 1000 USD :wink:
Jeżeli chodzi o drogi to najgorzej jest, gdy jedzie się do miast dalszych niż Ałma Aty.(Aktobe, Atirau) oraz na Rosji. I to jest największą bolączką tych tras, a kierowcy jeżdżący na Wschód powinni w ogóle nie narzekać, bo za dużo tego by było :wink:
Co do konwojów to wiadomo, ze zawsze razniej jest w kilka aut. Często ładujemy 2-3 auta na raz potem dojdzie jeszcze kilka aut po drodze i już robią się konwoje.

Autor:  Eryk [ 15 sie 2009, 14:11 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Wielkie dzięki za te informacje. To już wiem wszystko co chciałem wiedzieć. Jak nasuną mi się jeszcze jakieś pytania to będę "krzyczał" . Chyba że sami wyjdziecie z inicjatywą i napiszecie coś o tych trasach :wink: W każdym bądz razie jeszcze raz wielkie dzięki i prosiłbym o te zdjęcia. Pozdrawiam

Autor:  Cichanos [ 15 sie 2009, 15:29 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Jeżeli chodzi o toalety to najlepiej jest na tych płatnych. Zazwyczaj płaci się dodatkowo, nawet za możliwość skorzystania z toalety.
Njagorsze są te stepowe drogi na południowych krańcach niegdysiejszego imperium Sowieckiego. W lecie się dość znacznie pylą, w porach jesienno - wiosennych spotkamy błoto a w zimie koleiny w śniegu. Są oczywiście też drogi o nawierzchni europejskiej. Ale są zazwyczaj zasypywane przez piach, śnieg lub zalewane wodą. Albo po prostu marnej jakości.
O Mongolii dużo Ci nie powiem. Ponieważ mój kierowca był tam raz z teownikami z huty i doładowanymi w Rosji w Magnitogorsku.
Nie posiadam żadnych zdjęć z Mongolii ponieważ nigdy tam służbowo nie byłem. Ogólnie do Mongolii praktycznie nic nie jeździ ponieważ mało mają eksportów i importów.
Różnie bywa z konwojami. Mam kierowce z WNP i on jeździ wśród swoich ziomków :wink: Natomiast już tak długo pracuje u mnie że zna również polski. Ale za to nie lubi przekraczać granicy z EU. Mówi że tu niebezpiecznie (pod względem mandatów) :]
Osobiście płace ryczałtowo + delegacje.

Autor:  Eryk [ 15 sie 2009, 16:03 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Cytuj:
Mówi że tu niebezpiecznie (pod względem mandatów) :]
:lol: Hehehehe rozbawiło mnie to

Dzięki wielkie za info Cichanos. W każdym bądź razie jak możesz to wrzuć jakieś ciekawe zdjęcia ze wschodu :wink: Z trasy (drogi) jak i owe stacje, parkingi, sklepy i pauzy kierowców oraz piękne widoczki

Autor:  wojtas92 [ 15 sie 2009, 23:10 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Cytuj:
Ogólnie do Mongolii praktycznie nic nie jeździ
A transport zwierząt? Można na forum znaleźć informacje o dużych konwojach zachodnich firm do Mongolii. Oczywiście nie jest to A24 bądź A2 :lol: ale mimo wszystko idzie tam spotkać "nasze" europejskie samochody zapewne...

Autor:  Tomek_215 [ 15 sie 2009, 23:18 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

To co mnie zastanawialo zawsze, to jakim cudem sie oplaca zawozic czy przywozic stamtad zwierzeta...

Autor:  Cichanos [ 16 sie 2009, 13:05 ]
Tytuł:  Re: Która z polskich firm jezdzi najdalej po świecie??

Widzisz o transporcie zwierząt nie pomyślałem. Zapewne dlatego że ja się tym nigdy nie zajmowałem. Byłem w Mongolii przez dwa dni. Ale prywatnie. Żadnego zestawu nie widziałem. Jedynie solówki. Dużo Mercedesów SK, Kamazów, Ził - ów etc. w różnych zabudowych. Z drugiej strony nie przyglądałem się specjalnie transportowi lądowemu a raczej lotniczemu. Który w porównaniu do rodzimego jest lepiej rozwinięty. Lata dużo wiatraków Mi - 8 w starych wersjach MT. Naprzykład przelot 100km kosztuje na złotówki około 18zł.
Ale to taka anegdota :wink:
Zapewne nie jest to tylko transport ale handel. Więc jazda tam się napewno opłaca. Ponieważ wlicza się w koszty sprzedaży. A jeżeli jadą konwojem to idą na hurt. Jazda np. z RFN - u do Mongolii w jedną mańke zajmie około 3 tygodni przy gorszych wiatrach. Chyba że ze zwierzętami jest inna odpraw celna i inny czas pracy kierowcy ? Co tu dużo mówić. Z Wrocka do Ułan Bator, albo jak to kolega mówił ułam baton, jest +- 8 tyś. km lądem.

PS. A tak z ciekawości to jakie firmy tam eksportują zwierzęta ? Tylko trzódke czy coś jeszcze ?

Strona 3 z 7 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/