Witam!
W tym temacie będę opisywał moje trasy odbyte wraz z Łukaszem(Bandit). Na początek wakacyjne wyjazdy.
Trasa I
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Poniatowa – Połaniec – Poniatowa
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
31.07.2008-1.08.2008
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Scania 124 360, burtówka Schwarzmuller
![Arrow :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Ładunek: elementy suszarni zbożowej
![Obrazek](http://www1.picturepush.com/photo/a/1342859/480/Trasy/DSC-0241.jpg)
Rano około 8.00 poszliśmy po Scanię. Kiedy biła wiatr, Łukasz wypisał tarczkę i pojechaliśmy na załadunek. No i za kilkaset metrów byliśmy na miejscu. Szybka zmiana naczepy i mogliśmy ściągać plandekę z naczepy. Trochę się zeszło, ale i tak czekaliśmy na dźwig. Po przyjeździe dźwigu rozpoczął się załadunek.
![Obrazek](http://www2.picturepush.com/photo/a/1342810/220/Trasy/DSC-0134.jpg)
Jako, że dźwig był raczej miniaturowy to cały czas trzeba było podjeżdżać samochodem. Około południa kiedy wszystkie duże elementy zostały załadowane rozpoczął się załadunek drobnych elementów. Po wszystkim pospinaliśmy ładunek i plandekę żeby się nie przetarła. Po małym „tuningu” stelaża od plandeki byliśmy gotowi do drogi. Poszliśmy do domu, obiad, zapasy i w drogę. Do Scanii mieliśmy podwózkę. Po załatwieniu papierów, ruszyliśmy w drogę. Tzn. kolejne kilkaset metrów do stacji benzynowej. Po tankowaniu pojechaliśmy w kierunku Annopola. 10 km dalej kolejny postój- tym razem kończąca się winieta, w okolicy 30km tylko na jednej poczcie mają. Łukasz poszedł po winietę, a ja zrobiłem kilka zdjęć. Chwilę go nie było bo stanęliśmy trochę za miastem.
![Obrazek](http://www2.picturepush.com/photo/a/1342815/220/Trasy/DSC-0149.jpg)
Mając już wszystko mogliśmy jechać. Na drodze mały ruch, spokojnie.
![Obrazek](http://www4.picturepush.com/photo/a/1342817/220/Trasy/DSC-0155.jpg)
W niedługim czasie dotarliśmy do Annopola i przejechaliśmy przez Wisłę.
![Obrazek](http://www2.picturepush.com/photo/a/1342855/220/Trasy/DSC-0187.jpg)
Dalej droga upływała równie szybko. W Sandomierzu pojechaliśmy w kierunku Krakowa. Kilka kilometrów przed Połańcem krótki postój – próba lokalizacji miejsca rozładunku. Kiedy dojechaliśmy do docelowej wsi niedaleko od Połańca zadzwoniliśmy do odbiorcy. Przyjechał po nas i zaprowadził nas do siebie. Okazało się że rozładunek był głęboko we wsi i odnalezienie miejsca rozładunku bez pomocy odbiorcy byłoby trudne. Dojechaliśmy, zaparkowaliśmy w drodze polnej. Łukasz uzupełniał kartę drogową a ja zrobiłem fotki.
![Obrazek](http://www5.picturepush.com/photo/a/1342858/220/Trasy/DSC-0231.jpg)
Było dopiero popołudniu, a ekipy montażystów jeszcze nie widać, więc postanowiliśmy pójść do sklepu. Spacerek 2-3 km. Kiedy wróciliśmy ekipa już przyjechała. Otworzyliśmy burty, rozładowali mniejsze elementy. Rozpoczeli montaż. Gadaliśmy z nimi i tak nadszedł wieczór. Jakaś kolacja i spać. Rano, kiedy wstaliśmy ekipa już pracowała. Okazało się że odpowiednio duży dźwig będzie musiał przyjechać trochę wcześniej. Zjedliśmy szybkie śniadanie. Przygotowaliśmy ładunek do rozładunku. Poskręcaliśmy pasy, zrobiłem jakieś zdjęcia.
![Obrazek](http://www4.picturepush.com/photo/a/1342892/220/Trasy/DSC-0246.jpg)
Przyjechał dźwig. Operator zaplanował rozładunek. Musieliśmy się przestawić na pole. Rozładunek trwał dosyć długo, bo od razu suszarnia była montowana.
Po rozładunku pozbieraliśmy maty i zaplandekowaliśmy naczepę. Wyruszyliśmy w kierunku Poniatowej.
Szło różnie, czasami lepiej czasami gorzej. Sporo staliśmy na wahadłach .
![Obrazek](http://www4.picturepush.com/photo/a/1342937/220/Trasy/DSC-0301.jpg)
Udało się do dobić do Sandomierza.
![Obrazek](http://www2.picturepush.com/photo/a/1342940/220/Trasy/DSC-0309.jpg)
Następnie w kierunku Annopola. W Dwikozach czekaliśmy przed przejazdem kolejowym.
![Obrazek](http://www5.picturepush.com/photo/a/1342973/220/Trasy/DSC-0318.jpg)
Później szło już całkiem dobrze. Kilkanaście kilometrów od domu okazało się, że mamy kapcia na bliźniaku. Trochę męczarni, ale udało się zmienić. Dojechaliśmy do Poniatowej. Scania została na stałym miejscu a my poszliśmy do domu.
To by było na tyle. To moje pierwsze takie sprawozdanie więc nie jest najlepsze. Wiele faktów pewnie zapomniałem. Napisałem to co utkwiło mi w pamięci i to co miałem na zdjęciach. Ogółem krótka trasa bo około 300 km.