wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://wagaciezka.com/

Jazda po wzniesieniach w zimie..
https://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=17705
Strona 1 z 2

Autor:  tir5 [ 23 lis 2008, 22:38 ]
Tytuł:  Jazda po wzniesieniach w zimie..

Zima nastała na całego wiec stąd moje pytania

Jak zjeżdzac ze stromego wzniesienia gdy droga jest śliska. Czym hamowac, czego nie uzywac. Pytania dotyczą zarówno jazdy na pusto jak i załadowanym zestawem. Może jakies pozyteczne rady? Wiadomo ze tylko praktyka czyni mistrza, ale wczesniej warto poznac troche teorii coby głupot nie narobic

Autor:  Mr.X [ 23 lis 2008, 22:47 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Podepne się. Czy wozicie ze sobą worki z piaskiem?

Autor:  DRIVER1965 [ 23 lis 2008, 22:59 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Przede wszystkim hamować silnikiem ale bez retardera aby koła nie straciły przyczepności.Jeżeli to możliwe staram się zjeżdżać po śniegu kopnym a nie ujeżdżonym,jeżeli można to najbliżej pobocza tam nie jest ujeżdżony.Jeżeli jest na prawdę ślisko to św Boże nie pomoże,zjeżdża się z góry jak szmata.Miałem już takie przypadki,koszula klei się do pleców.Odpinam wtedy pasy,żeby móc skoczyć na fotel pasażera gdy zrobi "scyzoryk" w lewą stronę.Głupio jest zginąć pod własną naczepą.Odpukać jeszcze się nie rozwaliłem,choć 10 lat temu wiatr ściągał mi z drogi auto po lodzie do rowu.Ja stałem i patrzyłem bezradnie jak się zsuwa.

Autor:  Michał_91 [ 23 lis 2008, 23:00 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Ja do tych pytań dodam jeszcze jedno.
Co z podjazdem pod wzniesienia ??
Pozdrawiam :)

Autor:  Harry_man [ 23 lis 2008, 23:05 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Cytuj:
Co z podjazdem pod wzniesienia ??
Nie blokować lewego pasa jak widać, że inni zablokowali już prawy. Niech przynajmniej osobówki sobie spokojnie jadą :]

Autor:  DRIVER1965 [ 23 lis 2008, 23:13 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Na podjazdy nie ma lekarstwa,odpowiednio dociążona oś i "szwungiem" ile wlezie.Jeżeli stanie pod szczytem to zostaje powolne wytapianie lodu,popuszczanie do tyłu i znowu do przodu.Trzeba to robić umiejętnie aby nie przegrzać opon bo robią się twarde i do D....

Autor:  tir5 [ 23 lis 2008, 23:46 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

No tak, ale nawet jak zjezdza sie na jakims niskim biegu to z gorki jednak auto caly czas sie rozpedza. CZy mozna delikatnie muskac hamulec nozny czy raczej kategorycznie sie tego zabrania? Slyszalem tez cos o "hamulcu naczepowym" Co to za ustrojstwo i czy nadaje sie do uzywania w czasie zjazdów z wzniesień?
Pozdrawiam

Autor:  Harry_man [ 23 lis 2008, 23:47 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

http://pl.youtube.com/watch?v=84vzH9et0MM - na podjazdy można poradzić tyle co ci kierowcy z ciężarówek które stoją z boku i mają zgaszone silniki. Można też tak jak kierowca białego DAFa spalić trochę paliwa, zedrzeć opony i zablokować ruch w mieście. Wszyscy w końcu podjadą pod górkę w tym samym czasie, tylko ten drugi zrobi to nieco większym kosztem ;)

Autor:  Bajzel [ 23 lis 2008, 23:52 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Cytuj:
Slyszalem tez cos o "hamulcu naczepowym" Co to za ustrojstwo i czy nadaje sie do uzywania w czasie zjazdów z wzniesień?
Pozdrawiam
Weź to na chłopski rozum, naczepowy będzie ciągnął konia, a jeśli zaczniesz hamować zasadniczym, tudzież roboczym to większe prawdopodobieństwo złożenia się auta w scyzoryk. Wniosek jest taki, że nadaje się, ale bez przesady, żeby naczepa nie złapała boka.

Autor:  DRIVER1965 [ 23 lis 2008, 23:55 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Nie można a trzeba hamować hamulcem.Naczepowe były w starych autach.

Autor:  MateuszStw [ 23 lis 2008, 23:55 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

A jak się ma sprawa podnoszonej osi w naczepie na zimowe warunki jazdy ??

Autor:  DRIVER1965 [ 23 lis 2008, 23:57 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Wiekszy promień skrętu,mniej kół o hamowania,ale większy nacisk.Lepiej jechać na opuszczonych.

Autor:  tir5 [ 24 lis 2008, 0:04 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

a takie pytanie techniczne: czy po wcisnieciu hamulca (nożnego) najpierw zaczyna hamowac naczepa, a dopiero pozniej ciagnik, czy równoczesnie na wszystkie kola idzie sila?

Autor:  Marix [ 24 lis 2008, 0:07 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Najpierw hamuje naczepa, żeby nie napierała na ciągnik, co pry hamowaniu w zakręcie mogłoby sie skonczyc tragicznie, zreszta i tak moze...

padlo banalne pytanie to odpowiadam, pomimo ze mowie tylko na podstawie wiadomosci z kursu ;-)

Autor:  Użytkownik usunięty [ 24 lis 2008, 0:24 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Cytuj:
padlo banalne pytanie to odpowiadam, pomimo ze mowie tylko na podstawie wiadomosci z kursu ;-)
Może i banalne, ale na pewno Ty i ja, i każdy inny człowiek kiedyś tego nie wiedział :D

Autor:  tir5 [ 24 lis 2008, 0:25 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Cytuj:
padlo banalne pytanie to odpowiadam, pomimo ze mowie tylko na podstawie wiadomosci z kursu ;-)
moze i banalne, ale ja jeszcze nie zaczołem robic kat. C wiec mam prawo nie wiedziec tego.
W kazdym razie dzieki za odpowiedź

Autor:  Marix [ 24 lis 2008, 0:38 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Spoko zabezpieczyłem sie na wypadek wytkniecia mi tego, ze tak naprawde nie wiem o czym mówie, bo to w sumie prawda ;-)

Co do filmiku, to widze, ze z mojego miasta ;-)
Aż ciezko mi było sobie przypomnieć ten atak zimy sprzed roku.

(Trzeba zauwazyć ze to filmik z zeszłej zimy)

To nie jest wcale ostry podjazd, no ale widac wystarczylo ;-)
pól kilometra dalej jest 2x solidniejszy podjazd (Andersa, do Kauflanu).
Tam też by sobie żaden ciagnik nie poradził, zreszta tam nawet w lecie starsze auta, albo przeładowane ledwo wjeżdżają.
Co dopiero jak jest gołoledź..

Autor:  DRIVER1965 [ 24 lis 2008, 0:49 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

W starszych autach to się może zmienić szybko,podobnie jak zawór siły hamowania.Zima jest fatalna,my już ją odczuwamy,bo ciągniki o dwóch mostach nie chcą skręcać na śniegu.

Autor:  Pazdz [ 24 lis 2008, 1:25 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

Cytuj:
Najpierw hamuje naczepa, żeby nie napierała na ciągnik, co pry hamowaniu w zakręcie mogłoby sie skonczyc tragicznie, zreszta i tak moze...
Nie bez znaczenia również w przypadku nowych aut jest prawidłowa synchronizacja hamulców naczepy i ciągnika.

Autor:  Cyryl [ 24 lis 2008, 9:52 ]
Tytuł:  Re: Jazda po wzniesieniach w zimie..

sprawa 1 podjazd.

mając przed soba inny pojazd lepiej przed podjazdem na płaskim zwiększyć odstęp maksymalnie, lub wręcz zaczekać (jeżeli jest możliwość) czy wjedzie na wzniesienie.
jeżeli auta się ślizgają, a my mamy do 6 ton na całej długości naczepy lepiej zjechać przed wzniesieniem na parking lepiej na stację benzynową.
jeżeli nie mamy łąńcuchów możemy sobie sami sprawić odcinki łańcucha, którymi w 3 miejscach przepuścimy przez otwory w feldze i skręcimy śrubami. jeżeli mamy łańcuchy lub coś takiego też nie wjeżdżamy na lewy pas.

sprawa 2 zjazd.

jeżeli jest ślisko starajmy się hamować silnikiem, jednak hamować będzie oś napędowa i nie zabezpieczy to nas przed złamaniem zestawu.
tak jak któryś z kolegów pisał dobrze jest jechać blisko prawej strony aby prawe koła szły po nie jeżdżonym śniegu.
niektóre pojazdy posiadają hamulec przyczepowy / naczepowy jest to idealne rozwiązanie, bo hamują tylko osie przyczepy / naczepy prostując zestaw.

jeżeli sprawa wygląda bardzo źle zjazd jest oblodzony, to oprócz "św. Boże nie pomoże" możemy spróbować jeszcze jednej rzeczy. trzeba odpiąc czerwony przewód 9 gdy pojazd jest już na początku zjazdu) powodując zablokowanie kół naczepy na stałe. teraz ruszając lekko będziemy ciągnęłi naczepę z ślizgającymi się kołami (jeżeli uda sie ruszyć), natomiast odcinając napęd poprzez wciśnięcie pedału sprzęgła.

mi zdarzyło się raz coś takiego, ale było to na bocznej drodze gdzie nie było innych pojazdów.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/