wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://wagaciezka.com/

WORD Szczecin
https://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=17328
Strona 40 z 44

Autor:  kenji [ 23 lut 2013, 21:07 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Ja w środę rano zdałem C za pierwszym w Szczecinie. Egzaminował mnie Kostrzanowski - stara pierdoła i komuch, zrzędził ciągle na instruktorów i na wszystko dookoła. Zdawałem o dziwo nie na TGLu a na L2000, co było dla mnie mega miłą niespodzianką, bo 90% jazd na kursie miałem starem 1142 - u Igielskiego.

Autor:  Wojtek01991 [ 24 lut 2013, 11:44 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

No mi 06.12.2012 udało się zdać za pierwszym razem kat. C a 21.02.2013 kat C+E w Radomskim WORD, natomiast paradoksalnie B zdałem dopiero za trzecim podejściem :D

Autor:  Eryk [ 25 lut 2013, 13:52 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Cytuj:
Miałem podobnie. Ja gdy zdam CE to jak wyjdę z WORDU w poniedziałek to wrócę w czwartek. Wcześniej wychodząc z kabiny zatańczę Gangamstyle a następnie 3 dni bez muzyki będę tańczył.
Aaaaaaa nie pamiętając o poście wyżej zdałem dzisiaj CE w Word Warszawa Odlewnicza !!! Plac wszystko za pierwszym razem, na mieście trzymał mnie ponad godzinę ale obroniłem się. Jest już komplet uprawnień, od maja szukam czegoś do przyuczenia ną międzynarodówkę. Mam temat który muszę wam przedstawić odnośnie akcji na egzaminie bo jest strasznie dyskusyjny. Co najlepsze będąc już praktycznie na ulicy prowadzącej do WORDU zacząłem ostro kłócić się z egzaminatorem, ale dobra później opiszę sprawę. Jak na złość mamy dzisiaj poniedziałek :lol: teraz płyneeeeee :mrgreen:

Autor:  Redline [ 25 lut 2013, 18:01 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Znowu ten sam egzaminator co na C? :D
Gratulacje :)

Autor:  Eryk [ 26 lut 2013, 14:33 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Nie, trafił się zupełnie mi nieznany, nawet z widzenia. Dzięki wielkie :)

Pomimo mojego obecnego stanu, postaram się wam opisać sytuacje o której wspominałem wyżej, a więc... zbliżając się już niemal do WORDU, stałem na skrzyżowaniu. Zwykłe małe skrzyżowanie z tym że z kierunku mojej jazdy miałem pas wprowadzający dla skręcających w lewo. Gdy zapaliło się zielone światło, podjechałem do przodu (za pasy) i czekałem aż pojazdy z naprzeciwka przejadą lub zapali im się czerwone światło i będę mógł bezproblemowo skrzyżowanie opuścić. Teraz zaczyna się akcja. Z naprzeciwka nadciąga Actros MPIII i mruga mi długimi żebym jechał. Oczywiście normalnie musiałbym mu ustąpić. Błyskawicznie pytam się egzaminatora czy mogę jechać czy nie. Odpowiedział że ja podejmuje decyzje. Uznałem że nie skorzystam i będę kierował się przepisami ruchu drogowego a nie ogólno-przyjętymi niepisanymi zasadami na drodze. Pokazałem temu kierowcy że nie skorzystam, żeby jechał, i dopiero po ustapieniu mu bezpiecznie opuściłem skrzyżowanie. Od razu po tym egzaminator zaczął konkretnie wjeżdżać na brak mojej kultury jazdy, że nie znam przepisów ruchu drogowego i zapewne nawet nie rozumiem pojęcia co to znaczy ustapić pierwszeństwa. W*****łem się delikatnie mówiąc, i tłumacze mu bez skrupułów że mignięcie światłami według mojego uznania nie jest żadną podstawą do wyjechania komuś przed maskę. Dałem przykład że kierowca z naprzeciwka mógł przypadkowo to zrobić lub np mrugnąć że stoi policja (przykładowo) do tego dałem sytuacja w której taki kierowca by mi mrugnał, ja bym wyjechał a on np nie wyhamowałby i mnie uderzył. Zapytałem jak by Pan egzaminator udowodnił policjantowi że ten "mrugnął Panu żeby Pan jechał" Ten natomiast cały czas mówił że to jest błąd i żebym się lepiej nauczył kultury w stosunku do innych kierowców bo skoro jej nie mam to żebym nie wyjeżdżał na drogę. Wracałem do tego WORDU nabuzowany z myślą że już dupa zbita ale mówie dobra, nie będę kozaczył bo może coś się jeszcze da zrobić. Wróciłem, szybko rozpiąłem zestaw, i 20min wykładu odnośnie tej sytuacji. Cały czas się sprzeczałem bo byłem w sumie pewien swoich racji. Egzaminator natomiast co mnie zaskoczyło powiedział, że egzaminatorzy i dyrektorowie WORDOW wzięli tego typu przypadek pod lupe, i od 2010r jest to uznawane za błąd. Dla mnie jest to chore bo jaką ja mam tak naprawdę pewność (BIORĄC POD UWAGĘ ŻE JESTEM NA EGZAMINIE) że gdy wyjadę i skorzystam z takiej przyjemności egzaminator nie da po heblach ? żadną. Ku memu zaskoczeniu egzaminator wypisał papier pozytywny, i pogratulował bardzo dobrej jazdy (pomijając to ustąpienie) ale co się okazało ZAZNACZYŁ TO W KARCIE JAKO BŁĄD w rubryce "Zachowanie w odniesieniu do innych uczestników ruchu" Jak się do tego odniesiecie ?

Autor:  Redline [ 26 lut 2013, 15:06 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

W takim przypadku to chyba zależy od tego jakim człowiekiem jest egzaminator. Gdybyś skręcił to inny mógłby uznać to za wymuszenie. Wiadomo, że gdyby to nie był egzamin to pewnie byś skorzystał z uprzejmości i skręcił, bo takie sytuacje, że ktoś puszcza drugiego nie są niczym nowym na naszych drogach :wink:
Ja też miałem taką sytuację, że chciał puścić mnie autobus. Oczywiście zapytałem egzaminatora "czy mogę skorzystać z uprzejmości" i dostałem taką odpowiedź co ty. Nie skorzystałem i żadnej pretensji nie miał, nawet nie poruszył tematu.
Grunt, że masz to za sobą i możesz się już na naszego WORDA wypiąć :]

Autor:  Eryk [ 26 lut 2013, 15:24 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

No właśnie tak to niestety jest że egzaminator jest tylko człowiekiem i wiele zależy od jego podejście stricte prywatnego do wielu rzeczy itd. Twój akurat okazał się wyrozumiały. Może wczoraj był to dodatkowo jeden z elementów wyprowadzenia z równowagi czy tez wprowadzenie sytuacji stresowej. Nie wiem. Mój wczorajszy egzaminator lubił jazdę bardzo dynamiczną na dużych obrotach i szybkich przełożeniach. Pozwolił jechać 1,3,5,7 i nawet zwracał mi uwagę podczas ruszania ze świateł że zestawy szybciej się rozpędzają niż ja (na 60tce) a jestem na pusto. Później już był ogień, zmiana biegu przy końcu zielonego pola itp. Taką jazda akurat on uznawał, co w sumie mi odpowiadało bo nie musiałem się stresować i jechać jak na szpilkach. Teraz pozostaje mi tylko życzyć pozostałym kolegom takiego samego pozytywu, i uczulam każdego żeby się nie poddawać. Czy to będzie wasze 1,2,6,12 czy 23 podejście, nie zrażajcie się i katujcie aż będzie pozytyw :wink:

Autor:  Pimq3k [ 07 mar 2013, 23:12 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Witam Panów. Opiszę po krótce sprawę mojego kolegi, któremu z całego serca nie zazdroszczę :x
Otóż na początku stycznia 2013 zdał on (wiadomo, na starych zasadach) egzamin na kat. C w WORD Kraków. Odrazu po egzaminie złożył jakiś wniosek, w którym prosił WORD o niewysyłanie wniosku o wydanie prawa jazdy do Warszawy, ponieważ odrazu chciał zrobić kat. C+E - a zrobił to po to, aby nie płacić 2 razy za odbiór prawka w urzędzie, byłby po prostu te kilkadziesiąt złotych do przodu. Następnie poszedł zapisać się na kurs prawa jazdy kat. C+E, ale jako że nie ma ukończonych 21 lat, musiał się pożegnać z tym kursem. 21 lat kończy dopiero w czerwcu 2013. Pojechał więc do WORDu, aby wysłali mu dokumenty do Warszawy, tak aby miał chociaż tę kategorię C w dokumencie. I tu zdziwienie - odmówiono mu tego. A więc zapłacił za kurs, za egzamin, zdał ten egzamin, po czym nie może on odebrać należnego mu prawa jazdy.

Co sądzicie o tej sytuacji?

Mama jeszcze pytanko: posiadam kat C+E. Być może kiedyś zrobię kat. D. Czy po zdaniu egzaminu, będę miał dopisaną również kat. D+E do dokumentu prawa jazdy?

Autor:  Muniek1310 [ 07 mar 2013, 23:46 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Tak, będziesz miał dopisaną D+E.
Z tego co mi wiadomo to mają obowiązek wydania mu takiego prawa jazdy ( czyt. dokumentu ). Gdzieś kiedyś nawet miałem do tego artykuł ale nie mogłem znaleźć więc powiedz koledze żeby się kłócił o swoje z banda debili.

Autor:  Pimq3k [ 08 mar 2013, 0:06 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Właśnie chodzi o to, że ojciec tego kolegi ma małą firmę ogrodniczą, mają 2 solówki, którymi co tydzień jeżdżą na giełdę kwiatową i bardzo przydałoby mu się to prawko. Byłem z nim nawet niedawno w WORDzie, ale odmówiono mu tego, o co prosił. Pochrzaniło się wszystko z tymi przepisami: żeby wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi, trzeba spędzić kupę czasu na czytaniu różnych ustaw, rozporządeń, aby znać swoje prawa i wiedzieć, na czym się stoi. Najlepiej, jak się ma jakiegoś znajomego (instruktora, egzaminatora, radcę), który jest oboty w temacie.

Autor:  Muniek1310 [ 08 mar 2013, 0:41 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

To nie ma problemu, napisz to w kwestie prawne, może ktoś wie. A na własną rękę jedź do jakiegoś OSK i podpytaj instruktorów. Ewentualnie na internecie można znaleźć specjalistów różnych dziedzin prawa i się poradzić.

Autor:  Eryk [ 08 mar 2013, 1:34 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Cytuj:
jedź do jakiegoś OSK i podpytaj instruktorów. .

Nie polecam. Porównywalne info do uniwersytetu parkingowego. Najlepiej wgłębić się w przepisy i znaleźć odpowiedni paragraf. Dobrym pomysłem jest zapytanie w dziale kwestie prawne, tam ktoś na pewno rzuci z rękawa art.

Autor:  karol199 [ 08 mar 2013, 2:07 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Cytuj:
Z tego co mi wiadomo to mają obowiązek wydania mu takiego prawa jazdy ( czyt. dokumentu ). Gdzieś kiedyś nawet miałem do tego artykuł ale nie mogłem znaleźć więc powiedz koledze żeby się kłócił o swoje z banda debili.
Bredzisz. Zmiany były zapowiedziane wcześniej, żeby ludzie sie przygotowali, był znany wiek dla danej kategorii. Chciał chłopak zaoszczędzić 100zł? Nie ma sprawy, ale po 19 stycznia jeśli niema 21 lat uprawnień nie dostanie. Musi czekać do 21 urodzin. Tyle w temacie.

Autor:  manifestix [ 08 mar 2013, 8:53 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Muszę się pochwalić 07.03.2013r. WORD Gdańsk Egzamin kat. C+E godz. 19.30 wynik POZYTYWNY za 1 razem. Egzaminator okazał się człowiekiem. Stres był na początku póżniej już lużno. Najwieksze obawy były moje takie , miasto ! Ponieważ w czasie nauki jazdy tandemem ani razu nie pojechałem do Gd. Jestem z Tczewa także blisko Gd ale wiecie Panowie jak to jest. Bardzo łatwo o jakiś błąd. W moim przypadku poszło elegancko. Pzdr

Autor:  Muniek1310 [ 08 mar 2013, 13:41 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

karol199, nie wiem czy wiesz ale mamy takie prawo "lex retro non agit", czyli według tego co mówisz jeśli ktoś zdał prawo jazdy przed wejściem z dniem 19 stycznia 2013 roku nowych ustaw to nie może posiadać prawa jazdy ( w tym wypadku kat. C )? To może zabierzmy wszystkim, którzy nie osiągnęli wieku odpowiedniego dla kat: A, C, C+E, D czy D+E prawo jazdy, damy im kiedy ukończą wymagany ustawowo wiek. Może to wynikało z Twojego niedoczytania, nie wiem ale radzę to przeanalizować.
Eryk, powiem, że znam instruktora, który zawsze był na bieżąco z przepisami, lubił po prostu w tym grzebać więc może warto. To był właśnie koleś, który przyuczał mnie na Kat. C oraz C+E. Bo jeśli dobrze myślę, to masz na myśli tych instruktorów, którzy prowadzą np. kat. B, młodzi, niekoniecznie wyszkoleni w swoim "fachu" to tu się zgodzę bo jak przyuczałem się na kat. B to każdy inaczej interpretował te same przepisy i człowiek w pewnym momencie już nie wiedział co jest właściwe żeby na egzaminie nic nie sp*****ć.

Mały OT się zrobił. ; )

Autor:  karol199 [ 08 mar 2013, 16:25 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Cytuj:
karol199, nie wiem czy wiesz ale mamy takie prawo "lex retro non agit", czyli według tego co mówisz jeśli ktoś zdał prawo jazdy przed wejściem z dniem 19 stycznia 2013 roku nowych ustaw to nie może posiadać prawa jazdy ( w tym wypadku kat. C )? To może zabierzmy wszystkim, którzy nie osiągnęli wieku odpowiedniego dla kat: A, C, C+E, D czy D+E prawo jazdy, damy im kiedy ukończą wymagany ustawowo wiek. Może to wynikało z Twojego niedoczytania, nie wiem ale radzę to przeanalizować.
Eryk, powiem, że znam instruktora, który zawsze był na bieżąco z przepisami, lubił po prostu w tym grzebać więc może warto. To był właśnie koleś, który przyuczał mnie na Kat. C oraz C+E. Bo jeśli dobrze myślę, to masz na myśli tych instruktorów, którzy prowadzą np. kat. B, młodzi, niekoniecznie wyszkoleni w swoim "fachu" to tu się zgodzę bo jak przyuczałem się na kat. B to każdy inaczej interpretował te same przepisy i człowiek w pewnym momencie już nie wiedział co jest właściwe żeby na egzaminie nic nie sp*****ć.

Mały OT się zrobił. ; )
Znowu bredzisz. Zdanie egzaminu nie jest równoznaczne z nadaniem uprawnień. Jeżeli istnieje wymóg dot. minimalnego wieku to w takim wypadku UPRAWNIENIA mogą zostać nadane po uzyskaniu tego wieku, natomiast uprawnień nie można od tak odebrać, bo jak sam napisałes prawo nie działa wstecz -
ALE OBOWIĄZUJE Z DNIEM WPROWADZENIA.

Autor:  PrzemoBTC [ 08 mar 2013, 20:40 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Cytuj:
Egzaminator okazał się człowiekiem.
Zaskakujące :shock:

Autor:  malwa333 [ 11 mar 2013, 17:14 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

dziś egzamin na 7 rano odwołany z powodu złych warunkow atmosferycznych nastepne podejscie 25.03 Bydzia. Już chce zaczac E

Autor:  stasek [ 11 mar 2013, 21:50 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

Cytuj:
dziś egzamin na 7 rano odwołany z powodu złych warunkow atmosferycznych nastepne podejscie 25.03 Bydzia. Już chce zaczac E
Co to znaczy złe warunki?
Oni sobie chyba żarty stroją.

Autor:  malwa333 [ 11 mar 2013, 22:15 ]
Tytuł:  Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal

no dosłownie tak sypalo ze placu nie mogli ogarnac i kazdemu przelozyli o dwa tygodnie zgroza

Strona 40 z 44 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/