Nie wiem co Ci radzić.
Ja na B trząsłem portkami i jechałem cały spocony, ale to dlatego że MUSIAŁEM hehehe.. zdac
Przed C wiedziałem że nie musze, no nic sie nie stanie jak nie zdam, no ale bardzo chciałem. Mowilem sobie że podejde na luzie ale z trudem zasnąłem....
Jak już sie pojawilem to emocje opadły..... jakoś tak na luzie podszedłem.
Plac perfekcja - formalnosc. Na mieście - udupienie i moze zbyt duze rozluznienie z mojej strony
Tak wiec było odwrotnie.
Odpowiedz sobie tylko na pytanie.
Musisz mieć to prawko na już?
Pali sie?
jak nie, to powiedz to sobie jasno.
Stres Ci nie pomoze, podejdź do tego na luzie jak.... do sprawdzianu w szkole. Najwyżej bedziesz poprawiał spoooookooojnie
Jeśli prawko potrzebne jest Ci na już to też sie nie stresuj j/w
edit: do jazdy podejdź jak do kolejnej jazdy z instruktorem. To nic innego.... Dalej masz przyjemnośc i satyfakcje z jazdy, a że ktoś tam Cie ocenia....
Trudno... rób swoje