Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

@ociu a tak sie przyczepiłem do @dies bo mi sie trafił zaraz po przeczytaniu, gdzie naskoczył na @zzx
a często sam pirniczy głupoty a trąca innych
a i tak widze na szybko to mi nie pykło bo źle zacytowałem

Pojeżdżone


Uprzedzając pytania, cieniasem również

Cytuj:

Nie dostają chłopcze żadnych jak mają kombinowaną umowę.A szczególnie w obecnych czasach.

Rozwiń chłopcze myśl "kombinowana umowa". Chodzi Ci o zlecenie albo dzieło, tak? No to z tym przyznam Ci rację. Mi chodziło o normalne umowy o pracę.

Cytuj:

Pojeżdżone
[img]https://i. postimg.cc/0rtRPk5j/IMG-20200731-092136-2.jpg[/img]

Uprzedzając pytania, cieniasem również

I jak idzie seicento?

Ale bym polatał taką 900 w gazie

Cytuj:

Ale bym polatał taką 900 w gazie

Niestety. To 1.1 czysta benzynka W sumie to w Fiaciku lepsza widoczność niż w R8.

1.1 to już mocarny sprzęt, asfalt musi zwijać i to jeszcze na 3 biegu.

Cytuj:

Cytuj:

Nie dostają chłopcze żadnych jak mają kombinowaną umowę.A szczególnie w obecnych czasach.

Rozwiń chłopcze myśl "kombinowana umowa". Chodzi Ci o zlecenie albo dzieło, tak? No to z tym przyznam Ci rację. Mi chodziło o normalne umowy o pracę.

Normalnych umów o pracę nikt na "Tirach" nie ma.Ale tak na szybko przy zarobkach netto w granicach 3500 zł ma się w tej chwili ok.280 tys.zdolności kredytowej.

Dwa lata Sejem 1,1 jeździłem do pracy do Gdyni 200 km dziennie . Zajefany sprzęt i przy niskiej cenie lpg jeździłem za 17 pl w kółku

Cytuj:

Normalnych umów o pracę nikt na "Tirach" nie ma.Ale tak na szybko przy zarobkach netto w granicach 3500 zł ma się w tej chwili ok.280 tys.zdolności kredytowej.

Nie masz pojęcia o czym piszesz. Przykładowo mój ojciec ma normalną umowę o pracę, wszystko na papier. A na umowie nie ma najniższej krajowej.

W jakim to banku 3500zł na wypłatę, i 280kzł dajoo?
Chyba bezdzietnemu kawalerowi, z 10cioma żyrantami.
A to pewnie i tak cyrograf na większe pół życia.

Zdzwilibyś się.

Jak brałem swój kredyt to wyszło, że np w pekao przy działalności i ryczałcie (bez wykazywania kosztów) sam ustalam i podaje ile miesięcznie wydaje. W pko bp nie chcieli ze mną gadać w ogóle, a tam od ręki dostałem kredyt.

Na przykład w bankach spółdzielczych (o ile dobrze pamiętam) decyzje ostatecznie podejmuje dyrektor oddziału.

Cytuj:

Gorzej jak przyjdzie na przykład nie wiem, wirus z Chin, kryzys, stracisz pracę i symboliczny kredyt zamienia się w mega obciążenie.

Chodziło mi o to, że jak kroisz 5-8 tys miesiąc w miesiąc, to przez parę lat idzie coś uzbierać. I wtedy albo kupujesz/budujesz za gotówkę, albo kredyt bierzesz symboliczny, stanowiący ułamek Twojego budżetu. A jak masz nasrane w dzbanku, chwalisz się, że zarabiasz 3500 brutto i bierzesz kredyt pod korek zdolności na gołębnik we Wrocławiu, to jedna rata w tę czy wewte stanowi o tym czy jeszcze wystajesz nad powierzchnie, czy już toniesz w szambie. Koronawirus, czy inny cichacz w stopach procentowych i nie ma typa.
Prosty rachunek, jak masz 20 lat, nie masz zobowiązań, mieszkasz z rodzicami, koszty utrzymania są symboliczne, idziesz na 5 lat na międzynarodówkę, bez większej spiny powinieneś odłożyć z 5k miesięcznie, to po 5 latach bierzesz tę klitkę za gotówkę i znaczna część twoich problemów znika.
Wtedy sobie możesz jeździć od słupka do słupka z wyjebką na wszystko, a rzekoma zdolność kredytowa nie jest do niczego potrzebna. A tu mamy przykład typa, który woli mieć zdolność niż pieniądze - czysty geniusz

Głosisz nie popularne opinie.
W tym czasie, i w tym społeczeństwie, gdzie ułomność umysłowa jest tak mocno powszechna, nie [wycenzurowano] wypłaty do zera, nie jest trendy. To co zarabione, musi być do cna [wycenzurowano], tak żeby 1wszego było 5zł na koncie. Wtedy jest żyje się pełnią życia. Dorosły jestem, kto mnie zabroni nakupować dresów po 400zł? I butów po 500zł? Zastanowić się że 30zł za śniadanie w KFC to nie jest dobre ani dla portfela, ani dla wątroby. Albo kupić sobie dupowoza za 15000zł, mechanicznego trupa, do którego trzeba dołożyć drugie tyle...
Któryś tu błysnął jak była gadka o kredytach, że będzie 50 czy 60kzł brał z banku, na osobówczynę. No sory, ja nie krytykuję, nie oceniam, ale k u r w a, gdzie łeb? Popierdółkę za 3000 bym kupił, sam w sumie Berlingo za 4000 jeżdżę do pracy, nie czuje traumy z tego powodu.

Jakieś oszczędzanie? Mądre wydawanie? Myślenie "co za 15 lat?", "może któraś mnie dopuści i będę miał dzieci"?
A komu to potrzebne? A dlaczego?

Cytuj:

1.1 to już mocarny sprzęt, asfalt musi zwijać i to jeszcze na 3 biegu.

Dokładnie tak, jak piszesz . Jednak V10 w Audi zawija asfalt na każdym biegu . Fajna zabawka, ale żeby tym jeździć trzeba być chyba właścicielem banku.

Zawsze można kupić S6 C6 z V10, właściwie auto w zasięgu zwykłego śmiertelnika. To ten sam silnik od Lambo z lekko większą pojemnością, ale mniejszą mocą i większym momentem obrotowym.

Z tego co pamiętam one się strasznie pierniczą, dlatego też żadnej wartości nie trzymają.

300 tys. w 5 lat-mokry sen każdego truckera.Praca po 300 godzin miesięcznie i spanie po parkingach.

A potem domek 80 m2 na wsi.Nomen omen-z szambem.

Każdy ma swój kalkulator, plany i inną sytuację życiową. Generalizowanie i wrzucanie wszystkich do jednego worka tylko potwierdza jak bardzo jesteś ograniczony.

A co jeśli mam dom na wsi, 140 metrów zamiast 80 i kanalizację zamiast szamba ?