Porażka roku jak nie życia... 2 tyg nie zaglądałem do garażu do BMW aż wczoraj musiałem się przejechać, po otwarciu drzwi smród aż odpychał.

Pomyślałem sobie, że pewnie po deszczu dywanik mokry to wywaliłem i pojechałem. Dzisiaj śmierdzi jeszcze bardziej, zajrzałem do schowka, a tam strzępki kartek leżą, okazało się, że zadomowił mi się zwierzak
Tak wygląda pod dywanem pasażera:
Tak na tą chwilę...
Dokończę jak wrócę do domu
