Cytuj:
Osobiście był bym gotów dołożyć pare tysi za auto które ma pewną historie, dobre opony i jest ogólnie zadbane. Ale w granicach rozsądku. A tu granica rozsądku została przekroczona bo można znaleźć albo same MB w podobnych warunkach lub innych markach.
Moja cena jest po środku. Posprawdzajcie sobie. Najtańsze są po 65tys netto. Owszem ktoś może na przebieg narzekać, ale jak naiwnym trzeba być, żeby uwierzyć, że ciągnik siodłowy przez 9 lat przejechał 600-800 000km? No proszę Was... A jeśli faktycznie ma taki przebieg to był dobrze przydzwoniony i stał gdzieś w polu przez kilka lat.
Powodzenia później z takim samochodem. W mojej starej firmie prezes takie klepał. Co chwilę z nimi były problemy i nieprzewidziane awarie.
Niektórzy tu się zachowują jak typowi Janusz z Grażyną co chcą 20 letniego passata z przebiegiem 180 000km za 4 000zł.
A później ludzie wylewają żale na forach, bo im się non stop auta sypią. Tak samo jak g**** znający się na Mercedesach twierdzą, że żaden actros do miliona nie dobił bez remontu silnika... Mam znajomego co ma 1 300 000 na jednym silniku i oleju nie biorą nic.
Osobówki cały czas kupuję z przebiegami +300 +400 +500. Nikt tego nie chcę i trzeba tylko poczekać aż komuś zbrzydnie sprzedawanie i wtedy idą te samochody za połowę ceny. A jeśli były dobrze serwisowane to latają bez żadnego problemu. Braciak ma E klasę W211. Kupił jak miała coś koło 450tys. Teraz ma ponad 500. I on się śmieje z ludzi którzy kupili Merca z przebiegiem 200 000 i już wsadzili w niego 20 000PLN. On przez ponad 50 000km zregenerował wtryskiwacze z poważniejszych napraw. Reszta to olej + filtry.
I ja rozumiem, że można kupić Dafa Iveco czy Renault za połowę ceny, tylko błagam nie porównujmy tych marek bo to trochę inna liga. Nie bez powodu Merc jest droższy x2.