Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:

Jak byś dobrze prześledził wątki to byś wiedział co myślę o nas, kierowcach, o tym jak nas traktują, jak sami siebie traktują.
Ale jak już tak pytasz, od tygodnia siedzę w domu, i co najmniej przez miesiąc nie zamierzam jeździć, i nie z powodu że się boje wirusa, tylko z powodu traktowania, proponuje innym w końcu zacząć sie szanować.

Wierz mi, że całkiem sprawnie łączę wątki i wiem, że przychodzisz tu głównie jak ci się nudzi i szukasz zaczepki, przypieprzając się o byle co, do byle kogo.
No i że masz wygórowanie mniemanie o sobie - to też wiem.

Ktoś kiedyś pytał jak tam sytuacja w autobusach, na pierwszym froncie walki z wirusem i starymi babami .

Trochę się zmieniło, co nieco mogę napisać, póki jeszcze tu pracuję.

Drugi tydzień czekam na kartę kierowcy, miesiąc temu odebrałem nowy plastik z wbitym C i CE. Jak odbiorę kartę i wyjaśni się sytuacja z wirusem, to składam wypowiedzenie, tak, żeby w lipcu po ślubie zacząć pracę na CE.

Kiepski czas na zmianę pracy.

Mam 3 miesiące wypowiedzenia, więc nie wcześniej niż od sierpnia, a do tego czasu mam nadzieję, że sytuacja się unormuje. Nie chcialem wcześniej ze względu na ślub i urlop.

Cytuj:

żeby w lipcu po ślubie zacząć pracę na CE.

Tylko pamiętaj jak już zaczniesz jeździć, żeby nie zatrzymywać się tirem przy każdej większej ilości osób i nie otwierać prawych drzwi w ciągniku.

Żeby tylko Wrocław nie podchwycił tematu
https://warszawawpigulce.pl/od-poniedzi ... k-w-sobote

Oj Pany,Pany... Dobrze się pośmiać w tej całej sytuacji, która się tworzy dookoła,ale nieraz to tylko za rączkę z piaskownicy do domu... Ja też w pracy, jeszcze tydzień i zjeżdżam i pier... w Kwietniu się z chałupy nie ruszam,na szczęście mam na tyle dobrą podstawę, że przeżyje,a może kilka lekko zakurzonych spraw wreszcie się uda zrealizować.Trzymajta się tam,rynce dezynfekujcie,i drzwi i klapy w kiblach tylko nogą...

O k**** do świąt jeszcze trochę a tu takie aferki.
Śnieg spadł... Ktoś chętny żeby jutro jechać za mnie? Boje się trochę a na firmie nie ma regulacji ruchu.

eRKa problem w tym, że mało prawdopodobne by cokolwiek się "unormowało". Nawet jeśli, to te normy będą zgoła inne niż przed kryzysem.

Wiosna

Gdzie to taka apokalipsa pogodowa?

Cytuj:

eRKa problem w tym, że mało prawdopodobne by cokolwiek się "unormowało". Nawet jeśli, to te normy będą zgoła inne niż przed kryzysem.

To niby jak sobie to wyobrażasz "nieunormowane"?

We Włoszech już sięgają po środki rodem z Wuhan. Zostają zamknięte wszystkie zakłady pracy tylko te niezbędne dla państwa do przetrwania. Jak narazie do 3 kwietnia ma to obowiązywać.

w Warszawie w komunikacji pustki to nie ma co sie dziwić że ma być rozkład jazdy sobotni.
na ulicach samochodów osobowych mało jak w niedziele.
S-8 cała przejezdna non-stop bez zatrzymywania nie mówiąc o spowolnieniu.
na dojazd do niektórych miejsc w mieście zestawem normalnie potrzebowałem godzinę teraz na spokojnie dolatuje w 30 minut.

w poniedziałek jadę normalnie sraj taśmę trzeba dostarczyć bo będzie kolejna epidemia.

W Wawie znieśli zakaz godzinowy czy dalej udają, że są pępkiem świata?
W poniedziałek wyjeżdżam normalnie, jednak nie przekraczam granicy Niemiec wschodnich. Po niedzieli połowa aut (cztery) zostaje pod płotem. Jadą tylko ci, którzy mają rozładunek blisko załadunków powrotnych.

Po staremu. Ale w obecnej sytuacji, policja ma inny problem na głowie. Ugania się za osobami będącymi na kwarantannie i nie ma czasu na kontrolę ciężarówek. Więc wielce prawdopodobne, że może się uda przejechać. Ja w piątek miałem rozładunek i wjeżdżałem oraz wyjeżdżałem z Warszawy w czasie trwania, zakazu i ani jednego radiowozu nie widziałem.

Cytuj:

To niby jak sobie to wyobrażasz "nieunormowane"?

Obrazowo tak:


Co z pewnością zaburzy rynek pracowniczy.
W jakim stopniu, tego przewidzieć nie sposób.

Jak zamkną zakłady pracy na miesiąc czy dwa, od groma prywaciarzy pójdzie srać... Ci co lepiej presperowali, jakoś to przeżyją i będą się potem kilka lat odbijać, a ci co jechali byleby przeżyć i ledwo co, to pozamiatane.

Skończy się rynek pracownika.

W czwartek chwilę przed 17:00 robiłem Warszawę i pusto, przy Powązkach tylko stał bus drogówki ale trzymał dostawczaka i nawet nie próbowali się potem za mną puścić, wracałem do domu i jechałem sam jeden, w przeciwnym kierunku auto za autem.

Sergiej, mijałem Cię w środę w Bolkowie