Cytuj:
Ogólnie robota nie jest tragiczna. Jest dużo plusów.
Ale też są minusy
Terminy, zabudowy auta (ma ti wpływ - o tym niżej). Presja, obciążenia....
Ogólnie jak ktoś ma ciagać BDf na dyszlu to wiadomo - przejbunda...
Nie idzie tym cofać po ludzku... ALE...
Jak ogarniesz dyszla to jesteś wtedy król na BDF (Amazon/DHL), bo na PZ (niemieckie oddziały poczty) jest tak czasem ciasno, że szok.
Niemiaszki w 90% używają przyczep na obrotnicy i jest git. Ale przyjedzie tandem i już jest ból poładować puszki na siebie. I jak shunter nie zgodzi się wytargać Ci puszek na środek, byś wpasował się tandemem to musisz często się rozpinać i zwozić autem sam te kontenery i je wpinać.
Do tego dochodzą terminy, kary, etc... Zapomnisz na amazonie zapiąć kłódkę na jednym kontenerze (a masz dwa)? 250e bodajże kary było...
A suma sumarum robota nie jest najgorsza. Nie ma kolejek, stania, etc... czasem jak bierzesz "obcy" ładunek (np kosiarki z DE lub psie żarcie) to z godzinę odstoisz...a tak to piz** ogień...
No właśnie robota na BDFach mi się kojarzy jako takie morskie, tylko lepiej, bo samemu można rozładować i załadować. A niezależność akurat sobie cenię, tak w życiu prywatnym, jak i w pracy. Czasem używam argumentu, że jak mnie nie rozładują, to zrobię to sam i spierrrrr, a co oni zrobią z tym śmietnikiem to mnie nie interesuje. Czasem pomaga, czasem nie
Chociaż z tego co pisze Bajzel, to problem w tym, że to głównie jazda po poronionych firmy i ich wydumane zasady.
Dyszel, to dyszel. Bieda tym cofnąć po prostym, a co dopiero coś ambitniejszego zrobić. Ale jak gadałem z paroma osobami, które z tym jeżdżą, to wszyscy chwalą. Zwłaszcza na robocie, gdzie trzeba się często rozpinać, no i bywa ciasno.
Cytuj:
Wierzcie lub nie, ale za 220 godzin biorę 5 tysięcy zł, to daje 20 dni po 10 godzin w pracy i 2 soboty po max 4h.
Po 23 zł za godzinę, przyzwoicie. Od jakiej kwoty ZUS?
Aha, no i akurat jak się chwaliłeś znajomością polskiego, to taki babol Ci wyszedł
Cytuj:
Umiem się wysłowić po polsku również.
Cytuj:
Tacy z małym nalotem są często lepsi niż starzy wyjadacze. Im jeszcze zależy i nie są przesiąknięci wykładami na Garbsenie...
No i można ich ułożyć. A to oznacza, że jak trafią na dobrego "opiekuna" to git. Gorzej jak na Janusza.
Chociaż z drugiej strony, jak się naoglądają polskich autorytetów transportu na YT, to też słabo. Taki wirtualny garbsen.