Nie ma jednej reguły na to jak załadować towar, bo jest bardzo dużo zmiennych mających wpływ na nacisk, takie jak choćby:
-ilość paliwa w zbiorniku. Dużą różnice robi, czy ma się zalane 1400l, czy tylko 200.
-rozstaw osi ciągnika
-ustawienie siodła w ciągniku
-ustawienie poduszek zawieszenia
-rozmieszczenie osprzętu takiego jak koło zapasowe, paleciara, akumulatory etc.
Niby błahostki, ale sumując to w skrajnych przypadkach różnice mogą dochodzić nawet do 2t na ośkę.
Np. ciągnik na krótkiej ramie (wspomniany w którymś temacie TGX z rozstawem 3.6m), pełne kotły, paleciara, w porównaniu z ciągnikiem na ramie 3.9m, puste zbiorniki, dwa zapasy na ogonie w naczepie. Gwarantuję, że różnica będzie spora
Niektóre naczepy (mowa o 13.6 standard) mają pierwszą oś lekko przesuniętą do przodu (większy rozstaw między 1 a 2 osią), co powoduje, że napęd jest lekko odciążony.
A co do samego podejścia załadowców - gdyby zwracali na to uwagę, to załadowca musiałby się dostosować. Realia są takie, że 99% ma to w głębokim poważaniu, w związku z czym jak trafi się jeden na sto, który "ma problem", no to co się dziwić.
Do całości wystarczy dodać fakt, że od paru lat w PL na dużej części DK wprowadzili 10t na napęd, co bardzo łatwo przekroczyć.