To że ktoś nie przejmuje się co i jak mu się układa, nie określa z automatu że układa mu się lepiej. Ba, życie uczy że układa mu się gorzej, bo nie ingeruje w to co następuje/ma nastąpić, jest bierny. Za to w parkingowych opowieściach jest asem, to do niego itd przyjeżdżało obstawiać pachołkami pod rampą, i cięciu dali mandat 2000zł, za "a w sumie to wszystko".
Finał taki, że finansowo, czasowo, i pauzowo w domu jest zdecydowanie gorzej, psychicznie trochę lepiej.
Taki koleś pakuje do czefa i mówi "daj mi stałą".
Mądry czef z uśmiechem na ustach mówi "idź do domu, bo nawet na stalej to na swoją wypłatę nie zarobisz".
Swoją drogą, możliwość ułożenia sobie pracy, co by j e b a ć po nocach, przedstawiana jako plus/bonus... No to coś nowego.
Przecież każdy z nas marzy, co by na k u r w i a ć po nocy, i spać na dniu w upał

.
No zazdraszczam, jadziem tam!!!