Byłem na przemysłówce pod Wrocławiem w środę.
Duża firma, kultura. Byłem o 18, nie zrzucą...
Ok.
Cięć każe wyjechać i stać pod firmą na drodze...
Gdzie był parking dla aut, duży, wszystko w kostce.
Pytam się czemu?
Nasze szofery robili imprezy, szaleli, brudzuli i srali pod naczepy.
Gdzie mieli otwarty kibel i prysznic, który zdemolowali..
Tacy idioci nie powinni jeździć....
Wolę co rok kasować naczepę, niż srać pod nią.
Tępe uje....
To samo było pod Szczecinem na Renicach, był kibelek i prysznic na poziomie za free.
Nie jeździłem tam jakiś czas, wpadam na pewniaka, biorę bety, idę i zamknięte.
Do kasy płatne, ok.
Czemu się pytam?
Jakiś geniusz nasrał do brodzika i wyrwał umywalkę.
Ciekawe jakby tak w domu u siebie zrobił

_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.