Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

No tak przecież nowe auta w leasingu to wogle się nie psują

Cytuj:

jedna małe pytanko przyszło mi pozwolenie na przewóz odpadów znaczy to całę bdo wpis, i teraz takie pytanko wożąc makulaturkę taka np z czech słowacji czy węgier to jakie kwitty są mi jeszcze potrzebne oprócz cmr (tzn co musze dostać od załądowcy) bo z tego co wiem to jak bym z de chciał ja wozić to musze miec dodatkowo zezwolenie niemieckie? może ktoś obraca sie w tych tematach obracał?

Z Czech,Słowacji i Węgier wywoziłem makulature bez zezwoleń, jedynie załadowaca wszedzie w Europie wystawia ci aneks do "transgraniczne przemieszczanie odpadów" jest to konkretny wzór kartki A4 i tam najwazniejsze to kto i gdzie wysyła odpad, kto go przewozi, są 3 rubryki na przewoźnika,czesto pierwsza jest juz wypełniona przez LKW WALTER albo jakiegos innego molocha ale ważne zeby Twoja firma byla w nastepnej rubryce, jezeli idziesz tranzytem przez jakies kraje to też je trzeba wpisac w rubryki i ten papier wystarczy, na Niemcy mieliśmy zezwolenia na odpad i to chyba bez znaczenia czy do DE czy z DE było wożone

Cytuj:

Czyli tak na mój rozum, to możliwość zaciągania kredytów i leasingów niszczy transport

W mojej opinii tak jest. Gdyby ludzie brali auta za gotówkę to by wiedzieli jak ciężko jest na nie zarobić i dlaczego trzeba szanować swoją pracę i nie jeździć za darmo.

Cytuj:

A doliczyłeś puste km na podjazd? To dolicz i daj znać ile wyszło?

Specjalnie dla Ciebie straciłem 30 minut swojego życia i pootwierałem wszystkie zlecenia z ostatnich dwóch tygodni i policzyłem ładowne km.
1. PL => D = 670e/530km = 1,26e (10t ładunku) (postój od poniedziałku 8:00 do wtorku 9:00)
2. D => NL= 630e/720km = 0,87e* (24t) (postój od środy 8:00 do czwartku 6:00)
3. NL => D = 600e/430km = 1,39e (3t) (postój od piątku rano do poniedziałku wieczór)
4. D => D = 340e/220km = 1,54e (23t) (postój od wtorku 7:00 do 16:00)
5. D => D = 750e**/390km => 1,92e (7t) (postój od środy 9:00 do czwartku 9:00)
----------------------------
Podliczenie ładownych 2990e/2290km = 1,3e
Pustych km 410
Stawka pusty/pełny 2990/2700 = ~1,11e***

*pojechałem poniżej 1e, bo wyjeżdżając w tamten rejon wiedziałem, że nie wyjadę z niego za dobre pieniądze, dlatego w pierwszą stronę wziąłem więcej, np. w kody D6,7,8,9 nie jeżdżę za mniej jak 1,1-1,3e
**550e za trasę + 200e postojowego
***W tym jeden ładunek mi anulowali, gdzie zrobiłem podjazd, podjazdy na parkingi, do sklepu itp.

Jeśli nie wierzysz, za dwie skrzynki dobrego piwa (Atak Chmielu 7zł/butelka) Jestem w stanie pokazać zlecenia, oczywiście z zamazanymi wszystkimi danymi, poza stawką i miejscowością załadunku/rozładunku.

Cytuj:

Ty, mam kilku dłużników, mógłbyś do nich zadzwonić jak Ci podam nr telefonu?

Odpowiem Ci wpisem który zamieściłem wcześniej, ok?

Cytuj:

Taki miesiąc, owszem mógłbym zarobić więcej, ale później czytalibyście żale "bo spedycja mi nie zapłaciła". Ja staram się dobrze dobierać kontrahentów może dlatego też robię dużo mniejsze przebiegi, bo nie biorę jak leci ładunków od pierwszej lepszej pseudo spedycji. Jak mi warunki zlecenia nie odpowiadają to go nie biorę.

Cytuj:

Kurła, to jakie stawki muszą być na Timo, jak większość przepisuje?

Na przykładzie ostatnich dwóch tygodni
Ładunek 1,3,4,5 => pierwsze ręce
Ładunek 2 => przepisany z timo

Cytuj:

Cytuj:

choćbym miał tydzień czekać na ładunek za przynajmniej to 1e,

Poważnie???

Wyjątkiem są rejony z których wiem, że są kiepskie wyloty i nie ma co liczyć na więcej niż 0,8e, ale wtedy jadąc w pierwszą stronę biorę odpowiednio więcej. Np. D6,7,8,9 za mniej jak 1,1-1,3e nie jadę wcale.
W Polsce jak jestem w domu to za mniej jak 4-5zł na kraj nie jadę. Wyjątkiem jest kurierka, bo lubię tą robotę i przyznaję jeździłem za 3,3zł.

Cytuj:

no cóż mała porażka nastała z nocki wczoraj na dziś rozdziewiczyli mi plandekę taka łądna nówka prawie sekura była ech ech pierwszy raz odkąd jeżdżę zawodowo ech, nl już przestaję lubić.

Gdzie Cię pocieli?
Mnie przez 9 lat dwa razy rozcięli.

Cytuj:

głupi leasing czy taki sam kredyt rozkłada branżę podobnie jak cwane spedycje.
wielu "przedsiębiorców" bierze leasing "bo nie zapłacę podatków" - tak naprawdę jak by to policzyć to nagle by sie okazało że po nagłym rozliczeniu końcowym to zawodnicy z kredytami i leasingami są po prostu gołodupcami mającymi swojego majątku tyle co na grzbiecie.

Najmądrzejsze co tu ostatnio przeczytałem i podpisuję się pod tym dwiema łapami.

Bardzo ciekawa dyskusja. Pytanie do Pana Grzegorza. Według Ciebie tylko auto za gotówke swiadczy o ciezkiej pracy? Jak sie ma auto w leasingu to juz mozna lezec dyszlem do gory i rata sie sama zapłaci?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Grzegorz,
Ta robota po 4-5 zł po kraju to ilu kilometrowa ?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Cytuj:

Bardzo ciekawa dyskusja. Pytanie do Pana Grzegorza. Według Ciebie tylko auto za gotówke swiadczy o ciezkiej pracy? Jak sie ma auto w leasingu to juz mozna lezec dyszlem do gory i rata sie sama zapłaci?

Proszę tylko nie pana...

A co do pytania:
1. Wg mnie jeśli coś dostajesz w leasing/kredyt to jest na zasadzie łatwo przyszło/łatwo pójdzie.
2. Później ciężko pracujesz na ten leasing bo orientujesz się, że jednak transport nie jest taki super dochodowy jak się wydaje.
3. Zaniżasz stawki, bo musisz robić na ten leasing.
4. Jesteś niewolnikiem

Żeby wziąć leasing musisz mieć mały wkład własny i powiedzmy po roku możesz startować z własną firmą transportową.

Żeby kupić siepa za gotówkę trzeba pracować 3-4 lata i bardzo dobrze oszczędzać, do tego rok trzeba odkładać, żeby tego gruza zatankować. Dlatego mnie to zwyczajnie boli, że musiałem harować na swój samochód, a teraz mam go eksploatować za 0,7e, robiąc komuś dobrze.

Cytuj:

Grzegorz,
Ta robota po 4-5 zł po kraju to ilu kilometrowa ?

Pewnie znasz odpowiedź
Do 200-300km max trasa.

Żeby dostać jakikolwiek leasing to może rzeczywiście wystarczą jakieś klepaki, ale żeby nie oddać dla banku 1/6 wartości auta gratis trzeba pewnie z te 20% wpłacić, czyli już masz te 70-80 tyś zł netto na pierwszą wpłatę.

Ty cały czas wychodzisz z założenia, że jak auto w leasingu to jeździ po jakieś 0.8, tylko prawda jest taka, że każde auto stojąc generuje stratę, leasing to jest mały miki przy tym ile trzeba kierowcy wyłożyć czy się stoi, czy się leży.

Zarobiłeś przez te 2 tygodnie 810E, czyli mniej niż za ten sam okres u nas kierowcy zarabiają, ok, może i sobie jeździsz gdzie chcesz, jesteś sobie wędkarzem i rybą, tylko kierowca trzaśnie drzwiami i ma to w pipie. No i dochodówki nie musi zapłacić.

Więc może i dobrze kombinujesz z tym liczeniem, autami za gotówkę, ale taka jazda jest moim zdaniem zaprzeczeniem sensu posiadania własnego tira.

Cytuj:

leasing przecież nie ma własnych pieniędzy tylko pożycza z banku

A uważasz, że bank ma własne pieniądze?

GrzegorzPPP. Zdradzę Ci pewien mały sekret. Najprostsza zasada sukcesu w biznesie jest coś czego nie ma w ogóle bądź jest mało. Jeździsz plandeka z giełdy jak 80% taboru wiec nie dziw się. Masz Transa, zobacz za co są najwyższe stawki i pomysl.

Cytuj:

Żeby kupić siepa za gotówkę trzeba pracować 3-4 lata i bardzo dobrze oszczędzać, do tego rok trzeba odkładać, żeby tego gruza zatankować. Dlatego mnie to zwyczajnie boli, że musiałem harować na swój samochód, a teraz mam go eksploatować za 0,7e, robiąc komuś dobrze

I tu chyba kluczem do sukcesu jest cierpliwość i samozaparcie Branie leasingu na początkach działalności to tak tak jak branie kredytu na mieszkanie po ślubie i zaczynanie życia z dlugami. Rozsądek podpowiadalby, że jeśli nie ma się gdzie mieszkać to najpierw trzeba zarobić a potem się żenić. Tyle, że tam gdzie baba i miłość, tam rozsądek nie działa przeważnie W przypadku firmy niby baby i miłości nie ma, chyba że do ciężarówek, więc gdzie to rozsądne myślenie żeby się nie zadluzac

Cytuj:

nie ma się gdzie mieszkać to najpierw trzeba zarobić a potem się żenić.

To zdradz mi sekret koralu złoty skąd przeciętny chłopak w wieku 22-30 lat (taki do zeniaczki akuratnie) ma wziąć te szacunkowe 200tys na mieszkanie?

Niech odkłada z wypłaty te 500zł co daje w skali roku jakieś 6 tysięcy... A gdzie tam do tych 200kzl jeszcze...
Przy tych 5 stówach poziom 200kzl osiągnie po jakiś 33 latach... Seems legit...

Przeciez kazdy jezdzi za 10z przodu to moze jakies 6tys odlozyc a nie 500zl.
Chyba ze kierowcy nie sa przecietnymi chlopakami.

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

Cytuj:

Przeciez kazdy jezdzi za 10z przodu to moze jakies 6tys odlozyc a nie 500zl.
Chyba ze kierowcy nie sa przecietnymi chlopakami.

Przyznam się, że nie wiem jak Ci odpisać chyba że to była taka ironia z Twojej strony

Na horyzoncie pojawia się luka do wypełnienia. KLIK Podejrzewam,że na początku stawka może przekroczyć 1€ za km w kółku.

Cytuj:

(...) Według Ciebie tylko auto za gotówke swiadczy o ciezkiej pracy? Jak sie ma auto w leasingu to juz mozna lezec dyszlem do gory ...

Przy leasingu kiepsko. Auto w wynajmie długoterminowym to dopiero sielanka serwis nawet żarówkę w podsufitce zmienia. Byle tylko ratę na czas zapłacić.

Ja to napisze z własnego doświadczenia ze leasing na pierwszy skład, mino ze sam jeździłem średnio się opłacał, stawki były jakie były ale przyszły problemy techniczne i na koniec zostawało tyle co ma kasjerka w biedronce a człowiek oral jak wół praktycznie cały tydzień.


Wysłane z Nokii 3310 za pomocą Tapatalk

Cytuj:

Cytuj:

nie ma się gdzie mieszkać to najpierw trzeba zarobić a potem się żenić.

To zdradz mi sekret koralu złoty skąd przeciętny chłopak w wieku 22-30 lat (taki do zeniaczki akuratnie) ma wziąć te szacunkowe 200tys na mieszkanie?

Niech odkłada z wypłaty te 500zł co daje w skali roku jakieś 6 tysięcy... A gdzie tam do tych 200kzl jeszcze...
Przy tych 5 stówach poziom 200kzl osiągnie po jakiś 33 latach... Seems legit...

Nie potrafię Ci na to pytanie odpowiedzieć, gdyż ja to mam dawno za sobą, wykańczalem mieszkanie u teściów i dopiero potem się budowalem i nie na kredyt tylko przez 7 lat za gotówkę. Gdybym dzisiaj miał zaczynać od zera i nie miałbym możliwości mieszkania u teściów bądź rodzicow to szukałbym szczęścia za granicą. Każdy robi jak uważa i też w zależności od tego jak mu się życie ułoży ale zaczynac od długu nigdy bym nie chciał. Ciezko mi sobie to wyobrazić..

A za chwilę przyjdzie unreal i powie, że za komuny było lepiej, bo transportem towarów zajmowały się państwowe przedsiębiorstwa, a mieszkania dostawało się od państwa .

Cytuj:

Bardzo ciekawa dyskusja. Pytanie do Pana Grzegorza. Według Ciebie tylko auto za gotówke swiadczy o ciezkiej pracy? Jak sie ma auto w leasingu to juz mozna lezec dyszlem do gory i rata sie sama zapłaci?
Proszę tylko nie pana...

A co do pytania:
1. Wg mnie jeśli coś dostajesz w leasing/kredyt to jest na zasadzie łatwo przyszło/łatwo pójdzie.
2. Później ciężko pracujesz na ten leasing bo orientujesz się, że jednak transport nie jest taki super dochodowy jak się wydaje.
3. Zaniżasz stawki, bo musisz robić na ten leasing.
4. Jesteś niewolnikiem

1. Ideą finansowania jest to ze kupujesz cos przez 5 lat poczym jest Twoje. Doplacasz za to prowizje owszem. Ale jak Kierownik ostatnio bardzo mądrze napisal (troche paluszek w dupke) jak Twoje nadzieje ze przez 5 lat ten kiepsko opłacalny biznes sie nie wylozy to masz po 5 latach auto ktore jeszcze kolejne 8 pojezdzi. Ty kupujac za gotowke fure kupujesz auto przynajmniej 6 letnie. Wiec nie pojezdzisz tak samo dlugo bezproblemowo. A nie oszukujmy sie az tak zle nie jest ze majac auto w leasingu nic z tego grajdoła nie zostaje. Na chleb jest i na to zeby w dziurawych gaciach nie chodzić tez.

2. Owszem ciezko pracuje majac fure w leasingu, ale jesli Ty majac auto za gotowke nie pracujesz ciezko to wspolczuje. Sa ludzie na swiecie ktorze chca miec cos wiecej od zycia niz minimum i nie być statystą w spoleczenstwie.

3. Czemu z gory zakładasz ze zanizam stawki? Z tego co piszesz to w sumie jezdzi za podobne sianko. Z tym ze ja jezdzac pod spedycja robie w chu wiecej kilometrow. I nie martwie sie o szukuanie ladunkow. Ba! Obecnie mam tak wspaniała spedycje ze jak jest dużo roboty ( a zazwyczaj jest) to dostaje na maila propozycje ladunkow dostepnych dla moich samochodow i moge wysobie wybrac ba! W Sierpniu dostalem dosc sporą podwyzke na kilometrze, i tydzien temu wynegocjowałem kolejną z powodu rosnących cen paliw. Ty na Timo nie wynegocujesz wyzszych stawek. Chyba ze uda sie wyrwac.

4. Owszem jestem niewolnikiem terminu platnosci i to ssie maxymalnie. Ale kazdy z nas jest wiec nie oszukuj sie ze Ty z autem za gotowke nie jestes. Tobie na szyje zalozone sa inne lancuchy. Glownie platnosci podatku dochodowego i VATu. Bo z tego co slysze glownie robota z Transa i dosc sporoy obrot, koszty nizsze. Musisz miec zajebiste podatki do płacenia.

Reasumujac jak to zwykle bywa racja jest jak dupa, każdy ma swoja i kazdy z was zarówno tych co sa za leasingami maja racje i Ci co przeciwko tez ja maja. I choć obecnie, ideologicznie blizej jest do auta za gotówke to nie zrezygnuje z leasingu chocby z tego powodu ze nie kupie sobie auta z prawie bańką na blacie bo nie bede mogl spac spokojnie. Mam jedno takie i juz musze mu szukac innej roboty bo nie ma miesiąca zeby cos z nim nie działo. Nowe auto przez pierwsze 3 lata jest na prawde bez obslugowe. Ale zgadzam sie z tym ze dostęp do leasingu jest zdecydowanie za latwy ( na czym sam skorzystałem, niestety ) powinno byc to mocniej obwarowane. Dlatego Panowie spuście z tonu no kazdy z was ma a zarazem nie ma racji tako transportowy Kot Schrödingera a ja stoje weekend z Tatą na Szwecji i pozdrawiam Was serdecznie



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Weź go nie wywołuj bo teraz fajnie się czyta temat, jest mało słów a dużo informacji

Cytuj:

Cytuj:

leasing przecież nie ma własnych pieniędzy tylko pożycza z banku

A uważasz, że bank ma własne pieniądze?

bank ma pieniądze pożyczone od kogoś ale ten "leasing" jest kolejnym pośrednikiem którego już da się ominąć - jak chcesz pożyczyć kasę to możesz to zrobić w banku, u rodziny i znajomych, w prowidencie (czy innym bocianie),u mafii, u państwa nie płacąc żadnych należnych podatków możesz te założyć spedycję i "pożyczyć" od przewoźników nie regulując im płatności w terminie i jeszcze w paru innych miejscach - wybieraj gdzie to zrobić by było najkorzystniej.