wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://wagaciezka.com/

Traski z Tomkiem i nie tylko.
https://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=31439
Strona 2 z 4

Autor:  Long [ 31 paź 2011, 17:25 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Obrazek

A4, 31.08

Autor:  Michał [ 18 lis 2011, 22:02 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Pare fotek z dzisiejszych wojaży :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Long, ładne zdjęcie :P

Autor:  PrzemoBTC [ 19 lis 2011, 12:10 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Do Miąsa wrócił?

Autor:  Igor [ 19 lis 2011, 21:27 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

To teraz czekam na wizytę w Brzesku bo ostatnio kręcą się w okolicy wozy tej firmy. We wrześniu sfociłem nawet byłe auto Tomka: http://forum.trucksfoto.pl/index.php?to ... 7#msg20597

Autor:  eFHacz [ 19 lis 2011, 23:13 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Wrócił lecz ma teraz brzydsze auto.Tamten eFHacz był ładniejszy.Z którego roku to Volvo?

Autor:  Michał [ 19 lis 2011, 23:40 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Kij wie z którego. Ale na szczęście nie ma go na stałe :D

Autor:  Michał [ 29 lis 2011, 19:30 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Atak na Grabownice :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Autor:  Igor [ 29 lis 2011, 19:39 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Oj, jechaliście przez Brzesko i nic o tym nie wiem? :P

Autor:  Michał [ 29 lis 2011, 20:40 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Na BTC jest informacja :D Poza tym nie mam do Ciebie numeru więc nie miałbym jak Ci dać znać.

Tak dla informacji to Tomek aktualnie kręci pauze w Brzesku.

Autor:  Wilk 09 [ 15 gru 2011, 22:16 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Zaciekawiło mnie to stwierdzenie w twoim komentarzu:
Cytuj:
Kij wie z którego. Ale na szczęście nie ma go na stałe :D
To Volvo Fl według mnie prze trzyma nie jeden samochód z obecnie produkowanych. Jak chodzi o opis trasy to do tych zdjęć dopisał byś kilka zdań bo widzę znajome miejsca na dk nr. 4. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

Autor:  Michał [ 18 gru 2011, 5:12 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Cytuj:
Jak chodzi o opis trasy to do tych zdjęć dopisał byś kilka zdań bo widzę znajome miejsca na dk nr. 4. Pozdrawiam Wilk 09 8) .
Następnym razem postaram się zrobić jakiś krótki opis ;)

W końcu naszły mnie chęci na sklejenie filmiku z wakacji.
Zapraszam do oglądania ;)
http://www.youtube.com/watch?v=Wh-x4aRl ... e=youtu.be

Autor:  Michał [ 31 gru 2011, 16:33 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Parę fotek z czwartku. Byliśmy na w Zawierciu. Z Zawiercia jakieś coś ciężkie wieźli my do Łazisk :P
Fm'ka jest już na stałe :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  Michał [ 06 sty 2012, 17:55 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Witam. Dzisiaj mam do przedstawienia relacje z trasy Ruda Śląska > Stalowa Wola > Jasło > Stalowa Wola.

Wracając ze szkoły otrzymałem od Tomka sms, że czeka na Zawierciu, zrzuci, wraca na bazę, robi przepinkę i będzie jechał do Stalowej Woli. Oczywiście nic mi nie sugerował… Zadzwoniłem i ugadaliśmy się ok. 17.30 na rynku w Kochłowicach skąd mnie weźmie. Poszedłem do sklepu na małe zakupy i spakowany ruszyłem na przystanek, żeby dojechać na rynek. Tomek pojawił się tam Volvem o 17.50, Wsiadłem i pojechaliśmy. Pierwszy kierunek to A4 i Kraków. Droga spokojna, tematów rozmów wiele w kabinie dobrze nagrzane i jechaliśmy w miłej atmosferze przed siebie. Półtora godziny jazdy i byliśmy już na DK 79 która prowadzi do Sandomierza. Kręto, z małymi górkami i złą nawierzchnią eMka Tomka radziła sobie nieźle mimo 360 koni i 24t ładunku. Na radiu Dopytaliśmy gdzie można stanąć na dłuższą pauzę i dobrze zjeść, odpowiedź kierowców była jednoznaczna – był to Opatowiec. Dojechaliśmy tam ok. 20.30. Miejsce było zostawione specjalnie dla nas, między izotermą a plandeką. Ogarnęliśmy niewielki bałagan na łóżku i poszliśmy do baru na kolację. Żurek z jajkiem i kiełbasą był wyśmienity, polecam ten bar na przyszłość, można tanio i dobrze zjeść, w ciepłym i przytulnym lokalu. Po kolacji wróciliśmy do Volva i nadszedł czas przygotowań do spania. Tomek nie miał z tym większych problemów – pościel, kołderka i już miał swój mały raj. Ze mną już tak ciekawie nie było. Musiałem wypełnić kurtkami wnęki koło lewarka skrzyni i wnęki, która znajduje się koło fotela pasażera, na to wszystko kocyk, podusia i mogłem spać. Zdziwiłem się, bo myślałem, że będzie gorzej. Troszkę połamany zasnąłem. W nocy, jak to zawsze, mi było za ciepło i trza było się napić. Tomek nynał jak niemowlę, ja zaspokoiłem swoją potrzebę i dalej się łamiąc wróciłem do spania. Pobudka o 5.30. Lekko zaspani ruszyliśmy w kierunku Stalowej Woli. Za oknem ciemno i zimno. Śmialiśmy się z miejscowości, przez które przejeżdżaliśmy. Najlepiej wyszedł pacanów, zawsze kojarzy się z dzieciństwem. „A koziołek mądra głowa, żeby dojść do Pacanowa… „ o 7.30 Byliśmy już na hucie, nie było nawet problem żeby mnie wpuścili. Pojechaliśmy na stale jakościowe. Sam byłem zdziwiony, bo myślałem, że mamy to luzem zapakowane, a to w big bagach sobie spoczywało i oczekiwało na przetworzenie w produkcji. Oczywiście przyjechały dwa Kacapy to musiało się coś popsuć… Suwnica uległa awarii, przez co zostaliśmy do 11 na hucie. Na pusto jechaliśmy do Jasła. Droga już mi znana, na Sanok się nią jeździło dziadziusiem i kaczusią. Po drodze jeden fryzjer z suszarką laserową a tak to żadnych atrakcji na drodze, emka pomykała jak się patrzy. Dojechaliśmy na rafinerię i pytanie czy mnie wpuszczą… Nie było większego problemu. Ładowali nam jakieś śmieci i pył. Po załadunku zrobiło się trochę śmiesznie. Pojechaliśmy na wagę, to wagowa powiedziała, że musimy mieć papiery żeby nas zwarzyła, pojechaliśmy po papiery i dwóch biurowych podśmiechu*ków pojechało po bandzie wagowej… Nie wiedziała, co ma powiedzieć. Nawrót i powrotem na wagę, tym razem już bez problemu. Jadąc znowu po papiery wstąpiliśmy do stołówki, ja zamawiałem a Tomek pojechał załatwiać. Przyjechał to obiad już czekał na stole. Ja miałem jakiś marny kotlet, a Tomasz placki ziemniaczane. Pojedzeni wyjechaliśmy po 15 z rafinerii. Dojazd do autostrady czasami był zakorkowany, jechały spowalniacze, ogólnie tradycyjnie jadąc tą drogą. Dojeżdżając do autobany martwiliśmy się trochę zakazem, którego jak się okazało wcale nie było. Na autostradzie był widoczny bardzo mały ruch ciężarówek, może z 10 przejechało między bramkami. Kilka minut po 19 byliśmy już w rudzie, ja poszedłem na autobus do domu a Tomek pojechał na bazę. Trasa jak każda, miła i przyjemna. Szkoda tylko, że kilku osobom po drodze nie chciało się rano ruszyć z łóżka… :P


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  Michał [ 14 sty 2012, 0:50 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Trasa z Tomkiem.

Tomasz zadzwonił do mnie dnia poprzedzającego, że jedzie do Bierunia i czy chce i mogę się z nim zabrać. Akurat byłem na zwolnieniu to myślę, czemu nie, może być ciekawie a jelczem jeszcze nie jechałem. Ugadaliśmy się prędzej przy zjeździe na autostradę – zjazd Wirek. Tomek dał prędzej znać, że wyjeżdża i gdzie za 20 min będzie. Ja zbytnio się nie śpiesząc ubrałem się i spacerkiem udałem się w stronę autostrady. Poczekałem jeszcze z 10 minut i pojawił się holenderski żółty jelcz. Oczywiście Wiater dał po długich i trumbki też dały jakiś znikomy sygnał. Wsiadłem, przywitałem się, ogarnąłem i pojechaliśmy. Pierwsze wrażenie dosyć dziwne, bo jak na tak małą kabinę to nawet trochę miejsca tam było. Tomek postanowił dalej jechać autostradą i w Katowicach zjechać na DK44 przy której mieliśmy rozładunek. Droga nie długa, bo zaledwie 40km. Zleciało szybko. Zaparkowaliśmy, mały ogar i idziemy z papierami. Tam pan ochroniarz ( z licencją 2giego stopnia – należy mieć respekt :D ) poinformował nas co gdzie jak i o której. Po małej pogawędce szliśmy w kierunku dafa. Auto trzeba przyznać rzucało się w oczy bo rzadko kiedy można w zimę spotkać coś czystego na drodze. Tomek zaczął chodzić w koło zestawu i mi opowiadać o swoich przeżyciach z silosem i co, z czym się je. Minęło może tak z pół godziny. Wróciliśmy do kabiny, załączyli webasto, wyciągnęli laptopa i postanowiliśmy się pośmiać z pewnych nieudolnych forumowiczów w międzyczasie zamawiając pizze. Pierw info na jednym z for „ten *UJ mnie nie wziął, przyjechał, zatrąbił i pojechał” Od razu posypały się komentarze. Po chwili odezwała się przez nas nazywana „Małpka z czarnego dafa”. Był taki zafascynowany, że nie potrafił pozbierać słów i pluł na mikrofon. Oczywiście ja z Tomkiem w śmiech do łez. Coś tam się jeszcze popluł i przyjechała pizza. Wyłączyliśmy Damka i zabraliśmy się konsumpcję pizzy, przy czym zebrało się kilka tematów do rozmowy i śmiechu. Po kolacji zadzwonił BaŃbulec i przegadał z nami 50 minut. W tym czasie my już trochę zaspani leżeli w łóżkach z chęcią spania. Oczywiście jakby to nie było chciał Tomkowi normę liczyć. W końcu go rozłączyłem i poszliśmy spać. Ja jak to ja nie mogłem zasnąć z duchoty na niewygodnym i małym górnym łóżku. Może w okolicach 3 zasnąłem, ale ten sen był taki nijaki. Rano przed 7 wstaliśmy, posprzątali i pojechali się rozładować. Oczywiście dla mnie obsługa silosa to była czarna magia, tyle wajch, zegarów i innych dupereli… Jak się okazało jest to łatwiejsze niż obsługa zwykłej cysterny paliwowej, z którą też miałem w życiu pewien mały epizod. Półtora godziny i rozładowani. Wszystko poskludzane i kierunek waga. Zwarzyli, papiery pozałatwiali i jedziemy na bazę. 80km do przejechania. Po drodze zatrzymaliśmy się na małe śniadanie w postaci kawy i dwóch hot dogów. Potem już prosto na bazę. Trochę zleciało przebicie się przez Gliwice i Tarnowskie góry, ale zbytnio się nam nie śpieszyło. Dojechaliśmy na bazę, tam mechanicy coś z wężami porobili, z szefostwem pogadaliśmy i gdzieś po dwóch godzinach pojechaliśmy do domu. Drogi i czasu jakoś zbytnio dużo nie było, ale zawsze coś na plus. Tym bardziej, że już nie długo dla nas obu może się to stać opłacalne.

Teraz może kilka słów na temat, dafa którym jechałem pierwszy raz. Zacznę od tych gorszych stron:
- Za mało miejsca na nogi dla pasażera,
- Wybita na pół kabiny deska
- Stosunkowo małe pole manewru kierownicą – volvo i Scania pozwalają na wiele więcej.
- trochę rdzewiejący zderzak – ale w tych to standard
- Małe, twarde i niewygodne górne łóżko – Scania ma o wiele lepsze

Na plus:
-Mimo średniej kabiny to wydaje się dużo miejsca w środku
- Dobre rozmieszczenie schowków – szczególnie tego nad głową pasażera, specjalnie pomniejszony w celu łatwiejszego przebierania
- Niski tunel- Ja się cały wyprostowałem i czubkiem głowy dotknąłem sufitu
- Duża pojemność schowków, szuflad i innych takich
- się Dobre i miękkie zawieszenie – dla niektórych złe, bo bujało trochę tą kabiną, ale mi się tam podobało
- się Ciekawy warkot nierozgrzanego silnika
- Estetyczne zegary, z których wszystko ładnie można odczytać

Ogólnie Daf wyszedł na plus, choć się tego nie spodziewałem. Ale i tak wole Scanie :D


Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Autor:  LKV Tomek [ 14 sty 2012, 13:37 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Co znowu zmiana pradcodawcy cz jak ?

Autor:  PrzemoBTC [ 14 sty 2012, 14:14 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Ten Tomek to Wietszyk.

Autor:  LKV Tomek [ 14 sty 2012, 19:50 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Ja już powoli nie ogarniam tych jego firm w których pracuje,pracował 8)

Autor:  Wilk 09 [ 14 sty 2012, 20:15 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Opisy ciekawie się czyta jak i zdjęcia dobre co równa się ciekawą recenzja z trasy. Pozdrawiam i życzę szerokości Wilk 09 8) .

Autor:  Michał [ 14 sty 2012, 23:44 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Cytuj:
Ja już powoli nie ogarniam tych jego firm w których pracuje,pracował 8)
Ten Tomek do dafa to inny Tomek niż ten od Miąsa. Ten od dafa to Wietrzyk, z silosem już pół roku jeździ, a TomekSW ma na stałe już Fm i jeździ z kiprem u Miąsa. Z resztą jest w tekście napisane że to inny tomek :D

Autor:  LKV Tomek [ 15 sty 2012, 18:42 ]
Tytuł:  Re: Traski z Tomkiem i nie tylko.

Cytuj:
Cytuj:
Ja już powoli nie ogarniam tych jego firm w których pracuje,pracował 8)
Ten Tomek do dafa to inny Tomek niż ten od Miąsa. Ten od dafa to Wietrzyk, z silosem już pół roku jeździ, a TomekSW ma na stałe już Fm i jeździ z kiprem u Miąsa. Z resztą jest w tekście napisane że to inny tomek :D
Aha dzięki za oświecenie teraz już kumam :idea: :D

Strona 2 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/