Kod:
Cytuj:
Ja też zmieniłem robotę na jazdę koło komina i...... Mam wrażenie że jestem bardziej zje..ny niż gdy jeździłem w trasy, i nawet mam chyba mniej czasu dla siebie, czuję się jak robocik, budzik-praca-dom-kolacja-spanie itd
No ale tak niestety wygląda życie na etacie u każdego człowieka.
Tyle tylko, że wracając codziennie do domu, wykonując non stop te same rytuały jesteś w stanie to dostrzec.
A siedzac tydzień, dwa kabinie nie spojrzysz na to z boku bo siedzisz w robocie cały czas. To takie oszukiwanie samego siebie, że niby się ma lepiej jak robota na etacie po 8-10h a w rzeczywistości siedzi się w jeszcze większym g*wnie.
Do tego tu Ci mija dzień za dniem a w budzie tydzień za tygodniem.
Ja sobie najbardziej cenię to, że weekend to dla mnie weekend jak dla każdego normalnego człowieka, czas na wyjazd z rodziną imprezę itp a nie muszę w weekend "odpoczywać" po całym tygodniu poza domem.
I NAJWAŻNIEJSZE co mnie zawsze w robocie na wyjazdy wku** to święta pojedyncze w budzie jak wypadały.
A tutaj wiem, że na czerwono w kalendarzu to wiadomo, że mamy wolne obojętnie jak wypadnie w tygodniu bo firma nie pracuje. Można bez problemowo dobrać dzień, dwa wolnego i zrobić sobie długi weekend itp.
A nie jak to w transporcie bywa, święto u nas a za granicą nie, wyjazdy w swieto o 22 z bazy albo święto w kabinie na zakazie bo tak wypadło i już.
To jest dla mnie piękna sprawa teraz.
Do tego zero jazdy po nocach. Czasem wcześniej rano, czasem później start ale wiem, że 15-16 jestem wolny jak kwiat polny, szatnia, prysznic i do domku.
I nie muszę słuchać pie** i jęczenia, że gdzieś nie dojadę albo chcę wolne bo muszę z dzieckiem do lekarza iść.
Jak się czegoś nie zrobi dzisiaj to się zrobi jutro.
Wszystko takie proste, tyle, że nie pracuję w firmie transportowej tylko produkcja/handel i ciężarówki mamy tylko na użytek własny.
Nie planuje zmieniac bo jest, nie zapeszając zajebiscie ale już wiem, że jeśli kiedykolwiek będę musiał i będzie to nadal praca kierowcy to będzie to tylko firma która NIE utrzymuje się z transportu bo to zupełnie inna bajka i standardy.