Tyle, że w przypadku paliw, SENT ma jakiś sens, bo możesz sobie beczkę rozpisać co do litra, klient wie na ile litrów paliwa ma jeszcze miejsca. Mnie martwi SENT, który ma wejść w przypadku gazów. To będzie makabra... Wyliczyć litry w przypadku gazów, jeszcze przez klienta to będzie niezły bałagan. Kiedyś miałem sytuację, że dzwoni klient wystraszony, szybko gaz mu przywieźć, bo ma 10 procent i słynna produkcja stanie. Człowiek stawał na rzęsach, dojechałem, patrzę, a tu 75 procent...
Poszedłem do gościa czy to napewno ten zbiornik, przychodzi, a on pokazuje mi zegar od ciśnienia (fazy), że tu jest 10 procent.
Teraz weź takiego klienta, zaplanujesz beczkę, a zamiast 15 tysięcy, wlejesz 2 tysiące i co wtedy?