Mieszkanie z teściami jest fajne...
Ostatnie kilka miesięcy mieszkałem z teściami. O ile teść człowiek do rany przyłóż, teściowa jak nie miała swoich gorszych dni też, tak młodsze rodzeństwo to jest k**** porażka. Nie pośpisz bo dziecko - trzynastoletnie dziecko - chce słuchać muzyki [wycenzurowano] na maksa, jednej i tej samej. Nie zrobisz obiadu takiego jak Ty chcesz bo dziecko tego jeść nie będzie, a przecież dwóch nie zrobisz więc [wycenzurowano] tym i nic nie robisz, uwagi zwrócić nie możesz bo mamusia zaraz broni i jesteś feee... Takich rzeczy jest mnóstwo. Jak miałem 13 lat i do brata dziewczyna przychodziła, to nie było do pomyślenia, żeby jej zrobić na złość, źle się odezwać czy pojechać jak po kur*ie...
Ja działkę mam, tylko w Kole, u siebie, a póki co zdecydowałem się mieszkać w stronach kobiety. Wynajem pasuje nam obojgu, mamy podzielone kto za co płaci, kto kiedy zakupy robi i tak samo z obowiązkami. Budowa za parę lat wejdzie w życie, wiem wiem że mógłbym to co płacę za wynajem odkładać albo wziąć kredyt i spłacać. Czasami zdrowie psychiczne jest bardziej cenne niż odkładanie, a w tak wielkie kredyty pchać się nie chce póki co. Jest fajnie jak jest praca i obecne zarobki. I poza tym, też to jakaś próba jest dla Nas jak to jest "na swoim".
Wynajem też mam chyba spoko, razem 1500zł + gaz i prąd za 49m2, dwa pokoje, kuchnia, łazienka, taras, ogródek...