Tak sobie wczoraj obejrzałem 2 odcinki "Polskich Krakersów" i muszę powiedzieć, że wam chłopaki z międzynarodówki normalnie - ZAZDRASZCZAM. Troszkę parę lat temu liznąłem międzynarodówki i widzę, że się obecnie sporo zmieniło.
Teraz to wolność, nienormowany czas pracy, brak szefa nad głową, albo jak kto woli sam sobie szefem, poprostu bajka robota
. Ja na krajówce żyje tachografem, telefonem od dyspozytora i stanem samopoczucia ludzi odpowiedzialnych za rozładunki, nie to co międzynarodówce.