Cytuj:
Cytuj:
Kilka słów do tych co lubią rozładowywać zestawy za damski h..j. Powiem tylko tyle że ja nie boję się pracy fizycznej, ale jeśli faktycznie nie miał bym w swoim zakresie obowiązków za- rozładunków miał bym to gdzieś na miejscu kierowcy.
Widzisz, sporej wiekszosci nie wytlumaczysz bo im sie wydaje ze ruch w formie dymania z paleciakiem to zdrowie.
Mu akurat w obowiązkach nie mamy zrzucenia towaru. Dziś kierowca mówi, że zrzuci bo szkoda czasu, a firma niech sobie ze spedycją ustala co i jak.
Okazało się, że jak towar zrzucony to spedycja ma już w duszy żeby zapłacić.
I teraz ustalone z firmą, że mamy nic nie zrzucać dopóki nie będzie ustalone ile za rozladunek/załadunek.
Przysługę to można robić jak się z szefem jest w jakiś normalnych relacjach i oboje wiedzą, że to działa w dwie strony.
Ja ostatnio pojechałem w dzień wolny, własnym autem, ściągnąć kierowcę, bo mu czasu brakło.
Za tą przysługę nawet dziękuję nie usłyszałem.
Więc szef mnie szybko nauczył by nie dawać od siebie więcej niż trzeba.
Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka