Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 11 cze 2013, 9:34

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 cze 2010, 14:05
Posty: 119
GG: 0
Lokalizacja: PL

http://www.grupaimage.com.pl/?s=prd&i=numer&id=479 (8 temat od góry)

Co myślicie o tym że może w przyszłosci zabraknąć kierowców zawodowych. Wcześniej były szkoły zawodowe kształcące w zawodzie kierowcy i wojsko robiło lejce na ciezarówki a teraz tego niema.


Post Wysłano: 11 cze 2013, 10:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 07 gru 2012, 19:45
Posty: 270
GG: 11788624
Lokalizacja: BSK/BI

Tak jak piszesz, brak szkół i wojska powoduje że trzeba na własną rękę robić uprawnienia. Nawet jakby jakimś cudem wróciły takie zawodówki kształcące kierowców (zawodowych) to raczej mijałoby się to z celem, bo wiek na C/CE został podniesiony do 21 lat. Także nasze państwo stara się utrudnić (nie wtedy jak się ma $$$) zdobywanie uprawnień.


Post Wysłano: 11 cze 2013, 10:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6304
Lokalizacja: Wrocław

po pierwsze kierowców zawodowych nie zabraknie, jeżeli będą większe potrzeby, to rynek właściwie zareaguje. będą miejsca pracy, a to już zachęta, dodatkowo w niektórych firmach mogą wzrosnąć zarobki.

proszę pamiętać, że w 2004 roku było 35 tysięcy pojazdów ponad 3,5t DMC w transporcie międzynarodowym, a w 2008 już 115 tysięcy. więc jeżeli przybyło 80 tysięcy pojazdów, to i musiało przybyć 80 tysięcy kierowców.
w tym czasie ciężko było o kierowców, ale rynek wydolił, więc i dzisiaj też nie będzie z tym kłopotów.

natomiast co do tej interpelacji, to trochę to śmieszne, żeby potrzeba było 24 lat aby dojść do wniosku, że przyzakładowe szkoły zawodowe PKS i MPK (wrocławskie) uczące przyszłych kierowców i mechaników samochodowych są potrzebne.
co ciekawe to takich wniosków nie doszli w ministerstwie edukacji narodowej mającej nadzór nad oświatą.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 11 cze 2013, 16:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 paź 2011, 13:11
Posty: 13
GG: 0

2 miesiące temu rozmawiałem z osobą "siedząca" głęboko w temacie transportu w Irlandii na podobny temat. Średnia wieku kierowców tutaj zaczyna dobijać do 50, powodami są: zawód kierowcy nie jest już postrzegany jako atrakcyjny, przez kryzys zarobki znacząco spadły więc jakoś szczególnie płatny również nie jest, wymagania unijne wprowadziły podwyżki cen w szkołach jazdy. Dodatkowe wymagania jak CPC, digi tacho itp( wszystko koszty) zniechęcają ludzi do wyboru tego zawodu. Z jego słów wynikało że gdyby nie napływ kierowców z innych krajów(dla których stawki są ciągle wysokie) Irlandia stałaby przed poważnym problemem z niedoborem kierowców. Efekty są takie :D :D że stawki znów idą w górę.
Pozdrawiam Vini


Post Wysłano: 11 cze 2013, 17:25

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 07 cze 2013, 18:29
Posty: 16
GG: 2474690
Lokalizacja: Kraków

Cytuj:
2 miesiące temu rozmawiałem z osobą "siedząca" głęboko w temacie transportu w Irlandii na podobny temat. Średnia wieku kierowców tutaj zaczyna dobijać do 50, powodami są: zawód kierowcy nie jest już postrzegany jako atrakcyjny, przez kryzys zarobki znacząco spadły więc jakoś szczególnie płatny również nie jest, wymagania unijne wprowadziły podwyżki cen w szkołach jazdy. Dodatkowe wymagania jak CPC, digi tacho itp( wszystko koszty) zniechęcają ludzi do wyboru tego zawodu. Z jego słów wynikało że gdyby nie napływ kierowców z innych krajów(dla których stawki są ciągle wysokie) Irlandia stałaby przed poważnym problemem z niedoborem kierowców. Efekty są takie :D :D że stawki znów idą w górę.
Pozdrawiam Vini
To dobrze,bo właśnie zaczynam kurs kat.D ,póżniej KW i mam zamiar wyjechać do Irlandii szukać pracy na autobusach.Mam nadzieje że znajde prace nawet bez doświadczenia na kat.D, ale mam za to duże doświadczenie (8lat) jako kierowca Mercedesa Sprintera w Dublinie i całej Irlandii którą mam w jednym palcu,no i komunikatywny angielski.Jak myślisz -vini- jakie papiery będę potrzebował oprócz prawka i KW żeby mnie przyjęli.

_________________
B-D-KW-KK


Post Wysłano: 11 cze 2013, 20:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 25 paź 2006, 19:02
Posty: 1468
GG: 1

To nie jest tylko wina braku zawodówek czy cen uprawnien, gdyby zawodówki takie były to i tak by to nic nie dało gdyż 90% ludzi jest zapatrzona na szkoły wyższe. Co by w tej zawodówce nie było to i tak mało tam ludzi pójdzie. Problem jest głównie z tym jaki poziom życia w tym kraju jest. Zapanowała moda na studiowanie bo to rzekomo ma dać pewną prace i dobre zarobki. Taki ch** jak da. Pseudoekonomistów, informatyków itd cała masa a pracowników fizycznych w wyuczonych zawodach zacznie i zaczyna brakować. Każdy chciałby robić w przyszłości lekko i za dobry pieniądz. Zapytajcie pierwszego lepszego człowieka koło 20 lat na ulicy kim chce być i gdzie się uczy to 3/4 odpowiedzi to będzie, że studiuje inżyniere, technologie, ekonomie czy inne g****. Zawodówki są wogóle nie prestiżowe bo zrobił się trend na wyższe szkoły. Każdy chce na inżyniera a dobry elektryk po szkole zawodowej ma teraz pewniejszą i lepszą przyszłość na rynku pracy niż taki student.


Post Wysłano: 11 cze 2013, 20:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1365
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Przykład, spawacza prosiłem się dwa tyg. aby tłumik mi przerobił. Brakuje ludzi z fachem w ręku, teraz się kształci debilów w na pseudo studiach, "akademiach" gdzie poziom wiedzy opuszczających te śmieszne studia jest mniejszy niż maturzystów dwadzieścia lat temu. Jak ktoś ma łeb na karku i fach w ręku, chce się robić to kasę będzie miał, bo dziś rośnie pokolenie ciot, którzy nic nie potrafią robić, bez wojska, schorowanych, w depresji :lol: Więc mamy pełno mgrów na kasach na biedronce i w kolejce w PUP-ie, ale to są ludzie naiwni którzy myślą że papier ze studiów weekendowych kupionych za PLNy rodziców jest coś warty, tak trochę więcej niż kolorowy papier toaletowy. Władza kształci cielaków, wołów roboty, którzy w zderzeniu z dorosłym życiem dostają kubeł zimnej wody, i nagle okazuje się że nic nie potrafią robić i tyrają za minimalną, zaciera się klasa średnia, zostaną robole i decydenci na których się robi i którzy doja tych na dole.

Tak jak pisał Cyryl kierowców nie zabraknie, pensje pójdą w dół, ale i tak się znajdą chętni.


Post Wysłano: 12 cze 2013, 9:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 cze 2010, 14:05
Posty: 119
GG: 0
Lokalizacja: PL

Ja mysle ze jednak może brakować ludzi do pracy w tym kierunku. Teraz już garstka ludzi decyduje sie za swoje pieniążki robić papiery na prawo jazdy zawodowe do tego dochodzi KW gdzie suma może nawet wynieść 10 tyś.


Post Wysłano: 12 cze 2013, 10:34

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 paź 2011, 13:11
Posty: 13
GG: 0

I raczej taniej nie będzie. A to odstrasza ludzi. Może dojść do sytuacji, że nie będzie ludzi brakować ale nadprodukcji też nie będzie.


Post Wysłano: 12 cze 2013, 11:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1365
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
Teraz już garstka ludzi decyduje sie za swoje pieniążki robić papiery na prawo jazdy zawodowe do tego dochodzi KW gdzie suma może nawet wynieść 10 tyś
śmieszy mnie takie podejście, a kto ma za delikwenta wyłożyć kasę, pracodawca? do szkoły chodzisz 3 lata, studia np. 5 lat to już jest 8lat, ile przez ten czas wyjdzie pieniędzy na te szkolnictwo i na końcu zostaje się np. nauczycielem, który zarabia śmieszne grosze?

chcesz zarabiać przykładowo 5000zł ale masz problem aby wywalić 10tys?, dla zatwardziałych kawalerów albo maminsynków to się zwraca po 3miesiącach roboty, dalej dla rezolutnych ludzi są to pieniądze do zarobienia w jedne wakacje, ja po 4klasie technikum (było 5) we wakacje już śmigałem aby było pare groszy, kumple jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego wyjeżdżali do D na roboty, fakt przyjeżdżali chudsi w pasie ale grubsi w kasie.

Pokolenie chcących coś mieć ale nie chcących robić.


Post Wysłano: 12 cze 2013, 16:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 07 lut 2010, 13:12
Posty: 284
GG: 527470
Samochód: Opel corsa B
Lokalizacja: Krzycko Wielkie

Ja na PJ wydałem fortunę wszystkie wakacje które pracowałem w technikum zbierałem na prawko i KW potem technikum skończyłem i poszedłem do szkoły policealnej logistycznej i zacząłem robić kurs na c potem C+E aż tu nagle się kasa kończyła i już prawie na KW nie miałem w wrześniu. W dodatku na nieszczęście przez te wszystkie lata robiłem jako zaopatrzeniowiec u ciotki w sklepie ale co rok coraz więcej wymagała za te same $$ zamiast od 6 do 14 to od 4 rano do 16-18 + koszenie trawy w dodatku dała samochód i jeż sam załatwiać wszystkie zakupy ( ok 2 miechów jeździłem i tu stwierdziłem że bez umowy nie warto ryzykować wypadek, ITD a na końcu wezmą mi moje zawodowe prawo jazdy ..itp) i w zeszłym roku powiedziałem dosyć tej pseudo-roboty bez umowy u dalszej Cioci. powiedziałem że nie robię za takie małe $$ (ok 1000 zł miałem- sadziła że to jest za duzo jak na przyjemną pracę przewracanie skrzynek piwa na busa z palety i do sklepu itp ) szybko załatwiłem następną robotę zbieranie jabłek i płacone na godzinę ale dokładnie trzeba robić było potem wpadło obcinanie gałęzi i tak zarobiłem na KW a i jeszcze na ADR zostało.
Warto robić prawko nie wypominając jak koledzy mi wygadywali w techników że to robota dla debili i bezmózgich jetti a teraz za grosze na magazynach lub budowach robią :) Niektórzy maja samochody ja nie mam jeszcze ale wolę mieć wiecej uprawnień niz chwalić się golfem IV a pracować za 1000 zł

_________________
Wielkopolska, Mam B,C,C/E,KW,KK,ADR.


Post Wysłano: 12 cze 2013, 16:50

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 cze 2013, 0:54
Posty: 7
Samochód: Sprinter
Lokalizacja: Słupsk

U mnie w mieście (Słupsk) PUP wyłożył kasę na C + KWP i D + KWP
Dość dużo ludzi no to zostało skierowanych.

Ja osobiście wykładam sam na całe prawo jazdy. Pół miesiąca pracuję na busie 3,5 tony a jak wracam zarobione pieniądze przeznaczam na szkolenie. Szef powiedział, że nie zapłaci mi ze prawo jazdy ale bardzo by chciał żeby zrobił C+E.

Tak więc jak się chce to można te 8 tysięcy złotych wydać na podniesienie kwalifikacji i równocześnie pracować.

_________________
B - 19.11.2009
C - 29.05.2013
E - 18.07.2013
KWP - 26.06.2013


Post Wysłano: 12 cze 2013, 17:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

Według mnie problem leży trochę głębiej. Sam kiedy stałem przed wyborem szkoły średniej myślałem nad technikum transportowym lub samochodowym, ale fakt jest taki że poziom nauczania w tych szkołach jest na żenująco niskim poziomie. Może i przedmioty zawodowe są dobrze wykładane, ale ogółnokształcące nie. Przykład? Wybrałem liceum ogólnokształcące nr. 2 w Gdyni. Liceum nr. 3 w Gdyni. Dostać było się trudno, ale później poziom też wysoki. 3 lata dwój z matmy w klasie mat geo. Przyszły studia i koła z matmy na 1 semestrze. Ja z ćwiczeń 4,5, kolega po technikum 3 poprawki i zdał dzięki machnięciu ręką wykładowcy. Nie miał pojęcia jak rozwiązać równianie kwadratowe.

I tu przechodzimy do kwestii dlaczego w Polsce jest moda na studiowanie. Otóż owszem moda jest, ale studia nie są dla wszystkich i nie są obowiązkowe. Na 1 roku na moim kierunku było 60 osób. Dzisiaj na kole na ostatnim semestrze, czyli po 3 latach było 38 osób. Reszta odpadła i mało z nich poszło na inne studia. Większość siedzi za ladą w sklepach albo na magazynach w Finlandii.

Ale! O co mi najbardziej chodzi. Wyimaginujcie sobie ulicę w mieście. I postawcie tam. Panów po technikach, którzy dziś są: Mechanikami, elektrykami, spawaczami czy budowlańcami. A teraz postawcie obok nich gości którzy 17 lat swojego życia, jak nie więcej poświęcili edukacji (ja już 15 rok edukacji kończę) W co Ci panowie są ubrani? Jakie mają samochody? Jakie mają mieszkania? W czym chodzą ich żony i dzieci? No właśnie, nawet jak patrzy się na kierowców to nie chodzą oni w porządnych ciuchach. Czy budowalńcy. Niby taki bum był i nie mieli gdzie rąk wsadzić ale jakoś nawet w niedziele nie widziałem żadnego w gajerze od Dolce Gabbany... (to była hiperbolizacja)

Kończę teraz edukacje i mam prawo jazdy i będę jeździć i wiem że studia były mi potrzebne, bo są takie kierunki i takie przedmioty, które przydają się w życiu przedsiębiorcy. Miałem przedmiot którzy brzmiał Rozliczenia w transporcie a mieliśmy tam o kreatywnej księgowości w transporcie :) Już dziś się to przydaje :)

Mam nadzieję że zrozumieliście mój wywód i czekam na pierwsze hejty i teksty "chu** sie znasz gówniarzu" :)

A i na prawko tez sam zarabiałem pracując w kinie 6 dni w tygodniu od 16 do 24 a na 8 zajęcia na uczelnie :) I póki co wyrzuciłem 6 tys a nie mam jeszcze KW :)


Post Wysłano: 12 cze 2013, 22:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6304
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Na 1 roku na moim kierunku było 60 osób. Dzisiaj na kole na ostatnim semestrze, czyli po 3 latach było 38 osób. Reszta odpadła i mało z nich poszło na inne studia. Większość siedzi za ladą w sklepach albo na magazynach w Finlandii...
ale zawsze tak było.
bardzo dawno temu na pierwszym roku wydziału mechanicznego politechniki wrocławskiej było ponad 200 osób, a skończyło na 5 roku chyba 50.
reszta nie poszła na inne studia, siedziała w sklepach za ladą, a za lepszą pracą mogła wyjechać najwyżej za granice województwa.

natomiast jeżeli chodzi o garnitury, to nie jest argument. jeżeli nie musisz to nie chodzisz w nim, nawet w niedzielę.
większość facetów do garnituru trzeba zaganiać kijem.
przez całe życie spotkałem tylko jednego kierowcę, który chodził w garniturze i pod krawatem w pracy za kółkiem też.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 12 cze 2013, 23:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Pierwsza sprawa, chyba zapominacie o tym, że PUP/Unia rozdaje kase na kursy na lewo i na prawo, co w dużym stopniu zasila grono (potencjalnych) przyszłych kierowców. Ja sam zarabiałem na papiery, podobnie jak i Wy, a inni dostają to samo za darmo, również z moich pieniędzy. W dodatku mają głęboko w poważaniu te kursy (pisał o tym ostatnio Cyryl) i ostatecznie papier wyląduje w szufladzie.

Co nie zmienia faktu, że nawet ktoś taki w sytuacji krytycznej (bądź jeśli faktycznie zacznie brakować kierowców na tyle, ze wzrosną stawki) wyciągnie papier i o braku kierowców raczej nie będzie mowy.

Odnośnie studentów i szkół zawodowych.
Generalnie wszystko racja, dzisiejsze studia to jest fikcja, a większość moich znajomych mimo, ze 23 na karku nie wie jeszcze co to praca (a są przekonani, że czeka na nich ta wymarzona), z drugiej strony ja szedłem na przekór (do technikum, a studia przerwałem) i też nie można powiedzieć, abym na tym bardzo skorzystał.
Pomimo, że byłem w najlepszym technikum w mieście, z tradycjami, to nauczyłem się niewiele.

Jednym z powodów jest to, ze tak jak nie ma teraz młodego pokolenia cieśli, tak nie ma odpowiedniej kadry nauczycieli przedmiotów zawodowych. U mnie w szkole było tak samo. Większość nauczycieli to emeryci, których na siłę przekwalifikowano w ostatnich latach pracy do nauki nowych zawodów. Tak wiec te przedmioty, mimo, że ładne z nazwy, mimo, że teoretycznie wartościowe na rynku pracy, to wykładane przez osoby, które wiedza o nich tyle ile sami przeczytali w podręcznikach. Do tego w 80% to wykłady. Można więc przez 4 lata uczyć się o robotyce, znać regułki, zasady robotyki, ruchomości robota, umieć je rysować, projektować, a tak naprawdę nie zobaczyć na żywo najprostszego nawet robota.

Gwoździem do trumny były warsztaty w obskurnych norach, z tokarkami sprzed 40 lat, wokół których chyba tak samo długo nigdy nie sprzątano. Do tego oczywiście nauczyciele emeryci, ten z mojej grupy układał nam zajęcia praktyczne tak, że 20% było zgodne z planem, a 80% przegadywaliśmy o dupie maryni.

Jednak trzeba przyznać, że coś się zmienia, niedługo po tym jak ukończyłem szkolę, przyszkolne warsztaty odpicowano za pieniądze unijne, tak że mucha nie siada, razem z olbrzymim budynkiem obok, który przez długie lata popadał w ruinę.
Zauważcie też kampanie w telewizji, choćby ta z kuzajem, adresowana do rodziców, aby zastanowili się, czy na pewno ich wyobrażenia o tym kim w przyszłości będzie ich dziecko, są zgodne z jego zainteresowaniami i predyspozycjami.

Poza tym twarde i bolesne zderzenie masowych studentów z rynkiem pracy już się rozpoczęło, co też może dać następnym do myślenia.


Post Wysłano: 13 cze 2013, 6:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6304
Lokalizacja: Wrocław

jest jeszcze coś takiego jak rynek, który zawsze dąży do równowagi, jeżeli czegoś na rynku brakuje, to podejmowane są działania, aby ten deficyt wyrównać.

za komuny starano się systemem kartkowym, aby każdy Polak jadł nie więcej jak 2,5kg lub 4,5 kg mięsa miesięcznie, ale doprowadziło to do czarnego rynku i w końcu państwowych sklepów "komercyjnych", w których można było kupić takie produkty oczywiście drożej.

nawet w takich zamkniętych systemach jak więzienia, gdy jest zapotrzebowanie na używki rynek robi wszystko, aby zostało ono zaspokojone.
w czasie II wojny światowej w obozach koncentracyjnych był drugi czarny rynek z produktami na które był zbyt.

więc o brak kierowców nie ma się co martwić, a już na pewno nie powinni się martwić sami kierowcy, bo czym jest ich mniej, tym bardziej poszukiwanym (czytaj atrakcyjnym) elementem się stają.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 13 cze 2013, 9:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 cze 2010, 14:05
Posty: 119
GG: 0
Lokalizacja: PL

Panowie ja tez zrobiłem kat C i D z unijnych pieniędzy ale długo się o oto starałem, nie robiłem na zasadzie "przyda się". Ale niech finansują to ludziom którzy zamierzają związać się z tą branżą, a teraz jest tak ze wielu z nich zrobi papiery i idzie do innej roboty a lejce mają na czarną godzine a tym samym zabierają miejsca tym którzy chcieliby pracować w transporcie.


Post Wysłano: 13 cze 2013, 13:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 maja 2012, 14:05
Posty: 263
GG: 0
Samochód: Mazda 626

Kierowców zawodowych może zabraknąć gdyż pracodawcy mają bardzo duże wymagania jeżeli chodzi o kierowców. Rok czasu szukam pracy na kierowcę, do tej pory nie mam, bo wszyscy chcą pracownika z doświadczeniem. Kogo to obchodzi że wydałem 10 tyś, na zrobienie prawo jazdy, jeżeli pracodawca ma to gdzieś. Pracodawcy nie są fer. W ogłoszeniu pisze że przyjmuje bez doświadczenia, a jak dzwoniłem to z doświadczeniem.


Post Wysłano: 13 cze 2013, 17:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 mar 2011, 18:26
Posty: 254
GG: 117176
Lokalizacja: Ire

Cytuj:
2 miesiące temu rozmawiałem z osobą "siedząca" głęboko w temacie transportu w Irlandii na podobny temat. Średnia wieku kierowców tutaj zaczyna dobijać do 50, powodami są: zawód kierowcy nie jest już postrzegany jako atrakcyjny, przez kryzys zarobki znacząco spadły więc jakoś szczególnie płatny również nie jest, wymagania unijne wprowadziły podwyżki cen w szkołach jazdy. Dodatkowe wymagania jak CPC, digi tacho itp( wszystko koszty) zniechęcają ludzi do wyboru tego zawodu. Z jego słów wynikało że gdyby nie napływ kierowców z innych krajów(dla których stawki są ciągle wysokie) Irlandia stałaby przed poważnym problemem z niedoborem kierowców. Efekty są takie :D :D że stawki znów idą w górę.
Mam odmienne obserwacje :) Co prawda nie zastanawialem sie nad narodowoscia kierowcow, ale szukam wlasnie pracy w Irlandii majac pol roku doswiadczenia z Polski i jedyne oferty jakie dostaje to praca Ire-UE. Na prace lokalne (paradoksalnie) pracodawcy maja wielkie wymagania i wystarczajaca ilosc kierowcow.
Cytuj:
Kierowców zawodowych może zabraknąć gdyż pracodawcy mają bardzo duże wymagania jeżeli chodzi o kierowców. Rok czasu szukam pracy na kierowcę, do tej pory nie mam, bo wszyscy chcą pracownika z doświadczeniem. Kogo to obchodzi że wydałem 10 tyś, na zrobienie prawo jazdy, jeżeli pracodawca ma to gdzieś. Pracodawcy nie są fer. W ogłoszeniu pisze że przyjmuje bez doświadczenia, a jak dzwoniłem to z doświadczeniem.
W jakim rejonie Polski mieszkasz? Szukalem pracy na Slasku dwa razy (raz z zerowym przebiegiem, drugi raz chwile pozniej) i nie zajelo mi to wiecej niz 2-3 dni. Strasznego masz pecha chyba.
(pisze o tym, zeby inni zaczynajacy prace nie mysleli, ze jest az tak zle)


Post Wysłano: 13 cze 2013, 19:39

Cytuj:
Kierowców zawodowych może zabraknąć gdyż pracodawcy mają bardzo duże wymagania jeżeli chodzi o kierowców. Rok czasu szukam pracy na kierowcę, do tej pory nie mam, bo wszyscy chcą pracownika z doświadczeniem. Kogo to obchodzi że wydałem 10 tyś, na zrobienie prawo jazdy, jeżeli pracodawca ma to gdzieś. Pracodawcy nie są fer. W ogłoszeniu pisze że przyjmuje bez doświadczenia, a jak dzwoniłem to z doświadczeniem.
Ja po zdobyciu kat. D również szukałem pracy. Wszędzie odsyłali nie z kwitkiem żebym zjawił się, jak będę miał doświadczenie. Poszedłem do MPK i tam zdobyłem trochę doświadczenia, a wtedy to już wygląda inaczej.

Doskonale zrozumiała jest Twoja frustracja, ale kiedyś podczas rozmowy kwalifikacyjnej wyglądało to u mnie tak:

- Ma pan jakieś doświadczenie?
- Niestety jeszcze nie.
- Zatem po co mamy zatrudniać kogoś bez doświadczenia, skoro są kierowcy z doświadczeniem?

To był kontrargument nie do odparcia przeze mnie.

Po 2 miesiącach i tak zadzwonili.

Teraz trzeba się postawić na miejsce pracodawcy: ja będąc pracodawcą chyba jednak też wolałbym kogoś chociaż z minimalnym doświadczeniem i to jest raczej zrozumiałe, jednak ja byłem na tym "przegranej" pozycji, bo to ja szukałem pracy, dlatego również nie byłem zadowolony, że chcą ode mnie doświadczenia, a nie mam go gdzie zdobyć.

Trzeba szukać, aż w końcu się trafi możliwość złapania tego doświadczenia. Nawet kosztem marnych zarobków, śmieciowej umowy czy kiepskiej atmosfery w firmie, ale przecież nie musisz w niej być do emerytury.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: