Tylko że do jazdy na pusto dwie osie podnoszone niewiele dają w oszczędności opon, obciążenie jest tak małe że na skrętach pierwsza i trzecia się prawie wcale więcej nie ścierają niż środkowa. Druga sprawa rozstaw osi jest identyczny jakby się osie nie podniosły więc na siodle nic się nie zmienia i trakcja ciągnika jest taka sama. Co innego jak dźwigana jest tylko pierwsza oś, wtedy zyskujemy na trakcji i jest to według mnie jedyna sensowna zasługa, bo oszczędności opon czy paliwa są żadne w jeździe na pusto. Co innego jeśli się coś wozi i jest oś podnoszona, wtedy oszczędności opon są spore mając załadowane 10 czy 15 ton widać gołym okiem jak mniej gumy drze naczepa na dwóch osiach, dodatkowo opony mniej się zdzierają na zewnętrznych partiach bo są mniej ściągane...
Kiedyś myślałem o dołożeniu następnej osi podnoszonej ale sobie dałem spokój bo niewiele to daje, no w plandece może jest jeszcze bonus z tego powodu że naczepa pusta na jednej osi jedzie dużo bardziej miękko i się nie wytrzepie tak stelaż czy drzwi bo jednak wtedy nacisk na oś jest pod 4 tony...
Co innego jeśli by miała się dźwigać pierwsza i druga oś jak to czasem jest w krótkich naczepach, wtedy są same plusy trakcja wzrasta diametralnie, ale przy naczepach 13,6 nikt tego nie zrobi w oryginale, ponieważ przekraczamy średnicę zataczania i koło się zamyka. Raz widziałem Kokota i miał we firance podniesioną pierwszą i drugą oś ale to była stara naczepa i było to pewno samoróbką ciekawie to wyglądało ale na skrętach to naczepa tak ścinała że jazda wyglądała prawie jak z amerykańską naczepą
Tyle tak na szybko z moich 20-letnich obserwacji
