wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://wagaciezka.com/

[Ogólne] Połączenie ciągnika siodłowego z naczepą
http://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=1672
Strona 1 z 5

Autor:  robercik [ 07 lis 2005, 19:34 ]
Tytuł:  [Ogólne] Połączenie ciągnika siodłowego z naczepą

panowie mam problem jutro mam egzamin z ciagnik plus naczepa :shock: moje pytanie jak polonczyc ciagnik z naczepa i odwrotnie dla was to betka a ja nie wiem co po czym sie robi pomocy dzieki i szerokiej drogi

Autor:  HitmaN [ 07 lis 2005, 19:59 ]
Tytuł: 

moge Ci powiedzieć ale zastrzegam że nigdy jeszcze tego nie robiłem tylko sucha teoria:
to że musisz ciagnikiem wjechać pod naczepe i wbić sworzeń królewski do siadła to wiadmo zabezpieczasz i mechanicznie już tyle. Pozostaje tylko podpięcie przewodów. dwa powietrzne i 2 lub 3 elektryczne (mówie to o zwykłej naczepie bez żadnych gadżetów typy wywrot albo skrętne osie) powietrzne są żółty i czerwony
czerwony to tzw. suply w którym cały czas jest ciśnienie do poduszek i zwolnienia hamulca ręcznego
żółty to jest sterujący control w którym ciśnienie jest tylko gdy naciskasz pedał hamulca i z niego lecące powietrze hamuje naczepą
jeden przewód elektrczny jest do swiateł postoju stop i kierunkowskazów i obrysówek
a drugi do swiatła cofania i przecimgielnej tylnej
ewentualnie trzeci steruje ABS-em naczepy
to tyle z mojej strony jak to wygląda technicznie to nie wiem bo jeszcze tego nie robiłem ....

Autor:  Denis [ 07 lis 2005, 20:38 ]
Tytuł: 

Ja ci powiem tak
- wjechać ciągnikiem pod naczepe(uważaj czy naczepa niejest za nisko na łapach a jak jest to albo dzwignąć naczepę albo spuścić samochód na poduszkach.
- zobaczyć po podjechaniu pod naczepe czy niejest ciągnik za nisko.
- jak jest wszystko gucio to cofnąć ąż zaskoczy siodło.
- sprawdzić czy siodło dobrze zapięte, dzwignąć łapy, zapnąc kable.
- i najwazniejsze sprawdzić czy działają wszystkie światła.
I rura :D

A rozłączyć
- kable, siodło, łapy, podjechać, sprawdzić czy nietrzeba poóścić poduch i power.

Autor:  Grunwald [ 05 sty 2006, 19:53 ]
Tytuł: 

A przy odpinaniu podnieść samochód na poduszkach odbezpieczyć opuścic łapy naczepy poodpinać kable obniżyć samochód i wyjechac z pod naczypy.

Autor:  użytkownik usunięty [ 28 mar 2006, 11:43 ]
Tytuł: 

Witam,
Jestem nowym na Forum. Temat może i jest stary, ale z tego co ja jeżdżę, to:

1. Podjeżdżam możliwie blisko naczepy (na odległość przewodów)
2. Podłączam wszystkie przewody do naczepy
3. Opuszczam tył ciągnika na poduchach
4. Podjeżdżam siodłem pod naczepę, sprawdzam wysokość
5. Blokuję hamulcem naczepowym (Volvo FH12 - przycisk na desce rozdzielczej) hamulce na naczepie
6. Zatrzaskuję sworzeń
7. Poziomuję konia
8. Przy wciśniętym naczepowym delikatnie próbuję ruszyć (sprawdzenie zatrzasku czy trzyma sworzeń)
9. Lagi do góry
10. Odjazd z naczepą.

Samo rozpięcie jest dokładnie odwrotne do zapinania, z tym, że przed rozpięciem staram się zawsze podnieść parę centów siodło w górę a dopiero później wyjeżdżam koniem.

Autor:  oski1234 [ 28 mar 2006, 13:59 ]
Tytuł: 

Jester Bardzo dobrze to wytłumaczyłeś, moim zdaniem to jest chyba najlepszy sposób, co prawda trochę zabawy z tymi przewodami ale moim zdaniem to dobry i pewny sposób ;) +dla Ciebie Jester :U :U :U

Autor:  użytkownik usunięty [ 28 mar 2006, 18:09 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Jester Bardzo dobrze to wytłumaczyłeś, moim zdaniem to jest chyba najlepszy sposób, co prawda trochę zabawy z tymi przewodami ale moim zdaniem to dobry i pewny sposób Wink +dla Ciebie Jester :U :U :U
Oski, masz rację, że jest trochę zabawy z kablami. Lecz z "definicji" jestem człowiekiem leniwym i nie bardzo chce mi się po zapięciu naczepy przeciskać się między kabiną a naczepą. Zresztą, każdy z kierowców ma wypracowany swój sposób. A to forum jest po to by się właśnie nimi dzielić :) :)

Autor:  oski1234 [ 28 mar 2006, 19:51 ]
Tytuł: 

Cytuj:
nie bardzo chce mi się po zapięciu naczepy przeciskać się między kabiną a naczepą
"Potrzeba matką wynalazków" (czy jak to tam leciało). Widzisz, i dzięki takiemu prostemu czynnikowi wypracowałeś całkiem niezły i jak się domyślam niezawodny sposób :)

A mam jeszcze jedno pytanko, czy to prawda że naczepy nie można podpiąć pod kątem, czyli że ciągnik musi być skierowany równolegle do naczepy ??

Autor:  Pazdz [ 28 mar 2006, 20:31 ]
Tytuł: 

Cytuj:
A mam jeszcze jedno pytanko, czy to prawda że naczepy nie można podpiąć pod kątem, czyli że ciągnik musi być skierowany równolegle do naczepy ??
Tak jest łatwiej, bezpiczniej i po co sobie komplikowac życie.

Autor:  R620 [ 28 mar 2006, 20:37 ]
Tytuł: 

Cytuj:
A mam jeszcze jedno pytanko, czy to prawda że naczepy nie można podpiąć pod kątem, czyli że ciągnik musi być skierowany równolegle do naczepy ??

_________________

Można podpiąć i pod kątem 90 stopni :) ;) Ale jak to <<Paździoch>> napisał po co sobie życie utrudniać...

Autor:  użytkownik usunięty [ 28 mar 2006, 21:44 ]
Tytuł: 

Raz mi się tylko udało (bo tylko raz próbowałem a raczej byłem zmuszony) spiąc pod kątem. Nie było to nawet 45stopni między koniem a naczepą.

Ale tak jak to
Cytuj:
Tak jest łatwiej, bezpiczniej i po co sobie komplikowac życie.

Autor:  Mayday [ 29 mar 2006, 15:24 ]
Tytuł: 

Cytuj:
A rozłączyć
- kable, siodło, łapy, podjechać, sprawdzić czy nietrzeba poóścić poduch i power.
Mała uwaga. Najpier jak to mówisz "łapy" a dopiero potem siodło

Autor:  Pazdz [ 29 mar 2006, 15:29 ]
Tytuł: 

Ja również się spotkałem z tym, ze najpierw siodło, a później łapy, ale nie wiem co to za różnica.

Autor:  oski1234 [ 29 mar 2006, 15:42 ]
Tytuł: 

Cytuj:
najpierw siodło, a później łapy, ale nie wiem co to za różnica.
Prawdopodobnie taka że jak zapinasz siodło, to potem próbujesz czy się dobrze zapieło, no a jak masz już podniesione łapy to może nie być miło, a jak opuszczone to nic się nie może stać :P

Autor:  MaTi [ 30 mar 2006, 22:01 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Prawdopodobnie taka że jak zapinasz siodło, to potem próbujesz czy się dobrze zapieło
Tylko, że to chyba chodziło o rozpinanie.
Cytuj:
A rozłączyć
- kable, siodło, łapy, podjechać, sprawdzić czy nietrzeba poóścić poduch i power.

Autor:  igoR84 [ 30 mar 2006, 22:08 ]
Tytuł: 

Jeżeli ktoś ma egzamin a nieumie zrobić czegoś co ma być, to pytam się o sens tego egzaminu? To tak jakbym poszedł do sklepu bez pieniedzy-też nie ma to sensu.

Autor:  Cyryl [ 31 mar 2006, 10:54 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Jeżeli ktoś ma egzamin a nieumie zrobić czegoś co ma być, to pytam się o sens tego egzaminu? To tak jakbym poszedł do sklepu bez pieniedzy-też nie ma to sensu.
ma głęboki sens: Ty wchodzisz do sklepu oglądać; dopiero co 10 kupuje. gość idzie na egzamin w tym samym celu - widocznie.

jedyna różnica tkwi w tym, że wejście do sklepu jest bezpłatne, natomiast egzamin już kosztuje, ale tylko kwestia kogo na co stać.

Autor:  użytkownik usunięty [ 01 kwie 2006, 15:56 ]
Tytuł: 

Dokładnie. Zawsze, na jakikolwiek egzamin szedłem, szedłem z przeświadczeniem, że chcę zdać za pierwszym razem, bo mi na tym zależy. I generalnie tak powinno się do tego typu zagadnień podchodzić.

Autor:  Kajos [ 20 kwie 2006, 23:05 ]
Tytuł: 

Sorki koledzy ze sie wtracam ale trzeba jeszcze kliny pod kola zalozycz lub zdjac (zalezy czy sie podczepia czy odczepia)
A co do egzaminu to bardzo dobze ze tego wymagaja i dobrze sie staje ze tlumaczycie przyszlym "woznica" bo poto miedzy innymi jest forum.
A swoja droga coto jest za szkola jazdy co nie pokazuje i uczy tych podstawowych rzeczy.
Ja jak bylem na jazdach to musialem do perfekcji nauczyc sie sprzeglac a najgorzej mi szlo z szybkozlaczkami powietrznymi.
Pozdrawiam :D

Autor:  MaTi [ 20 kwie 2006, 23:42 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Sorki koledzy ze sie wtracam ale trzeba jeszcze kliny pod kola zalozycz lub zdjac (zalezy czy sie podczepia czy odczepia)
Przecież koła w naczepie są zablokowane. Po co więc kliny?

Strona 1 z 5 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/